13. Crazy

298 12 5
                                    

- Hej.. wstawaj..- czując kogoś dotyk na ramieniu, natychmiast otworzyłam oczy. Chwile zajęło mi zrozumienie gdzie jestem i co sie tak właściwie dzieje, lecz gdy tylko to pojęłam, spojrzałam na blondyna, który mnie obudził - Alby odzyskał przytomność. Pomyślałem, ze chciałabyś zobaczyć w jakim jest stanie - tak szybko sie obudził? - W końcu go uratowałaś - patrze na niego przez chwile, analizując każde słowo po koleji.

- Dzięki, już idę - ignorując ból, który opanował moją całą klatkę piersiową, wstałam z hamaka i równo z Newt'em zaczęłam iść w stronę Mulata - Widziałeś sie już z nim? Jak sie..

- Niestety nie. Przybiegł po mnie Chuck, a ze byłaś blisko ,to zaszedłem po ciebie - pokiwałam głową dając znać, że rozumiem - Słuchaj, to co powiedziałaś dziś na spotkaniu było.. dało nam wszystkim do myślenia - zaczął temat.

- Gally bardzo się wściekł? - nie zdążyłam zobaczyć - Żałuje, ze nie widziałam jego miny.

- Ta.. trochę bardziej niż bardzo - uśmiechną się - Ale  koniec końców, chce dobrze. Przestrzega zasad, które pomagał stworzyć..

- I boi sie zaryzykować- dokończyłam za niego - To krzyki Alby'ego ? - mogłabym przysiąc, ze..

- Mam nadzieje, ze nie - uwierz, ze ja tez.

Przyspieszyliśmy kroku i szybko dostaliśmy się do domku szpitalnego.  Stanęłam w drzwiach, zauważając wrzeszczącego na wszystich Mulata. Chłopcy przyglądają mu się z bólem w oczach.

- Alby! - Newt podbiegł do przyjaciela. Czy on kuleje?  - Spokojnie. Wszystko..

- Będzie dobrze?! Nie! Nie będzie! - ma szklane oczy - Dlaczego on to zrobił?! Dlaczego oni?! - nikt nic nie rozumie z jego slow.

- Kto? Co zrobił, kto ? - zapytałam łagodnym tonem głosu. Już i tak jest wystarczająco zestresowany i wystraszony.

Gdy tylko Alby mnie dostrzegł, jego powieki rozszerzyły się do granic możliwości.  Dlaczego..

- Indra! - zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować, ten wstał, podbiegł i mnie przytulił.  Stoję w szoku nie wiedząc co zrobić - Oni tu są. Musimy stąd uciekać - zaczął mi szeptać do ucha.

- Kto? - odzyskał pamięć? - Pamiętasz coś?

- Wszystko - czuje jak koszulka ma moim ramieniu zaczyna robić się mokra - Thomas z Teresą. To oni nam to zrob... - przerwał. Jego ciało zaczęło przekładać na moje coraz więcej ciężaru. W pewnym momencie ręce kogoś innego odciążyły mnie i położyły Alby'ego z powrotem na łóżko.
Patrze prosto na Gally'ego, który trzyma w dłoni strzykawkę.

- Co ty zrobiłeś?! - uśpił go. To oczywiste - Zaczynał mówić..

-Wariował

- Uspokajał się! - nie widział tego? - Powiedział,ze wszystko pamięta!- nie zwracam uwagi na przyglądających nam się chłopaków.

- Pamiętał, to na pewno cię -  widzę, ze chce mnie zabić wzrokiem - Skąd go znasz Indra ?!

- Wyobraź sobie, ze nie pamietam! -teraz chociaż wiem jak mam na imię. A przynajmniej jest to bardzo prawdopodobne - Może byśmy się dowiedzieli, gdyby nie ty i te durne pomysły! Co ci strzeliło do łba ?!

-Prze..

- Moglibyśmy się dowiedzieć o wiele więcej, ale nie! Bo Gally wie lepiej!  Weź ty się człowieku..

- Cisza! - głośny krzyk Minho skutecznie mnie uciszył - Znaleźliśmy coś - dodał już nieco ciszej.

Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego z nadzieją w oczach. Ten jedynie delikatnie spuścił wzrok.

Nie mam wyboru.

Antidote | The Maze Runner Where stories live. Discover now