Opowiadanie to zacząłem planować w ostatniej klasie liceum a zbieranie materiałów do niego łączyłem z zasuwaniem do matury. Jestem zatem tylko dzieciakiem zafiksowanym na punkcie historii, nie żadnym profesorem uniwersyteckim (tho I wish). Mimo iż czasy historii w liceum mam już za sobą, ciągle się uczę, w żadnym wypadku nie uważam siebie za mega eksperta od epoki edwardiańskiej. Dlatego też wszelkie historyczne nieścisłości, które być może mogą wystąpić w tym opowiadaniu a z których istnienia nie zdaję sobie sprawy, proszę mi wybaczyć. (A najlepiej wytknąć mi je paluchem!) <3 Uwielbiam natomiast historical accuracy, więc starałem się nie naginać historii za mocno.
Co jest istotne, to to, że jest styczeń 1910 roku, Edward VII jest królem Anglii, ale jest słabego zdrowia i umrze 6 maja tego samego roku. Jesteśmy zatem u schyłku epoki edwardiańskiej – i służy mi ona tylko jako ładne tło, bo jest moją ulubioną. Żadna z moich postaci nie ma kontaktu z historycznymi postaciami, wszelkie podobieństwo do rzeczywiście istniejących osób jest przypadkowe. Grimstone Manor jak i wioska Grimston to tylko fikcja. Myślę jednak, że bez trudu moglibyśmy spotkać ich mieszkańców o podobnej mentalności nawet dzisiaj...
W każdym razie, dziękuję za uwagę i teraz możemy już zacząć naprawdę.
CZYTASZ
Wicehrabina Raincliffe// Viscountess of Raincliffe
HistoryczneW styczniu 1910r. na północy Anglii umiera pewien lord, zostawiając swoją młodziutką żonę samą w wielkiej i rozpadającej się rezydencji. Wioska myśli, że to ona go zabiła, sąsiedzi są zdania, że uciekła z Ameryki przed wrogami a jedyna osoba, którą...
