24

5 0 0
                                    

- I wtedy właśnie prawie zawiesili nas za rzekome wagarowanie – dokończył swoją opowieść Ned, May się zaśmiała a Peter milczał. Siedzieli właśnie w najlepszej w Queens knajpce i wspominali chwile kiedy byli młodsi i opowiadali kobiecie historie, których nie słyszała.

- Kiedy ten czas minął – powiedziała May – Ciągle pamiętam jak Peter szedł na swój pierwszy dzień w szkole , jakby to było wczoraj – rozmarzyła się. – A teraz mieszka sam, niedługo ukończy liceum i jest bohaterem miasta – dodała z dumą w głosie. Parker uśmiechnął się, nie wiedział jak za zareagować. Cieszył się że ciocia akceptuje jego „pracę" bo ukrywał to przed nią rok w obawie że zabroni mu tego robić. Teraz rozumie jak głupi był i cieszył się że ma oparcie w kobiecie i w najlepszym przyjacielu. Posiadanie sekretów przed rodziną to coś czego nikomu nie życzył.

- To jest chyba najlepsze co mnie w życiu spotkało – odezwał się Ned – Że jesteś spidermanem – dodał, mimo że pozostała dwójka dobrze wiedziała o czym mówił.

- Też miło Cię mieć za kumpla – odpowiedział Peter – I może zacznij mówić głośniej, bo wydaje mi się że gość przy barze nie usłyszał – zwrócił przyjacielowi uwagę w sarkastyczny sposób. Leeds przewrócił oczami i wrócił do jedzenia. Peter pokręcił głową i zaczął nerwowo grzebać w talerzu. Zapadła kilkuminutowa cisza podczas której May przypatrywała się podopiecznemu.

- A więc panna Stark... - odezwała się w końcu, a chłopak zareagował od razu łapiąc z kobietą kontakt wzrokowy – Myślałam że lubisz MJ, chyba że źle coś odebrałam – słowa cioci sprawiły że policzki chłopaka nabrały purpurową barwę.

- Coś się stało? – spytał zdezorientowany Ned – Stary, o czym ja nie wiem? - zwrócił się oburzony bezpośrednio do Petera.

- To nie tak – odpowiedział. Był mocno zmieszany, nie wiedział co ma odpowiedzieć albo jak ma to powiedzieć żeby wszystko było zgodne z prawdą – To bardziej skomplikowane niż się wydaje – dodał czym tylko pogorszył sytuację.

- Więc to uprość – odpowiedział Ned, czym naprawdę go zdenerwował.

- Nie musisz nic mówić – odezwała się May – Nie chcę Ci się wtrącać w życie, myślałam że chętnie coś opowiesz – powiedziała spokojnie i złapała bruneta za rękę.

- Jak sam wszystko zrozumiem to ci powiem – odpowiedział Parker. Nie wiedział co czuje do Michelle a tym bardziej do Mii, uporządkował sprawy między nim a MJ i byli bardzo bliskimi przyjaciółmi, z drugiej strony dziewczyna pozostała przy swoim wyborze na bal więc nie wiedział czy ona traktuje go jak on ją. Mia była cudowna i wiedział że potrzebuje ona wsparcie, w dodatku ich taniec ciągle zajmował jego głowę i myśli. Wszyscy w szkole mówili mu że razem z MJ tworzą uroczą parę, córka Starka ewidentnie każdemu mówiła że między nimi nie ma nic oprócz przyjaźni poza tym nie znali się na tyle długo że dałoby się to naprawdę stwierdzić. Wiedział że Ned kibicuje jego związkowi z Jones, w końcu sam zaczął się chyba umawiać z Betty ale dla Petera jego życie uczuciowe było jedną wielką niewiadomą. Dokończył jeść w ciszy i potem zerknął na telefon. Miał pare wiadomości w tym jakieś zaległe od Neda ale nie miał ochoty żadnej z nich odczytywać.

- To ja chybę będę się zbierać – powiedział Ned – Dziękuję za zaproszenie – zwrócił się do May

- Nie ma za co – odpowiedziała kobieta i uśmiechnęła się kobieta - Kiedy tylko chcesz Ned – dodała. Chłopak odpowiedział jej szczerym uśmiechem i przybił swoją charakterystyczną piątkę z Peterem.

- Widzimy się w szkole – powiedział i odszedł rzucając ostatni uśmiech cioci przyjaciela.

- Ta – odpowiedział Parker ale nawet gdyby Leeds nie odszedł i tak by go nie usłyszał. Chłopak wrócił do grzebania w talerzu.

BROKEN - spider-man fanfictionWhere stories live. Discover now