One shot

190 19 26
                                    

One shot dla mojej przyszłości
Oli____
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Daniel

- I ten jeden, jeden jedyny raz kiedy mogłem z nim porozmawiać to powiedziałem głośne "przepraszam oczy, zgubiłem się w twoich skarbie mapach" - narzekałem, chodząc nerwowo po salonie, tuż przed Lulu i Martinem, którzy nawet na chwilę nie mogli przestać się przytulać i podążać za mną wzrokiem.

- A ostatnio nie powiedziałeś mu też czegoś z gwiazdami? - zapytał Martin, splatając dłonie ze swoim ukochanym - Giuseppe coś mówił, że ktoś go zaczepiał, ale nie wiedziałem że to byłeś ty.

- TO BYŁEM CAŁY CZAS JA, ALE ON MNIE DALEJ NIE ZNA - krzyknąłem zrozpaczony, opadając obok zakochanych na kanapie - Nie ważne co robię, to robię z siebie debila, a on i tak mnie nie kojarzy. Co ja mogę więcej zrobić?

- Wiesz, Martin się z nim przyjaźni - zaczął mówić blondyn, skupiając na mnie swoje zielone oczy - Giuseppe jest wolny i szuka pary na studniówkę. Można was ustawić na "randkę w ciemno" tylko że od razu na studniówce.

- Albo przynajmniej jako para na polonezie - dodał Martin za co ich dwoje już nienawidziłem.

Bo mówili z sensem, a to co robię było bez sensu.

- A jak jest hetero i się nie zgodzi? - zapytałem, kładąc dłonie na swojej twarzy w cichej rozpaczy. Para obok mnie wybuchła głośno śmiechem.

- GIUSEPPE HETERO - śmiał się głośno Lulu - Czy my na pewno mówimy o TEJ SAMEJ osobie?

- TAK, WIEM, TO BYŁO GŁUPIE - krzyknąłem na przyjaciela, modląc się w duchu, aby nie sięgnąć po nóż kuchenny przecinek.

- Giuseppe się ucieszył na to, że znalazłem mu parę na studniówkę - odparł spokojnie Martin, na co od razu podskoczyłem w miejscu i skupiłem wzrok na emo wannabe - Powiedział, że zakłada różową marynarkę z brokatem i niebieski, również brokatowy krawat.

- Brokatowa apokalipsa - mruknął pod nosem Luluś, patrząc w telefon swojego chłopaka.

- Czyli co, mam się pojawić w niebieskiej brokatowej marynarce i różowym krawacie? - zapytałem, wstając z kanapy chyba siedemnasty raz - Przecież nie mam czegoś takiego, a studniówka coraz bliżej.

- Studniówka jest za miesiąc, a sklepy są otwarte - odparł racjonalnie Lulu.

- Wkurwia mnie ile macie dzisiaj racji.

- To co, sklep? - zapytał Martin, patrząc na swojego chłopaka z ciepłym uśmiechem. Blondyn radośnie zaśmiał się, delikatnie złożył krótki pocałunek na ustach chłopaka I wstał z kanapy.

- Sklep - przytaknął psiapsiel, idąc w stronę wyjścia z mieszkania. Martin chwilę przyglądał się mu w rozmarzeniu.

Czasami nie wierzę, że taki przegryw jak Martin znalazł sobie chłopaka, a nie istna komedia życiowa jaką jestem ja.

Przez myśl przeszli mi wszyscy mężczyźni z którymi starałem się randkować przez całe swoje życie, uświadamiając mi dlaczego właściwie to Martin pierwszy znalazł swoją miłość, a nie ja.

Z moich randek często wychodzili albo nigdy się nie odzywali bez większego wyjaśnienia dlaczego.

Randka Martina z Lulu była zbyt bardzo przypadkiem, aby się nie udała. Trafili na siebie przypadkiem w pracy, poszli potem do Burger Kinga i do środka nocy rozmawiali o wszystkim. Podobno na końcu nawet się pocałowali.

"Dowiozę twoje serce" ~ Glovo x Pyszne.plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz