-rozdział 25-

254K 12.4K 9.3K
                                    

Od: Tyler❤️
Hejka skarbie. Zaraz u ciebie będziemy!:*

Uśmiechnęłam się odczytując wiadomość po czym zbiegłam na dół, do kuchni.

- Zaraz przychodzi Tyler i dziewczyny, w razie czego będziemy na górze, ale lepiej nam nie przeszkadzajcie okej? - zwróciłam się do Zach'a, Dylana, Scotta oraz Jacksona, którzy siedzieli przy stole zapełnionym jakimiś papierami. Nie wnikałam, ale wydawało mi się, że w chwili kiedy weszłam do kuchni dyskretnie je zasłonili.

Mimo wszystko kiwnęli głowami być może abym szybciej opuściła pomieszczenie. Zrobiłam to, ponieważ w domu rozniósł się dźwięk dzwonka.

- Heeej - przywitałam ich i wpuściłam do środka.

Każdy po kolei mocno mnie przytulił i udaliśmy się do mojego pokoju. Głównym powodem ich odwiedzin było to, że mieliśmy się uczyć. Chociaż Sara nalegała na spotkanie u mnie, ponieważ koniecznie chciała zobaczyć Isaac'a. Tyler standardowo rozwalił się na moim łóżku. Sara usiadła na pufce, a Malia położyła się na Tylerze. Ja spoczęłam na obrotowym krześle.

- Ej zaraz - powiedziałam nagle, a wszyscy spojrzeli na mnie - gdzie jest Allison? Przecież wyzdrowiała i myślałam, że przyjdzie...

- Taaa... - mruknął jakby zażenowany Tyler.

- Tym razem Allison powiedziała, że jedzie do jakiejś ciotki na imieniy - dopowiedziała Malia.

- Ach... - pokiwałam głową.

Widziałam, że coś było nie tak. Allison definitywnie nas unikała. Nigdzie z nami nie wychodziła, w szkole jakby stara się spędzać z nami jak najmniej czasu, a ze mną nie rozmawiała prawie w ogóle. Nie mam pojęcia co ją ugryzło, ale trzeba będzie to wyjaśnić.

- Okej, nieważne - stwierdziłam i wyjęłam książkę od biologii. Reszta z niechęcią zrobiła to samo.

- Nao... - odezwała się nagle Sara -  Isaac jest w domu? To znaczy wiesz, chciałabym zobaczyć z bliska te jego rzekomo szare oczy.

Zaśmiałam się na jej słowa.

- Przykro mi, ale akurat go nie ma - zrobiłam udawaną, smutną minkę, która zbytnio mi nie wyszła, bo Tyler wybuchł śmiechem.

Bez względu na to jak bardzo nie mieliśmy na to ochoty, wzięliśmy się za naukę.

Przez chwilę zastanawiałam się, czy dobrze robiłam ukrywając przed Sarą i Malią fakt, iż całowałam się z Isaac'iem, nawet dwa razy. Wiedział o tym jedynie Tyler, ponieważ z jakiegoś powodu jemu ufałam bardziej. Dziewczyny to jednak dziewczyny, lubią plotkować. Wolałbym aby taka informacja nie rozniosła się po szkole.

A poza tym pomiędzy mną z Isaac'iem niczego nie było. Jedynie dziwna i niezrozumiała relacja polegająca głównie na dogryzaniu sobie oraz udowadnianiu, kto ma rację. Oboje mieliśmy ciężkie charaktery.

***

Nauczenie się całego materiału na bardzo ważny test, który czekał nas już jutro zajęło nam około trzech godzin.

- Okej, jak nie dostaniemy conajmniej czwórki to zwątpię w świat - jęknął Tyler zakładając kurtkę tak samo jak dziewczyny.

- Ja też - zaśmiałam się.

Sprowadziłam wszystkich do drzwi i pożegnałam. Gdy przechodziłam koło salonu zauważyłam złociste włosy.

Isaac.

- Już jesteś? Nie słyszałam, że wróciłeś - rozejrzałam się po mieszkaniu - a gdzie chłopcy?

- Wyszli - mruknął nawet nie odwracając się nawet w moją stronę - chodź tu Nao.

ZŁAMALIŚMY ZASADYWhere stories live. Discover now