- Ktoś, kto nas tu więzi. Co miesięcy przywożą zapasy i świeżego. Każdy jest tak samo wystraszony i zdezorientowany jak wy. Musicie mi wierzyć - chce, ale nie mogę - Teraz jest inaczej. - Wysłali dwie osoby, dziewczyny, dosłownie kilka dni po ostatnim dostarczeniu zapasów. •*•*•*•*•*•*•*•*•*•*•* - Wejdę i wyjdę. Przecież się nie zgubie - kiedy byłam już naprawdę blisko wyjścia, zostałam brutalnie pociągnięta za rękę w tył. Odruchowo drugą dłonią złapałam za rękę napastnika i wykręciłam mu ją. - Kim ty jesteś? - Kimś, kto uratował ci życie! - Uratował?! - nie rozumiem. Naprawdę nic z tego nie rozumiem - Co jest z wami nie tak?!