Z archiwum 8

25 6 5
                                    

Na początku Marija była odpowiedzialna za kartotekę, jednak wcale nie czuła się bezużyteczna!

Siedząc w zapełnionym segregatorami pokoju miała do wyboru siedzieć za stołem ukradzionym chyba z jakiejś jadalni, leżeć na ciepłym, choć zmechaconym dywanie lub nawet stać pod ścianą. Archiwum było całe jej.

Codziennie rano po przyjściu do bazy na piechotę - nie było daleko od miasta a spacerek był i dobry dla zdrowia i łatwiejszy do ukrycia - dostawała nową teczkę od Ósemki lub Żarjewa, jego zastępcy, i z tąże teczką szła do archiwum. Jej praca polegała na sumowaniu i sortowaniu danych osobowych i akt osób, które dostawała w teczkach. Teczki zawierały skopiowane informacje o podmiotach eksperymentów Dottore oraz jego podwładnych.

Marija musiała przyznać, że odkąd dowiedziała się o istnieniu Segmentów, coraz ciężej było jej traktować drugiego z Jedenastu jak pojedynczą osobę.

Wróciła do pracy: kartka z odszyfrowanym przez Juana pismem Ósemki przedstawiała notatki o samcu gatunku ludzkiego. Kiedy tylko dostrzegła liczbę 12 przy wieku, przepisała jego dane do tabeli opatrzonej etykietką "nieletni" z datą przechwycenia. Nie mogła zrobić niestety już nic więcej, niż przełożyć kartkę do teczki z tym samym napisem i przejść do kolejnych.

Następny był mężczyzna w wieku trzydziestu czterech lat, ale na dole strony widniała notatka "dłużnik na 10.000 Mory". Marija przepisała jego dane do tabeli "sprawdzić" i przełożyła do teczki o tym samym podpisie.

Nawet tak potężne jednostki jak Segmenty miały zasady, lecz w ich przypadku z ich przestrzeganiem... było ciężko.

Żeby mieć punkt odniesienia, Ósemka zrobił dla niej kopię listy, którą mieli wykuć na blachę zaraz po ogarnięciu, jak się oddycha:

"Podmioty do eksperymentów mogą zostać pobrane TYLKO z poniższych kategorii:

A) Osoba to UDOWODNIONY zdrajca przeciw Fatui

B) Osoba to dłużnik zalegający ze spłatami powyżej roku (TYLKO, jeśli Pantalone się zgodzi!!)

C) Osoba to UDOWODNIONY szpieg innych frakcji

D) Osoba została zaznaczona jako problematyczna w sierocińcu Arleccino

E) Osoba WŁASNOWOLNIE podpisała zgodę (nie, będąc na haju albo upitym się nie liczy)

F) Osoba aktywnie zagraża operacjom i misjom Fatui w sposób militarny (MILITARNY wy debile, nie bo wam nie podpisał ugody)"

No... ten ostatni nawias został ponoć dodany po tym, co planował w Natlanie Trójka, zanim zostało to udaremnione... oni mają całkiem sporo walniętych historii. Wszystkie wielkie litery na tej liście to pamiątka po jakimś - bardzo lub jeszcze bardziej wypaczonym - pomyśle jednego z nich.

Marija wzięła się znów do pracy. Miała jeszcze pół teczki do przerzucenia.

***

Kiedy wyszła z archiwum żeby rozprostować nogi, zobaczyła, że Ósemka akurat wrócił. Rzucił jej krótki uśmiech, jednak szybko wrócił do zmęczonego wyrazu twarzy.

- Co się stało? - zmarszczyła brwi.

- Wyglądam tak na codzień. - westchnął - Muszę dziennie oblatywać kilkanaście osób i orientować się w ich sytuacji, żebyśmy mogli ich powyciągać. Przepisywanie notatek z detalami tego, co im zrobiono, ciągły stres że któryś z rodzeństwa mnie przyłapie i jeszcze świadomość, że dla pozorów ja sam będę musiał... - ziewnął, przez co jego słowa się rozjechały - ...potrafi wykończyć człowieka. - znów uśmiechnął się smutno.

Marija w sumie nie spytała się nigdy, co dokładnie robi sam w sobie Segment, któremu służy.

- Czy będę mogła coś zrobić?

- Mh... - wzruszył niemrawo ramionami - Herbaty z róż z Sumeru? Żartuję, nie stać mnie na to. - odparł - Dam sobie radę, ale miło, że pytasz.

Marija naprawdę chciała coś zrobić. Wyglądał jak własny cień, czy mogła go zostawić w takim stanie?

- Naprawdę, Marija, wszystko ze mną okej. Mogę ci pokazać parametry życiowe. Nawet dopaminę w tym momencie mam w normie.

- Że w normie nie znaczy, że wszystko jest okej. W końcu norma może być zbyt niska sama w sobie. - odparła dużo oschlej, niż chciała zabrzmieć.

Ósemka uśmiechnął się, a jego oczy choć a chwilę zalśniły życiem. Wymamrotał coś na kształt "nigdy nie pożałuję zrekrutowania cię" i wszedł do gabinetu, rzucając przez ramię krótkie "do zobaczenia". Marija stojąc w korytarzu zorientowała się, że był on pierwszą osobą wyższego od niej szczebla w Fatui, która zwracała się do niej po imieniu bez zająknięcia.


***


- Skończyłam. - oświadczyła, kładąc tabele na stół Żarjewa. Przerzucił kartki i skinął głową z podziękowaniem;

- Jutro wszyscy ci ludzie będą mogli zacząć mieć nadzieję.

- Brzmi, jakbym się przydawała...

- Bo się właśnie przydajesz. - skinął głową - Na dzisiaj to wszystko.

- Żarjew... - usiadła naprzeciw niego i wbiła wzrok w blat - Co on naprawdę robi? Podczas swoich wypraw mam na myśli?

- Mało kto wie. Ja wiem tyle, że doraźnie pomaga osobie, a potem przekazuje nam wytyczne co do jej odbioru. Bywa tajemniczy i to bardzo, ale zawsze jest to efektowny sposób.

- Co się stanie, jeśli ktoś nas złapie? - spytała z powagą, chcąc mieć niepewność za sobą.

- Nie chcesz wiedzieć. - Żarjew pokręcił głową, na co stuknęła palcami w blat;

- Proszę.

Mężczyzna spuścił wzrok:

- Pracujemy przeciw Segmentom, czyli garstce prawie najpotężniejszych istot w Snazhna'i. Ale to chyba nie ich umiejętność zabicia cię pstryknięciem palców się liczy, prawda?

- Tja...

- Prawdopodobnie, jeśli złapią ciebie, to staniesz się tym, co pracujesz, żeby uwolnić. Tylko wtedy już nikt nie przyjdzie ci z pomocą, bo będziesz za dobrze pilnowana.

Marija przełknęła ślinę.

- A nawiasem... przybliżysz mi, kto co robi? - spytała, żeby zmienić temat - Jeszcze jakoś nie miałam czasu poznać a jak nie palnę głupoty to będzie łatwiej się dogadać, heh. - tanie w ciul, ale chyba zadziałało, bo Żarjew podchwycił temat:

- Jest nas sześcioro... no siedmioro, jeśli liczyć wtajemniczonego stangreta. Jestem ja, Juan, Kito, ty, Osuri i Ósemka. Ja robię za zastępcę, Juan za tłumacza szybkiego i niedokładnego pisma plus transport, Kito to zwiadowczyni i wojowniczka, Osuri to nasz facet od wozów i przewozów, jego już poznałaś.

Marija skinęła głową. Był to mężczyzna wschodniej urody, zapewne z Inazumy, o prostych, ciemnych włosach i czarnych jak węgle oczach.

- No a Ósemka to wabik. Jesteś oczywiście i ty, nasza sortowniczka i pedantka.

- Eeeeheee... - Marija spuściła wzrok i podrapała się po głowie.

- Wybacz, jeśli taki opis-

- Nie, jest super. - pokręciła głową - Czuję się jak część grupy.

- Miło mi. - skinął głową - Choć... Nie przyzwyczajaj się do nas zbyt bardzo... nigdy nie wiadomo, kiedy któregoś z nas zabraknie.

Wiedziała o tym. A jednak... piesek miłej atmosfery przestał merdać ogonem.

Ewangeliści na usługach mroku - Genshin Impact AU? [ZAKOŃCZONE]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora