rozdział 13

688 25 61
                                    

Nikt mi nie będzie kazał jeść jebanych naleśników. Nikt.

-Nigdzie nie dzwonisz- powiedziałem do brata, wstając z krzesła

-a bo co? Boisz się Vincenta?

W tym momencie uwaga wszystkich osób znajdujących się w pomieszczeniu, skupiona była na nas. Nawet nauczycieli.

-nie bo nic mi nie zrobi. Ty jesteś jakiś cofnięty umysłowo i nie rozumiesz, że nigdy przenigdy nie zjem naleśnika.

-nie narzekaj

No i wybuchłem. Przywaliłem mu z liścia.

Dylan, który był lekko w szoku oddał mi trochę mocniej. I tak zaczęliśmy się bić.

Nauczyciele chcieli nam przerwać a nawet grozili Vincentem ale nic to nie dawało. W końcu podszedł do mnie Liam. Uważał żeby nie dostać przypadkiem od Dylana, który w tym momencie chciał pobić każdego, kto mu przeszkadza. 

Jedna rzecz rozproszyła wściekłego Dylana

Słowo

-Kochanie spokojnie- powiedział Liam na tyle cicho, bym usłyszał to tylko ja... I Dylan.

-Że co kurwa?! To wy razem jesteście?! Ja jebie- wypowiedział się Dylan. wszyscy słyszeli, ale trudno. Wszyscy nagrywali, ale trudno.

Jak już wiedzą to co mam się ukrywać

Pocałowałem mojego Aniołka.

Wszyscy widzieli, ale trudno

Ten dosyć szybko odwzajemnił mój Pocałunek.

Dopiero chwilę po tym co zrobiłem, doszło do mnie, że całuję się z moim chłopakiem, w hotelu we Włoszech, przy trzech klasach mojego liceum i nauczycielach.

Czułem się świetnie.

Nie przeszkadzały mi różne komentarze ze strony mojego brata czy innych uczniów. Pewnie, były te dobre ale znalazły się również te złe. Większość od zabujanych we mnie po uszy lasek.

Ale nic nie trwa wiecznie. Nie możemy się całować w nieskończoność. Szkoda.

Powoli odsunąłem swoje wargi, od warg tego Aniołka. Spojrzałem Liamowi w oczy i pogładziłem dłonią jego policzek.
Powoli odsunąłem się od niego i wyszedłem z hotelowej restauracji. Skierowałem się do pokoju, zamknąłem się w nim na klucz, który miałem przy sobie i włączyłem telefon. Vincent zapewne już obejrzał nagranie, Hailie i Will pewnie też, bo jest na stronie szkoły. Super. Ale mało mnie to wszystko obchodziło. Zrobiłem to czego chciałem najbardziej. Kiedy chciałem. I z kim chciałem.

______________________________________

Wiem, wiem. Dylan miał ich nakryć i to planowałam ale jakoś tak wyszło. Nie zjedzcie mnie pls 👀❤

Ocenka >>>

Pomysły >>>

Pytanka >>>

365 słów

Jutro niestety rozdział przez cały dzień może się nie pojawić :(
Ewentualnie wieczorem, jeśli nie będę bardzo zmęczona. Dzisiaj prawdopodobnie jeszcze coś napiszę, ale nie obiecuje. Papa💕

Tony Monet ~ inne życieحيث تعيش القصص. اكتشف الآن