-rozdział 22-

246K 11.4K 10.9K
                                    

Przerwałam swoje ruchy chociaż mogłabym robić to dalej, przez długie godziny.

- Koniec tego, ruszaj się.

Isaac niechętnie jęknął i wstał z kanapy.

Miałam nadzieję, że gdy on zajmie się sprzątaniem mi jak najszybciej uda się zwrócić całe to kaloryczne jedzenie.

Isaac skręcił do kuchni, gdy ja szłam w stronę schodów.

- Gdzie idziesz? - zapytał zanim postawiłam nogę na schodku.

Właśnie miałam podjąć kolejną być może bezsensowną próbę wyglądania dobrze.

- Um... - zaczęłam szybko szukać jakiejś wymówki - chyba muszę zrobić coś...

- Zostań ze mną - przerwał mi nagle.

Po prostu stał i patrzył na mnie w skupieniu i powadze.

Nie rozumiałam, do czego potrzebna mu była moja obecność? W tym musiał być jakiś haczyk. To niemożliwe, że po prostu chciał spędzić ze mną czas.

- Nie posprzątam tego za ciebie - przymrużyłam ciekawsko oczy.

- Nie o to chodzi. Po postu ze mną posiedź.

Przewróciłam oczami i usiadłam na blacie w kuchni.

Wyglada na to, że dzisiejszy obiad już pójdzie mi w boczki.

***

Szczerze mówiąc byłam trochę zestresowana. Całą drogę do szkoły myślałam jak poprosić Olivera o... narkotyki.

Jednak najpierw musiałam go poszukać. Po wejściu do szkoły skierowałam się w stronę rzędu szafek. Mimo, że go tam nie zastałam, postanowiłam przy okazji zabrać książki.

-Bu! - krzyknął ktoś przy moim uchu łapiąc mnie za biodra.

Gwałtownie odwróciłam się spotykając z roześmianą twarzą Tyler'a.

- Mózgu nie masz? Wiesz jak się przestraszyłam? - warknęłam zirytowana i zamknęłam szafkę.

- Okres, nie wyspałaś się czy po prostu ciężki dzień? - zapytał.

Wszystko razem oprócz okresu. Wtedy chyba bym zwariowała.

- Nie wkurwiaj mnie nawet - wypuściłam ciężko powietrze.

- Jak tam z Isaac'iem? - poruszył brwiami.

Och tylko kolejny raz się przelizaliśmy, a do tego robiłam mu masaż głowy i spędziłam z nim niemal cały wieczór, ponieważ nie miał ochoty na picie z chłopakami.

- Pózniej ci opowiem okej? - założyłam torbę na ramię - wiesz gdzie znajdę Olivera?

- Wydaje mi się, że był w szatni męskiej więc teraz może być na sali - odpowiedział.

- Dzięki, muszę szybko go znaleźć. O tym też opowiem ci pózniej - machnęłam ręką i szybkim krokiem zmierzałam na salę gimnastyczną.

To było strasznie niezręczne, ponieważ jeszcze musiałam przeprosić go za moje nagłe zniknięcie z imprezy.

Weszłam przez dwuczęściowe drzwi i rozjerzałam się po hali. Grupka chłopaków grała w koszykówkę. Skupiłam wzrok próbując odnaleźć Olivera.

W końcu dostrzegłam go z lewej strony. Krzyczał coś do kolegi.
Wolałam nie drzeć się jak idiotka, więc po prostu ruszyłam bokiem pola w ich stronę. Gdy się zbliżałam zauważył mnie. Pomachałam mu, a ten przerwał grę i podbiegł.

ZŁAMALIŚMY ZASADYWhere stories live. Discover now