XXXIV

273 16 9
                                    

Yoongi nie wiedział, o której jego młodszy kolega wyszedł. Poprzedniego wieczoru jeszcze trochę rozmawiali, więc wiedział, że chłopak musiał iść w niedzielę do pracy. Wszedł do największego pomieszczenia w mieszkaniu, które i tak miało wiele do życzenia, zastając na kanapie poskładany koc, a na nim poduszkę. Rozejrzał się dookoła i westchnął zażenowany swoim lenistwem. Prawie w ogóle tu nie sprzątał, chyba że już naprawdę nie dało się przejść. Chociaż mieszkanie według niego i tak było na tyle okropne, że żadne porządki tego nie zmienią.

Mochi: hej, hyung

Mochi: śpisz jeszcze pewnie

AgustD: tak się składa, że przed chwilą wstałem

Mochi: przed południem? O.o

AgustD: bardzo zabawne

Mochi: 😅

Mochi: wyspałeś się?

AgustD: chyba

AgustD: a ty już się stęskniłeś?

Mochi: oj taaak 😂

AgustD: brzmi to bardzo przekonująco

Mochi: a to brzmi, jakbyś tego właśnie oczekiwał

AgustD: może tak jest

Mochi: może... jakieś plany na dzisiaj?

AgustD: plan jest

AgustD: pytanie, czy uda się go zrealizować

Mochi: jaki?

AgustD: posprzątać...

Mochi: brzmi poważnie

Mochi: potrzebujesz pomocy, hyung?

AgustD: zdecydowanie nie

AgustD: znaczy tak

AgustD: ale wolałbym, żebyś do mnie nie przychodził

Mochi: dlaczego?

AgustD: to paskudne osiedle, uwierz, że nie chcesz tu być

AgustD: sam sobie poradzę... chyba

AgustD: a jak nie, to nadal będę tkwić w syfie, jak przez ostatni rok

Mochi: :/

Mochi: razem szybko byśmy się uwinęli

Mochi: no i na pewno przyjemniej się sprząta we dwójkę

AgustD: ty nie musisz się przypadkiem uczyć?

Mochi: naprawdę, hyung? Ty mi to mówisz?

AgustD: ja nie studiuję

Mochi: a mógłbyś

AgustD: nie mógłbym

AgustD: to kosztuje

AgustD: nevermind

AgustD: idę nurkować w śmieciach

AgustD: może nie utonę

Mochi: trzymam kciuki, hyung

Odłożył telefon, jeszcze raz się rozglądając. Westchnął zrezygnowany, karcąc się w myślach za tak beznadziejne pomysły, a jeszcze bardziej za swoje lenistwo. Zapowiadał się długi i męczący dzień.

Jimin miał zamiar dzisiaj poleniuchować, dlatego po zjedzeniu śniadania i krótkiej konwersacji z Sugą rozłożył się na kanapie z książką w ręku. Dawno nie czytał żadnych powieści, większość czasu poświęcając nauce, później pracy i przyjaciołom. Pogoda była dosyć ładna, ale zimą nie było zbyt wiele do roboty na dworze. W końcu miał chwilę dla siebie. I tego był pewien, dopóki po dwudziestu minutach nie usłyszał dźwięku domofonu. Odebrał połączenie i od razu po drugiej stronie rozbrzmiał głos przyjaciela.

Why am I like this? - yoonmin ✔️Where stories live. Discover now