ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY ÓSMY
SKUSZONA MISESU
Ha! Tego się pewnie nie spodziewaliście! Rozdział zaledwie po trzech dniach i do tego bardzo soczysty!
Ze specjalną, obiecaną dedykacją dla lucylla14
*****
Podróż mijała im spokojnie i bezproblemowo. Nie zależało im jakoś szczególnie na czasie, więc nigdzie się nie spieszyli, skupiając się po prostu na utrzymaniu formacji.
Na samym przodzie biegli Juugo, Kisame i Karin, robiąc za zwiad. Suiren, Itachi i Sakura trzymali się w środku, asekurując tego drugiego, w razie jakichkolwiek zdrowotnych komplikacji. Na samym końcu biegli zaś Sasuke i Suigetsu, chroniąc tyły i pilnując, by nie złapać po drodze jakiegoś niepożądanego ogona.
Jedynymi momentami, w których widzieli się wszyscy naraz były postoje na noc, w czasie których zakładali mini obozowiska. Pomimo tego nie szło nie zauważyć, że niektóre osoby skutecznie starają się unikać innych.
– A tej co dokładnie jest? – zapytał Kisame drugiej nocy, obserwując jak Sakura z naręczem chrustu omija Sasuke nieco przesadnie szerokim łukiem i dopiero wtedy podchodzi do Juugo i Suigetsu, którzy przygotowywali ognisko.
– Komu? – Suiren, skupiona na przeczesywaniu pobliskich krzaków w poszukiwaniu czegoś zdatnego do jedzenia, podniosła na chwilę głowę.
– Tej różowej. – Hoshigaki kiwnął w stronę Haruno. Suiren jednak tylko wzruszyła ramionami.
– Unika Sasuke?
– Tyle, to sam widzę – parsknął Kisame. – Skąd ty ją w ogóle wytrzasnęłaś? Wydaje się nieco znajoma.
– Sakura jest z Konohy. – Suiren wyprostowała się i podparła pod boki z cichym westchnieniem. – A raczej była. Przekreśliła swój ochraniacz.
– Zdradziła? – Kisame zamrugał zaskoczony. – Nie wygląda na taką.
– Zrobiła to dla Sasuke – wyjaśniła Suiren i zmrużyła odrobinę oczy. – Powiedzmy, że trochę ją zmanipulowałam.
– Jasne, tylko trochę – parsknął na to kpiąco Kisame i pokręcił głową. – Zostanie z nami?
– Póki Itachi nie wyzdrowieje. Potem się zobaczy. – Suiren schyliła się ponownie w stronę krzaków, na co Kisame przechylił nieco głowę w bok.
– Swoją drogą – zaczął niewinnym tonem – Różowa nie jest jedyną, która unika pewnego Uchihy.
Suiren drgnęła nieoczekiwanie na tę uwagę, ale nie wyprostowała się.
– Nie wiem, o czym mówisz – prychnęła jedynie i odgarnęła na bok trochę roślinności. – Spójrz, świeże ślady. – Dotknęła lekko wilgotnej ziemi. – Wygląda mi to na jelenia. Może zjemy dzisiaj coś więcej niż korzonki.
– Zmieniasz temat – prychnął Kisame, ale posłusznie nachylił się nad śladami. – I tak, to jeleń.
– Nie zmieniam. – Suiren kucnęła i skupiła się na studiowaniu śladów. – Chyba poszedł na północ.
– Rozmawiałaś w ogóle z Itachim od czasu jego przebudzenia? Tak sam na sam? – Kisame nie dał się tak łatwo zbyć. – Skoro uciekłaś z Akatsuki, tylko po to, by przerwać jego walkę, to–
YOU ARE READING
[Zawieszona] Suiren Uzumaki - The legend of red zero
FanfictionCzasami wystarczy tylko jedna osoba, by odmienić losy całego świata. Pytanie tylko, czy na dobre? Suiren Uzumaki, domniemana kuzynka Naruto, jako dziecko porwana i wychowana przez Orochimaru. Poddana nieludzkim eksperymentom, zdobywa moc o jakiej...