17

13 0 0
                                    

MIA

- A kogo my tu mamy? – kobiecy głos obudził dziewczynę z dość mocnego głosu. Otworzyła oczy i zobaczyła Natashę stojącą w drzwiach, która jakoś dziwnie się jej przypatrywała z uśmiechem na twarzy. Potrzebowała paru sekund żeby odnaleźć się w całej sytuacji. Pamiętała tylko że wieczorem oglądała film z Peterem, bez konkretnego momentu kiedy zasnęła. A raczej kiedy oboje zasnęli, bo dziewczyna miała głowę na piersi chłopaka, a jego ręka obejmowała ją w pasie. Automatycznie zrobiła się czerwona i oderwała się od ciała bruneta. On również się obudził i kiedy zorientował się w jakiej sytuacji się znajdują, szybko wstał i zabierając po drodze swoją bluzę, prawie wybiegł z pokoju rzucając że się spieszy do szkoły. Wdowa uśmiechnęła się i podeszła do łóżka dziewczyny.

- Myślałam że Tony nie pozwolił mu jeszcze wracać do szkoły – powiedziała. Mia przeciągnęła się i lekko ziewnęła.

- Bo nie pozwolił – uśmiechnęła się – Pewnie po prostu spanikował – dopowiedziała i podeszła do szafy – Właściwie co tutaj robisz?

- Przyszłam po Ciebie bo od pół godziny spóźniłaś się na nasz trening – odpowiedziała kobieta, a ten denerwujący uśmieszek nie schodził z jej twarzy – Czy ja widzę dobrze? Mia Stark się uśmiecha?

- Nie pierwszy i nie ostatni raz – odpowiedziała wymijająco dziewczyna i zniknęła za drzwiami łazienki z zestawem sportowych ubrań. Spojrzała w lustro i zdecydowanie zauważyła różnicę w swoim wyglądzie. Nie miała już opuchniętych i podkrążonych oczu, a jej skóra i włosy nabrały naturalnego koloru i blasku. Wzięła szybki prysznic i założyła na siebie czarny top i legginsy, które były idealne na trening. Kiedy wyszła z łazienki, zastała Natashę siedzącą na łóżku i przeglądającą jakiś jej podręcznik. Mia uśmiechnęła się i odłożyła swoje rzeczy na krzesło, poczym zaczęła rozczesywać swoje włosy.

- Gotowa? – spytała Wdowa zamykając książkę.

- Prawie – odpowiedziała dziewczyna patrząc w swoje odbicie w lustrze i układając swoje włosy w kitke – Czytaj sobie, to pewnie bardzo ciekawa lektura – dodała po paru sekundach.

- Nie dość że się uśmiecha, to jeszcze żartuje – parsknęła kobieta – Miłość sprawia cuda jak widzę – podeszła bliżej dziewczyny i objęła ją od tyłu.

- Miłość? – prychnęła Mia – Znam go niecały miesiąc, rozmawiałam z nim kilka razy i nazywasz to miłością? A nawet jeśli to on chyba ma kogoś w szkole więc możecie zakończyć te żarty – dziewczyna odwróciła się i uśmiechnęła do rudowłosej.

- Możemy?

- Tak, Ty, Happy, pewnie tata i jak się zaraz okaże wszyscy Avengers – odpowiedziała dziewczyna i ruszyła w kierunku drzwi. Natasha ją dogoniła i razem ruszyły na trening.

PETER

Chłopak był dosyć wstrząśnięty całym wydarzeniem. Może zażenowany to lepsze słowo na to co właściwie czuł. Ale pomimo dziwnych i niepewnych emocji poczuł ciepło na sercu. Wczorajszy wieczór był dla niego bardzo miły i miał nadzieję że Mia miała podobne odczucia co do tego się stało.

- Spokojnie, to tylko jedna sytuacja. Oboje zasnęliśmy, nic takiego się nie stało – mówił do siebie i prawie biegał po pokoju. Kto jak kto, ale Peter Parker nie był za bardzo doświadczony w sprawach między ludzkich a już na pewno w sprawach damsko-męskich. Usiadł na łóżku i głęboko odetchnął. Potem połozył się i zaczął się uśmiechać. On i Mia oglądali film i potem zasnęli. Razem. I było miło i całkiem nie niezręcznie. Co więcej prawie namówił ją do powrotu do szkoły....prawie. Szkoła! Nie mógł do niej pójść ale miał do napisania ważny test. Zerwał się z łóżka i otworzył szafę żeby wyjąć kostium. Założył go, potem stanął przed lustrem.

BROKEN - spider-man fanfictionWhere stories live. Discover now