XX

1.8K 174 6
                                    

I kolejny dla was, to co duża aktywność i jutro next?

Miłego wieczoru, sprawdźcie czy czytaliście ostatni x



Szatyn był jak nowo narodzony już dwa dni później. Temperatura kompletnie spadła, a ból głowy był do zniesienia, nic czego tabletki by nie pokonały swoją mocą.

Bez problemu już wykonywał domowe czynności, nawet zabrał omegę na spacer po lesie, zamiast biegania, nie chcąc za mocno nadwyrężać organizmu po chorobie.

Nie odwlekali też w czasie połączenia się i kolejne dwa dni później Harry nosił dumnie znak zrobiony przez Louisa na swoim karku. A za kolejne trzy dni mieli ponownie wyjeżdżać w związku z pracą szatyna.

Alfa był przez połączenie kompletną przylepą, która dbała cały czas o miejsce połączenia i jedyny moment, kiedy rozdzielali się od siebie to było pójście do łazienki przez jednego lub drugiego.

Ich rodziny prędko dowiedziały się o kolejnym kroku w ich związku, przez co dostali ogrom życzeń i szczęśliwych słów.

Między wyjazdami, przyszedł też czas na ostatnie nagranie. Co przypominało im obu, że był już maj. A oni byli ponad siedem miesięcy w związku.

Kobieta z ekipy prędko zauważyła ich połączenie, gratulując im momentalnie na wejściu. Przez to była również później podekscytowana na wspólne nagrywanie z małżeństwem.

- Nie, nie dojdzie do rozwodu - Louis ucałował dłoń swojego partnera - Tu już nie ma dla nas programu, właściwe... Od dawna nie ma, jesteśmy tylko my i nasz związek.

- Nasza miłość - Harry poprawił męża, rumieniąc się lekko na tak naturalny gest szatyna przy innej osobie.

- Więc to potwierdzenie od was, że uczucia weszły na tak wysoki poziom, że jesteście w stanie nazwać to miłością? - chciała się upewnić.

- Kocham go, kochamy się - Harry zaraz się poprawił - Kiedy Louis się mocno przeziębił i potrzebował wiele mojej pomocy, wtedy zrozumiałem że to nie jest już zwykłe "zakochałem się". To już była miłość.

- Opiekował się mną całą chorobę i nie sądziłem, że ktoś może tak się troszczyć i martwić o drugą osobę. Będę powtarzał zawsze, że jest dla mnie aniołem i kocham go - spojrzał na bruneta.

- Zawstydzasz mnie - wcisnął się w bok Louisa - Chyna zniszczyliśmy ci plan co do pytań, co? Nie ma tu żadnego planu b, bo jest tylko ten a.

- Nie wiem czy chcę zadawać jakiekolwiek, mając tak piękne wyznanie od was. Choć nie ukrywam, że uwielbiam wasze odpowiedzi - uśmiechnęła się naprawdę szczerze.

- Możesz trochę zmienić i zadać je nam teraz, razem. Bo jakoś nie mam ochoty opuszczać boku Louisa, nie po obejrzeniu pierwszego odcinka, gdzie wszystko się zaczęło - brunet spojrzał w ciemne oczy kobiety.

- Chciałam was zapytać o jedną wadę tego drugiego, która się wyróżnia o ile chcecie odpowiedzieć przy sobie na to pytanie - spytała dość ostrożnie.

- Myślę, że to nic złego - Harry spojrzał na partnera.

- Jasne, możemy powiedzieć. Nie jesteśmy przecież ideałami - szatyn pokiwał głową - Możesz pierwszy Hazz.

- Oczywiście, że bada sytuację - Harry zaśmiał się - Hm. Ale niech będzie, wada Louisa... To ciężkie pytanie, kiedy takie rzeczy się niwelują przy tych dobrych. Wiem. Kiedy leżymy w łóżku, gotowi do snu i rozmawiamy, Louis potrafi w ciągu sekundy zasnąć! Nawet w najciekawszych momentach rozmowy.

Life Is A Never-ending Story /larry/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz