Rozdział 14

12 3 0
                                    

Grejs został wpuszczony do celi, jak tylko pojawił się w areszcie. Uśmiechnął się na powitanie z widoczną wdzięcznością i wręczył mi mały termos z nieznaną mi zawartością. Spojrzałam się na niego zdziwiona, kiedy usiadł obok mnie na pryczy i na dodatek poprawił koc okrywający moje ramiona.

– Co to jest? – zapytałam z wyraźnym zaciekawieniem, obracając w dłoniach metalowe naczynie.

– Napij się, to zobaczysz – odparł z jeszcze szerszym uśmiechem i pospieszył mnie skinięciem podbródka.

Odkręciłam powoli nakrętkę i zanim zapach dotarł do moich nozdrzy, pociągnęłam spory łyk napoju, który był jak balsam dla mojego gardła. Westchnęłam prawie z rozkoszy, gdy słodko-gorzkawy smak osiadł na moim języku, jawnie świadcząc o obecności boskiego napoju w termosie – przepysznej kawy z mlekiem i cukrem. Oblizałam chciwie usta i powstrzymałam się od wypicia wszystkiego naraz, chcąc dłużej pieścić swoje podniebienie.

– To tak w dowód naszej wdzięczności – stwierdził Xiang, gładząc moje ramię i studiując moją zachwyconą minę. – Podoba się?

– Lepiej trafić nie mogliście – mruknęłam, po ponownym skosztowaniu kawy. – Chyba częściej muszę być torturowana.

Zaśmiałam się lekko, ale sprawiło to jedynie, że w błękitnawych oczach zastępcy pojawiło się zmartwienie.

– Wszystko w porządku? – zainteresował się ze słyszalną szczerością. – Dobrze się czujesz?

– Tak, wszystko w porządku – uspokoiłam go. – Musiałam tylko odpocząć. Tak naprawdę tortury Sztyletem Ciemności to dla mnie nic nowego.

Odsunęłam palcem wskazującym dekolt szaty, aby zaprezentować bliznę i zaczerwienioną skórę wokół niej, co mężczyzna skwitował ciężkim westchnięciem. Poprawiłam się na swoim miejscu, mocniej się do niego odwracając.

– Zanim zaczniemy, powiedz mi tylko, kto wie o naszych układach i kto je popiera – odezwałam się, od razu zyskując całą jego uwagę.

– Praktycznie, cała Rada wie, z wyłączeniem Zimera i Darrena...

– Kogo? – zdziwiłam się obcym imieniem.

– Darrena Suren, nowego zwierzchnika Agentów. Shadow awansował go z pozycji Najwyższego Agenta na to stanowisko dwa dni temu.

– Nie powinien był tego robić – skomentowałam zawiedziona wyborem „męża". – Surena trzeba się pozbyć z organizacji, a nie go awansować.

– Też tak uważam, ale nic z tym nie dam rady zrobić. Shadow jest głuchy na nasze sugestie... W każdym razie oprócz większości Rady o układach wie też część służby. A kto to popiera? Cóż, nie wiem jak wśród służby, ale za tymi pertraktacjami stoimy w pełni ja, Nuqra, Agder, Senom, Wircha i Laurence. Reszta nie widzi w nich żadnego sensu, więc podanych przez ciebie informacji nie otrzyma.

– Mam taką nadzieję i tak przy okazji... Gdyby Nuqra lub Agder też chciały bezpośrednio ze mną porozmawiać, mogą tutaj bez przeszkód zawitać.

Grejs uniósł zaskoczony brwi, po czym przyjaźnie się uśmiechnął.

– Jest coś szczególnego w naszej trójce, że nasza obecność wydaje ci się miła? – zapytał konspiracyjnym szeptem.

– Owszem, jest – potwierdziłam, nazywając ich w myślach przyjaciółmi. – I zapewne w ciągu kilku najbliższych dni, wam ten sekret zdradzę, jeśli okażecie trochę dobrej woli... Powiedz mi, co chcecie konkretnie wiedzieć, a ja wam te informacje powoli wyjawię.

WolfKnight | AlternatywaWhere stories live. Discover now