rozdział 33

426 11 12
                                    

Wysiadłem z samolotu i pojechałem do galerii po garnitur. W domu, przebrałem się w nowo kupiony strój i pojechałem na miejsce. Byłem 15 minut szybciej.

Na pogrzebie mojego Aniołka wszyscy płakali. Niektórzy uronili więcej łez, w tym ja, a niektórzy mniej. (Nie byłam nigdy na pogrzebie i nie wiem jak to dokładnie wygląda, więc nie opisuje / autorka)

Pojechałem do hotelu I pisałem chwilę z Adrienem. Obejrzałem film, na którym i tak się prawie nie skupiałem i poszedłem spać. Nie mogłem zasnąć więc myślałem co mam zrobić ze swoim życiem. Przypomniało mi się, że mam jeszcze fałszywy dowód.

Obudziłem się o 8.40 ogarnąłem się I pojechałem na lotnisko. O 10.00 miałem samolot. Lot strasznie mi się dłużył. Myślałem o swoim życiu, jak wczoraj.
W końcu udało mi się zasnąć. Obudzili mnie piloci, w trakcie londowania. Udałem się do Apartamentu adriena. Nie było go tam. Zrobię to. Napisałem jedno słowo na karteczce.

,, Sory "

Zablokowałem go i wyszedłem.

Po co?
Nie wiem

Dlaczego?
Nie wiem

Napisałem też sms o tej samej treści do całej mojej rodziny i również ich zablokowałem. Usunąłem wszystkie media społecznościowe, wyjąłem fałszywy dowód i szedłem do kawiarni. Gdy przechodziłem przez pasy, usłyszałem dźwięk hamowania i ból.

Słyszałem krzyki,  karetkę i policji

Widziałem ciemność...

Nagle zacząłem widzieć małą jasną kropkę, która się powiększała i ukazywała obraz za nią...

______________________________________

Ocenka >>>

Pytanka >>>

Pomysły >>>

Niestety zbliżamy się do końca tej książki.

Błagam nie zjedzcie mnie za koniec (w następnym rozdziale)

241 słów 💗

Tony Monet ~ inne życieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang