III

2.6K 214 46
                                    

Kolejny rozdział dla was! Sporo się dzieje!

Dodaję dziś, aby wam umilić czas przed poniedziałkiem 😊

Miłej nocy




Ślub: 28.09 godzina 16:00. Urząd w Manchesterze"

Ta wiadomość dla Louisa oznaczała, że omega również podpisała umowę i najwyraźniej zgodziła się na ślub jak najszybciej.

I nie musiał się martwić tym, że chodziło tu o jego status, ponieważ ta nie znała jego imienia, tak samo jak i on tej omegi.

Miał tylko nadzieję, że jakimś trafem nie będzie to ktoś z jego dalekich znajomych, czy to z dzieciństwa, czy to z czasu już pracy. Dorosłości.

Do tego cała uroczystość miała się odbyć w Manchesterze, był ciekawy czy dobrali miejsce pod zamieszkanie omegi czy wzięli to losowo, aby nic im obu to nie sugerowało. Było tak wiele pytań, na które odpowiedź dostanie dopiero za jakiś czas.

Przez kolejne dni tylko sprawdzał swojego maila, udzielał się na grupie swojej drużyny na messengerze i przypadkowo wygadał się swojej rodzinie w trakcie jednego ze spotkań, o tym że na przestrzeni tygodni będzie miał męża. I to tylko dlatego, że mama znowu próbowała go umówić z synem swojej znajomej.

- Louis William Tomlinson? - sapnęła Jay - Kiedy miałeś zamiar nam powiedzieć? Tydzień przed ślubem?

- Nie wiem, może? Jeszcze nad tym nie myślałem za bardzo - pocierał swój kark - I tak to będzie bardzo zamknięta i prywatna uroczystość... No nie licząc... Paru kamer.

- Jesteś pewien, że to dobry pomysł? - spojrzała niepewnie na syna, widać było po niej czystą troskę - Jasne, że chciałabym żebyś nie został sam, ale nie kosztem szczęścia Lou.

- W najgorszym wypadku wezmę rozwód, podjąłem decyzję mamo i powoli rozumiem czemu moja drużyna mi to zrobiła, moi przyjaciele - uniósł kącik ust - Dwa razy sam z siebie nie wlazłbym w tą samą sytuację. Albo tak, albo byłbym wiecznie sam.

- Będę cię wspierała, pamiętaj o tym - sięgnęła po dłoń swojego szczeniaka - Jeśli to jest to czego chcesz, to będę w pierwszym rzędzie, plącząc w chusteczkę ze wzruszenia.

- Och, wiem o tym - uśmiechnął się lekko i spojrzał na swoje siostry, które miały otworzone szeroko buzie - A wy macie kompletny zakaz oglądania nowego sezonu.

- Nie ma opcji, że nie obejrzymy tego - od razu zareagowała Lottie - Oglądamy każdy sezon, nie będziesz jedynym uczestnikiem - przypomniała.

- Mimo to, tam będą rzeczy poruszane, o których nie chcę aby moje siostry miały pojęcie - zmrużył oczy na blondynkę.

- Louis ma przed nami tajemnice? - specjalnie droczyła się Felicite - Możesz nam powiedzieć od razu, będzie łatwiej.

- Dziewczynki... - Jay upomniała je - Nie będziemy oglądać kolejnego sezonu.

- Dziękuję mamo - szatyn się uśmiechnął, wiedząc że rodzicielka ma na nie ogromny wpływ. I te raczej powinny posłuchać się jej.

Dyskusje o szczegółach jeszcze chwilę trwały, ale Louis też nie był w stanie powiedzieć zbyt wiele.

Większość rzeczy stało po stronie organizatorów, on dostał tylko adresy do salonu z garniturami oraz do jubilera, gdzie musiał załatwić podstawowe sprawy, aby ślub był najbardziej profesjonalny jak się da.

Life Is A Never-ending Story /larry/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz