IV

2.3K 199 16
                                    

Macie kolejny rozdział, jak widać aktywność pomaga mi z chęcią na sprawdzanie rozdziałów 😂

Miłego dnia x

Louis obudził sam w łóżku. Co było dość dziwne, patrząc że kiedy kładł się do snu omega była w jego ramionach. Jego mąż.

Wziął głęboki oddech i świeży powiew zapachu, mówił mu że brunet jest w łazience. Do jego uszu doszedł też cudowny śpiew, omega miała piękny głos. Bardzo melodyjny oraz nie fałszował.

Zdążył się lekko poruszyć, kiedy Harry wyszedł z łazienki, opatulony jedynie miękkim ręcznikiem. Przymknął powieki dla niepoznaki, gdy omega spojrzała niepewnie na łóżko, nim prędko pokierowała się do swojej walizki.

Tomlinson nie chciał wprowadzać młodszego w zakłopotanie, widział jak ten był dość nieśmiały jeśli chodziło o fizyczność. Chociaż miał ochotę otworzyć oczy, żeby lepiej mu się przyjrzeć, a w szczególności tatuażom, które bardzo go przyciągały. Nie często można było spotkać omegę z taką ich ilością.

Przy kolejnym trzaśnięciu drzwi poruszył się na łóżku i otworzył oczy, powoli siadając. Złapał za telefon i widział, że jeszcze mieli pół godziny do umówionej godziny z organizatorami.

To wystarczało mu na ogarnięcie się i dopakowanie rzeczy, które zdążył wyciągnąć z walizki. Dalej nie mieli pojęcia gdzie będą jechali lub lecieli, ale pozostało naprawdę mało czasu, aby w końcu poznali cel podróży poślubnej. 

- Dzień dobry Louis - Harry przywitał alfę z małym uśmiechem, kiedy wyszedł z łazienki już kompletnie gotowy na wyjście.

- Hej, wypoczęty choć trochę? - od razu skupił uwagę na brunecie, chcąc również wyczuć trochę jego emocje.

- Mimo mniejszej liczby godzin snu, czuję się świetnie. A ty? - uniósł kącik ust i sam zaczął dopakowywać swoją walizkę.

- Jest w porządku, choć pospałabym jeszcze trochę - przyznał się - Ale też jestem podekscytowany na dzisiejszy dzień.

- Ciekawe, gdzie nas wyślą - palcem przejechał po swoich lokach - Mam nadzieję, że wzięli pod uwagę nasze preferencje.

- Co dałeś w preferencjach? - zainteresował się, kompletnie zapomniał o tym punkcie ankiety i nie pamiętał co wpisał przez swój stan, gdy ją wypełniał.

- Nic konkretnego, wiesz? Tylko to, że dla mnie nie jest to ważne bo moim marzeniem jest zwiedzić jak najwięcej świata - wzruszył lekko ramionami - A co z tobą?

- Coś do ciepła chyba - rzucił dość ogólnie - Też nic konkretnego. Trochę podróżowałem już przez mecze.

- Czyli niczego nie wiemy - zaśmiał się, w momencie kiedy usłyszeli pukanie do drzwi.

Louis otworzył, wpuszczając do środka ludzi z programu. Była też oczywiście kamera, aby nagrać ich reakcję na podróż poślubną. Usiedli razem na łóżku, a ekipa ustawiła się przed nimi.

Harry przybliżył się w dość naturalny sposób do Louisa i swoimi dużymi oczyma przyglądał się innym osobom. Chwilę zajęło, nim usłyszeli informację o nagrywaniu.

- Mamy dla was bilety i są one na samolot - zaznaczyła wesoła kobieta, podając bilety Louisowi, który od razu zaciekawiony zaczął je sprawdzać.

- Lecimy do Włoch - powiedział zaskoczony - A dokładniej do Wenecji - spojrzał na omegę.

- Wenecja - Harry sapnął i zaraz się wyszczerzył - Nigdy tam nie byłem, będziemy bardziej pływać Lou - zaśmiał się, wiedząc że nie jeżdżą tam samochody i taksówkami są raczej łódki.

- Też nigdy nie byłem tam akurat, będzie nowość dla nas obu - spojrzał prosto w zielone oczy - W takim razie ruszamy na lotnisko.

- Ruszamy na lotnisko - potwierdził Harry, ściskając dłoń Louisa, a wtedy usłyszeli słowo "cięcie".

- Samochód jest już dla was podstawiony i na miejscu zostaniecie odebrani też przez kierowcę - wyjaśniła prowadząca, z uwagą przyglądając się parze - Będziemy jeszcze w kontakcie.

Świeżo upieczone małżeństwo zaraz się zbierało, upewniając się czy wszystko na pewno mają przy sobie. Co jak co, ale żaden z nich nie chciał zawalić miesiąca miodowego.

Zapakowali się do samochodu i od razu ruszyli w kierunku lotniska. Obaj napisali do swoich rodzin gdzie się wybierają, aby nie martwili się za mocno.

Na lotnisku Louis mimo swoich chęci, został złapany przez kilku fanów. Harry z nieśmiałym uśmiechem się odsuwał i na prośbę osób, robił dla nich zdjęcia pamiątkowe z szatynem.

- Przepraszam za to - odparł Louis, kiedy udało im się zostać we dwoje, było mu głupio za te sytuacje.

- To nie twoja wina - mimo poczucia nieswojości, uśmiechnął się - Fani wszędzie mogą cię złapać, prawda?

- Tak, zdarza się w różnych miejscach. Lotniska są otwartą przestrzenią i jestem na widelcu - odpowiedział - Ale też nie każdy interesuje się piłką.

- Taki ktoś jak ja - przypomniał, zaciskając dłoń na swojej walizce - Ale były to miłe osoby. Choć nie powiem, dla mnie to dziwne.

- Dla mnie też cały czas jest to dziwne. Ale nawet nie wiesz jak się cieszę, że mnie nie znasz ze strony medialnej. Trochę się przestraszyłem, jak twój świadek mnie rozpoznał, ale jest miły - rozgadał się, układając wygodniej okulary przeciwsłoneczne we włosach.

- Nialla nie da się nie kochać - zgodził się, spoglądając na znaki, które ich prowadziły do właściwego samolotu.

- Dwie i pół godziny lotu, damy radę to przeżyć - Louis wyliczył szacowany czas - W zasadzie dobrze, że to nie jest nic dłuższego.

- Oj tak i tylko godzina różnicy czasowej - usiadł na ławce, dostrzegając ich numer, gdzie miał stanąć ich samolot za jakiś czas.

Ludzie się powoli zbierali wokół nich.  Na twarzach były widoczne emocje od przejęcia podróżą samolotem, do znużenia.

- Włochy oznaczają dobre jedzenie - zagadał szatyn, czując aż na samą myśl jak mu ślinka cieknie - Moja dieta umrze na tym wyjeździe - zażartował.

- Na własnym miesiącu miodowym można - Harry pocieszył go z błyskiem w oku. Ich oczy nie raz się spotykały.

Rozmawiali do momentu, w którym musieli udać się już na pokład samolotu. Na szczęście z góry mieli zarezerwowane miejsca obok siebie, co było dobre, bo mogli poznawać się dalej. Mieli sobie wiele do opowiedzenia.

Od małych, do większych szczegółów. To było bardzo miłe i obaj cieszyli się z każdej nowej zdobytej informacji. Właśnie dzięki takim rozmowom, mogli się starać stworzyć coś zdrowego.

⚽️⚽️⚽️⚽️⚽️

Kola💚💙💚

Life Is A Never-ending Story /larry/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz