Coś się stało? Krzyczałeś.

621 32 6
                                    

(Pov Papek)
Kendra stała koło jeziora z najadami. Podszedłem do niej, obejmując ją od tyłu w tali. Zesztywniała nerwowo pod wpływem mojego dotyku.

- Spokojnie. - Szepnąłem. - Nie bój się mnie.

Zaczęła delikatnie drgać. Obróciłem ją w swoją stronę.

- Płaczesz? - Spytałem.

Po tym pytaniu, z zaczęło dziać się z nią coś dziwnego. Jej łzy zrobiły się czerwone. Wyglądało to, jakby krew wyciekała jej z oczu. Próbowała wyszarpnąć się z mojego uścisku, krzywiąc się okropnie, jakby ją to bolało.

- Puść mnie. - Jęczała, szarpiąc się ze mną.

Puściłem ją, patrząc na nią z niepokojem. Zaczęła się cofać.

- Stój! - Krzyknąłem. Przyspieszyła kroku. Ruszyłem za nią. Doszła tyłem do skraju pomostu.

- Nie podchodź. - Wychrypiała. Krzywiła się okropnie i odwracała głowę, żeby tylko na mnie nie patrzeć.

Stanąłem posłusznie.

Otworzyła oczy. Były czerwone. Ale nie od płaczu...

Patrzyła na mnie z wściekłością. Z jej oczu nadal ciekły krwawe łzy.

Cofnęła się jeszcze krok i wpadła do wody. Najady natychmiast wciągnęły ją pod powierzchnię.

Podbiegłem do miejsca, w którym przed chwilą stała i uklęknąłem. Nachyliłem się nad wodą. Zamiast swojego odbicia, zobaczyłem jej. Oczy miała złote. Wyciekła z nich ostatnia, złota łza.

///

Obudziłem się, przestraszony. Leżałem we własnym łóżku. Obok mnie leżała Kendra. Dotknąłem jej. Żyła.

Obróciła się w moją stronę i spojrzała na mnie spod przymrużonych powiek.

- Coś się stało? - Spytała zaspana.

- Miałem koszmar. - Wyjaśniłem.

Zaspanie natychmiast zniknęło z jej twarzy. Pojawiła się za to radość.

Otworzyła szeroko oczy. Były krwisto czerwone.

- Jaki? - Spytała z upiornym uśmiechem.

///

Obudziłem się z krzykiem. Byłem w naszej sypialni. Kendra spojrzała na mnie nieprzytomnie.

- Coś się stało? Krzyczałeś.

- Miałem koszmar. - Wyjaśniłem. W oczach poczułem łzy.

Przytuliła mnie. Od razu poczułem się spokojniejszy. Odwzajemniłem uścisk.

Po chwili oboje spokojnie spali.

Mam nadzieje że się podoba. Nwm czemu wpadłam na taki dziwny pomysł, ale... Napisałam i wyszło nawet fajnie. A wiadomo, sny potrafią być bardzo dziwne...

Mi się śniło ostatnio, że moja mama liczyła jakieś śmietanki, a potem stwierdziła, że starczy jej tej śmietanki do tylko dwóch kaw (moja mama pije kawe z śmietanką) i zaczeła w panice biegać po całym domu.

Albo śniło mi się że moja koleżanka wykupiła Ekipę Friza i była przez to sławna na całym świecie.

No ale nieistotne. Miłego dnia/nocy. ~Viki

Ps. Zmiana perspektywy! Wcześniej była... Eee... Nwm, jakaś taka dziwna, a teraz jest pierwszoosobowa.

Baśniobór. Wszystko & nic.Where stories live. Discover now