46

4 0 0
                                    

PETER

Emocje w jego głowie i sercu sprawiały że czuł się jakby mógł przenosić góry i jednocześnie się topił. Widząc cierpiącą dziewczynę czuł się bezradny i winny że nie było go przy niej by ją obronić. Mimo wszystko był wdzięczny losowi że na jego szczęście odwzajemniała ona jego uczucia i jak to wszystko się skończy będą mogli żyć w miarę normalnie. Razem. Nie chciał sobie wyobrażać swojego życia bez dziewczyny i miał nadzieję że jak już się ze wszystkim uporają, ona również będzie chciała żyć z nim. W związku. Brzmiało to co najmniej dziwnie dla niego i niesamowicie. Wystarczyło kilka miesięcy żeby jego życie zmieniło się tak bardzo. By znalazł tą, na którą prawdopodobnie czekał swoje całe życie. I teraz jak ją już znalazł i miał przy sobie, musiał dopilnować by się nie wykrwawiła. Podtrzymywał delikatnie jej głowę i zmierzał w kierunku wyjścia, którym przyszedł trzymając ją na rękach.

- Dziękuję – usłyszał cichy głos dziewczyny. Popatrzył na nią z uśmiechem przepełnionym troską i zatrzymał się.

- Nie ma za co – odpowiedział – Taką mam pracę.

- Za to ze pojawiłeś się w moim życiu i sprawiłeś ze znalazłam w nim resztki radości i nadziei, która straciłam – odpowiedziała – Chcę żebyś to wiedział, bo nie wiem co się stanie – dodała ciszej z braku sił. Chłopak zaprzeczył ruchem głowy. Słowa dziewczyny rozpuściły jego serce i sprawiły ze chciał się nią zaopiekować jeszcze bardziej.

- Nic Ci nie będzie – pocałował ją delikatnie w czoło – Wszystko będzie okej – przytulił jej ciało mocniej do siebie.

- Nie wiesz tego, ten psychopata... - przerwała nagle, Peter zorientował się że zamarła.

- Nie nie nie nie – położył ją na ziemi i oparł jej plecy o ścianę – Wytrzymaj jeszcze trochę, błagam – położył dłoń na jej policzku i odgarnął jej kosmyki z bladej już twarzy. W głowie słyszał pisk maszyny, oznaczający zatrzymanie akcji serca. Do jego oczy napłynęły łzy. Nie mógł jej stracić. Sprawdził puls. Ledwo wyczuwalny, ale jeszcze się nie poddała. Oparł swoje czoło o jej i zamknął oczy modląc się aby dziewczyna odzyskała przytomność. Potem przypomniał sobie o nowym wyposażeniu jego kostiumu.

- Karen, podaj jej adrenalinę – powiedział niepewnie. Nie chciał podawać nic Mii, ale to była jego ostatnia nadzieja. Kiedy igła wbiła się w udo dziewczyny, Peter zamarł oczekując. Chciał skontaktować się z Tonym, dać mu znać że jego córka żyje jak na razie i jest już bezpieczna, ale z jakiegoś powodu bał się że ktoś ich może podsłuchać. Jego pajęcze zmysły definitywnie dawały mu znak że w pobliżu czai się niebezpieczeństwo i ostatnie czego chciał to żeby wróg dowiedział się gdzie jest Mia. Potrzebowała ona szybkiej pomocy medycznej oraz psychiatrycznej i dlatego chciał jak najszybciej ją z tąd wydostać. Poczuł dreszcz na karku i odwrócił się gwałtownie wpatrując się w głąb korytarza. Był on słabo oświetlony, ale chłopak był pewien że widzi ruch na jego końcu. Mrowienie na całym cele oznaczało o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Peter popatrzył na dziewczynę, leżała tak spokojnie. Jakby spała.

- Zaraz wrócę – powiedział do niej cicho i wolnym krokiem, by nie wywołać żadnego odgłosu i nie zostać zauważonym, na co było już chyba za późno. Kiedy podszedł bliżej ruchu, który widział przed sobą zorientował się ze był to wysoki mężczyzna zmierzający w ich kierunku. Po jakimś czasie byli na tyle blisko że oboje mogli zobaczyć dokładnie swoje twarze. Obłęd jaki Peter zobaczył w oczach mężczyzny, przeraził go i od razu zdał sobie sprawę kto przed nim stoi. Popatrzył w kierunku ciągle nieprzytomnej dziewczyny z nadzieją że zobaczy jej śliczne i bardzo zmęczone oczy. Kiedy jednak nie otrzymał od niej żadnego znaku życia westchnął lekko i wrócił spojrzeniem do mężczyzny przed nim. Zakrył Mię swoim ciałem tak żeby była ona poza zasięgiem wzroku psychopaty, z którym mieli do czynienia i zaczął mieć ogromną nadzieję że cudem któryś z jego przyjaciół domyśli się gdzie oni są i pomogą mu obronić dziewczynę. Jeżeli nie było jeszcze za późno by ją obronić. Nacisnął słuchawkę w uchu ale nie wiedząc dlaczego, nie usłyszał niczego po drugiej stronie.

BROKEN - spider-man fanfictionWhere stories live. Discover now