20. Plan

266 13 0
                                    

- Hej - słyszę jak Teresa zaczepia Thomasa. Najwyrazniej już się obudził - Wszystko w porządku? - mogę odpowiedzieć za niego.

Jest tragicznie.

Cała strefa została zniszczona, mnóstwo ludzi straciło życie, a przez durne nowe zasady muszę siedzieć z nimi w jednej dziurze.

Jedyną pozytywną rzeczą w tej sytuacji jest fakt, że są cały czas z nami Minho, Newt i Chack. Inaczej tkwiłabym tu w niezręcznej ciszy z Teresą.

- Gdzie jestem? - Thomas szybko podniósł się do pozycji półsiedzącej.

- Gally przejął dowództwo - blondyn zaczął tłumaczyć -Dał nam wybór, by do niego dołączyć lub wylądować tu z wami. - logiczne co wybrali.

- A co z resztą? Zgodzili się na to?

- Przekonał ich, że to nasza wina - dziewczyna zacisnęła usta.

-I tu się myli - pierwszy raz od dłuższego czasu zdecydowałam się odezwać - Bo to wszystko stało się tylko przeze mnie. - czuje jak do oczu cisną mi się łzy, którym nie pozwalam wypłynąć.

Prawda jest taka ,że gdybym wtedy posłuchała chłopaków i nie poszła do tego durnego okręgu, wszystko potoczyłoby się inaczej. A jeszcze lepiej by było, gdybym posłuchała tego cholernego idioty i w ogóle nie wchodziła do labiryntu. Gdyby tak się stało strefa nie zostałaby zniszczona, a ludzie by nie zginęli. Teraz mam ich wszystkich na sumieniu.

- Masz racje - Minho powiedział zdecydowanym głosem - Tylko przez ciebie udało mi się odzyskać nadzieje na wyjście - widzę jak wszyscy patrzą na niego zdziwieni. On im powie..- Słuchajcie tego. Indra..- specjalnie podkreślił moje imię- Wczoraj wskazała idealną lokalizację czegoś, co najprawdopodobniej jest wyjściem. Powiedziała, że widziała Teresę w siedzinie DRESZCZ-u. A skoro Teresa pamiętała Thomasa, Alby powiedział, że Thomas jest współpracował z DRESZCZE'm ,....

- Pracowaliśmy dla nich- brązowowłosy mu przerwał i zastanowił się chwilę- To nie więzienie, a próba. Zaczęło się kiedy byliśmy dziećmi - przypomina mu się- Eksperymentowali na nas. Potem zaczęliśmy znikać. Co miesiąc nowa osoba.

- Wysyłali nas do labiryntu- zauważył Chack

- Nie wszystkich. - zawahał się - Jestem jednym z nich. Współpracowałem z ludzmi, którzy was tu uwięzili. Obserwowałem was latami. Przez cały czas byłem po drugiej stronie - skoro tak, dlaczego go tu wysłali?- Ty też - patrzy na dziewczynę przed nim - To my im to zrobiliśmy,,

- Nie - Teresa kręci z niedowierzaniem głową - To nie może być prawda - łapie się za głowę - Dlaczego by nas tu przysłali? - to jedno z najczęściej powtarzających się pytań

- To bez znaczenia - westchną

- Ma rację - wszyscy spojrzeliśmy na Newt'a. - To bez znaczenia- wzruszył ramionami- Ludzie którymi byliśmy już nie istnieją. Ważne jest to, kim jesteśmy teraz - coś w tym jest - A ty In nie obwiniaj się za wszystko co złe, bo w ogromnej mierze przyczyniłaś się do odnalezienia wyjścia. I pomijając fakt, że nie mamy pojęcia jak zdołałaś sobie przypomnieć..

-Gdybym tego nie zrobiła, ci ludzie nadal by żyli - patrzę na swoje buty

- Więc nie możemy pozwolić, by ich śmierć poszła na marne- wtrącenie się do rozmowy Minho, zdziwiło mnie - Dałaś mi nadzieje In. Nie pozwolę, byś straciła swoją.

Odpowiedziała mu cisza.

Wiem, że po części ma rację, ale nie wybaczyłabym sobie, gdyby ktoś jeszcze zginą z mojej winy. Powiem nawet więcej. Ja już sobie tego nie wybaczę.

Ale z drugiej strony jaką mamy pewność, że Bóldożercy nie wrócą? Może będą przychodziły codziennie, dopóki nie zabiją co do jednego?

W tej sytuacji jest tylko jedno wyjście.

- Jaki mamy plan?

Antidote | The Maze Runner Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz