Rano obudziłam się z tą samą myślą, kiedy ukradkiem przyglądałam się blondynowi, układającemu swoje włosy w łazience. Po wielu minutach starań, najwyraźniej stwierdził, że jest zadowolony i wrócił do sypialni.
- Wracasz do żelu?- zapytałam zaspanym tonem.
- Może.- odparł, zarzucając koszulę na ramiona.
Podniosłam się i przetarłam oczy.
- Nieźle wyglądasz w moim łóżku.- rzucił, uśmiechając się półgębkiem. Wywróciłam oczami.
Wstałam z miękkiego materaca i podeszłam do niego.
- Skąd wiesz o żelu?- zapytał.
- Oboje doskonale wiemy, że twoja matka uwielbia fotografie.
- Błagam, powiedz, że nie pokazywała ci moich zdjęć.- ukrył twarz w dłoniach.
- Uroczo wyglądałeś, czekając na swój pierwszy kurs Expressem.- zaśmiałam się. Spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.- I teraz też wyglądasz uroczo.
- Mam wrażenie, że cię podmienili, bo ostatnio prawisz mi zdecydowanie za dużo komplementów.
Prychnęłam, kierując się do drzwi. Jestem kiepska w ukrywaniu emocji. Jakichkolwiek.
Kiedy zeszłam do kuchni, zdecydowanie ich nie ukrywałam. Draco wyglądał pięknie, odrzucając głowę do tyłu w śmiechu. Spojrzałam na moich braci, którzy wyglądali raczej jakby dostali ataku padaczki. Przekrzywiłam głowę w bok, starając się rozwikłać te zagadnienie. Czy wyglądają dla mnie tak głupkowato, ponieważ są moimi braćmi, czy chodzi tu raczej o wyjątkowość Draco?
- Dzień dobry, Alice.- powiedziała Narcyza, nadchodząc od tyłu.
- Dobry?
- Zdecydowanie lepszy, niż wczorajszy.- uśmiechnęła się, siadając do stołu.
- Jakieś wieści?- zapytałam, kiedy usiadłam naprzeciwko niej.
- Rozprawa będzie masowa.- westchnęła.
- To chyba nie dobrze.
- To oznacza, że nie możemy zatrudnić obrońcy, ale jednocześnie, jeżeli conajmniej jeden z jego towarzyszy będzie uznany za niewinnego, cała grupa będzie uwolniona od zarzutów.- odparła.
- Czy wiadomo z kim będzie sądzony?
- To się okaże na sali.
Pokiwałam głową.
- Kiedy?- zapytałam cicho.
- Jutro.
Wciągnęłam powietrze do płuc. Już wiem, kiedy będę zmuszona do opuszczenia Malfoy Manor.
- Dzisiaj wybieram się do znajomych.- rzuciłam.- I nie wiem, kiedy wrócę.
- Nie zmuszam cię, żebyś brała udział w rozprawie.- odpowiedziała.
- Wiem, Narcyzo.
Wzięłam gryza tosta, popijając słodką kawę. Kiedy Draco skończył tłumaczyć moim braciom jakieś pierdoły, Matheo zwrócił się w moją stronę.
- Gdzie spałaś?- zapytał.
- U siebie.- wzruszyłam ramionami.
- Byłem w twojej sypialni wieczorem i rano.
- Gdzie jest nasza matka?- zwróciłam się do Narcyzy, próbując zmienić temat.
- Alice, gdzie byłaś w nocy?- zapytał Tom.
YOU ARE READING
𝐏𝐨𝐦𝐲𝐥𝐨𝐧𝐚 𝐠𝐫𝐲𝐟𝐨𝐧𝐤𝐚| Szatan w czerwonym krawacie
Fanfiction⚠️W TRAKCIE KOREKTY⚠️ _____________________________________ Teraz jesteśmy ja i on. Demony, które zdołały uciec z czeluści piekła. Które uciekły od potępienia. Które nigdy nie miały się spotkać, by utrzymać naturalną równowagę. Jesteśmy błędem losu...