rozdział 23

576 20 41
                                    

Byłem tu z... Adrienem Santanem

Jak ja wcześniej nie rozpoznałem tej loży? Czemu mi pomógł? Złamał zasadę Organizacji. Przecież mógł to zlecić jakiemuś ochroniarzowi, a napewno było ich tu sporo.

-Już lepiej?- spytał się mnie, wspólnik Vincenta

-mhm

-czemu doprowadziłeś się do takiego stanu?- spytał się mnie Adrien.

Westchnąłem

-powiedz, będzie Ci lepiej- od kiedy on taki miły?

Byłem pod wpływem różnych substancji, więc byłem skłonny opowiedzieć mu całą historię. I właśnie to zrobiłem.

-W pierwszej klasie liceum szedłem przez korytarz i zobaczyłem grupkę chłopaków. Wyśmiewali się z Liama. Nic nadzwyczajnego, sam robiłem gorsze rzeczy ale tym razem zrobiło mi się go dziwnie szkoda, jak tak stał i wysłuchiwał wszystkich zbędnych uwag na jego temat, ze łzami w oczach. Podszedłem do nich i coś powiedziałem. Wiedzieli, że jestem Monet, więc odpuścili. Liam rzucił mi się w ramiona i opowiedział swoją historię. Nie miał łatwo.
Takie akcje u niego, były na porządku dziennym. Czasem go bili. Od tamtej pory sie zakolegowaliśmy.
Miał problemy psychiczne. Ciął się. Nie wiedziałem jak mam mu pomóc a tak bardzo chciałem - tu zebrały mi się łzy w oczach - któregoś razu, gdy byłem w szkole zadzwonił do mnie Shane, żebym szybko przyszedł do łazienki. W jednej z kabin zobaczyłem krew. Nie wiedziałem czemu mój brat, przejął się jakimś randomem. Myślałem w ten sposób, dopóki nie wypowiedział imienia mojego Aniołka. Pomagałem mu jak mogłem. Pewnego dnia, przez przypadek dowiedziałem się że mnie kocha. Poczułem to samo.
To już pewnie wiesz z filmiku. Postanowiłem uciec. Żałowałem tego i żałuję do teraz - Santan słuchał mnie cały czas. W jego oczach mogłem dostrzec... współczucie? Opowiedziałem resztę zdarzeń związanych ze szpitalem i ucieczką i zacząłem opowiadać o ostatnim telefonie mojego Aniołka- gdy byłem w hotelu, zadzwonił do mnie Liam. Powiedział że już nie może I się pożegnał... wezwałem do niego karetkę, ale okazało się być za późno. - tu się rozpłakałem-

Poczułem ciepło. Ciepło ciała, ale nie swojego. Adrien Santan mnie przytulił.
Narazil się Organizacji po raz drugi dzisiaj, tylko bym poczuł się lepiej. Może nie jest aż taki okropny jak twierdzi moja rodzina?

Szybko odwzajemniłem uścisk.

______________________________________

Ocenka >>>

Pytanka >>>

Pomysły >>>

Nie bójcie się, nie planuje większej relacji tony'ego i adriena. Tak mnie tylko naszło żeby napisać ten rozdział.

368 słów 💕

Tony Monet ~ inne życieWhere stories live. Discover now