- Hej.. wstawaj..- czując kogoś dotyk na ramieniu, natychmiast otworzyłam oczy. Chwile zajęło mi zrozumienie gdzie jestem i co sie tak właściwie dzieje, lecz gdy tylko to pojęłam, spojrzałam na blondyna, który mnie obudził - Alby odzyskał przytomność. Pomyślałem, ze chciałabyś zobaczyć w jakim jest stanie - tak szybko sie obudził? - W końcu go uratowałaś - patrze na niego przez chwile, analizując każde słowo po koleji.
- Dzięki, już idę - ignorując ból, który opanował moją całą klatkę piersiową, wstałam z hamaka i równo z Newt'em zaczęłam iść w stronę Mulata - Widziałeś sie już z nim? Jak sie..
- Niestety nie. Przybiegł po mnie Chuck, a ze byłaś blisko ,to zaszedłem po ciebie - pokiwałam głową dając znać, że rozumiem - Słuchaj, to co powiedziałaś dziś na spotkaniu było.. dało nam wszystkim do myślenia - zaczął temat.
- Gally bardzo się wściekł? - nie zdążyłam zobaczyć - Żałuje, ze nie widziałam jego miny.
- Ta.. trochę bardziej niż bardzo - uśmiechną się - Ale koniec końców, chce dobrze. Przestrzega zasad, które pomagał stworzyć..
- I boi sie zaryzykować- dokończyłam za niego - To krzyki Alby'ego ? - mogłabym przysiąc, ze..
- Mam nadzieje, ze nie - uwierz, ze ja tez.
Przyspieszyliśmy kroku i szybko dostaliśmy się do domku szpitalnego. Stanęłam w drzwiach, zauważając wrzeszczącego na wszystich Mulata. Chłopcy przyglądają mu się z bólem w oczach.
- Alby! - Newt podbiegł do przyjaciela. Czy on kuleje? - Spokojnie. Wszystko..
- Będzie dobrze?! Nie! Nie będzie! - ma szklane oczy - Dlaczego on to zrobił?! Dlaczego oni?! - nikt nic nie rozumie z jego slow.
- Kto? Co zrobił, kto ? - zapytałam łagodnym tonem głosu. Już i tak jest wystarczająco zestresowany i wystraszony.
Gdy tylko Alby mnie dostrzegł, jego powieki rozszerzyły się do granic możliwości. Dlaczego..
- Indra! - zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować, ten wstał, podbiegł i mnie przytulił. Stoję w szoku nie wiedząc co zrobić - Oni tu są. Musimy stąd uciekać - zaczął mi szeptać do ucha.
- Kto? - odzyskał pamięć? - Pamiętasz coś?
- Wszystko - czuje jak koszulka ma moim ramieniu zaczyna robić się mokra - Thomas z Teresą. To oni nam to zrob... - przerwał. Jego ciało zaczęło przekładać na moje coraz więcej ciężaru. W pewnym momencie ręce kogoś innego odciążyły mnie i położyły Alby'ego z powrotem na łóżko.
Patrze prosto na Gally'ego, który trzyma w dłoni strzykawkę.- Co ty zrobiłeś?! - uśpił go. To oczywiste - Zaczynał mówić..
-Wariował
- Uspokajał się! - nie widział tego? - Powiedział,ze wszystko pamięta!- nie zwracam uwagi na przyglądających nam się chłopaków.
- Pamiętał, to na pewno cię - widzę, ze chce mnie zabić wzrokiem - Skąd go znasz Indra ?!
- Wyobraź sobie, ze nie pamietam! -teraz chociaż wiem jak mam na imię. A przynajmniej jest to bardzo prawdopodobne - Może byśmy się dowiedzieli, gdyby nie ty i te durne pomysły! Co ci strzeliło do łba ?!
-Prze..
- Moglibyśmy się dowiedzieć o wiele więcej, ale nie! Bo Gally wie lepiej! Weź ty się człowieku..
- Cisza! - głośny krzyk Minho skutecznie mnie uciszył - Znaleźliśmy coś - dodał już nieco ciszej.
Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego z nadzieją w oczach. Ten jedynie delikatnie spuścił wzrok.
Nie mam wyboru.
YOU ARE READING
Antidote | The Maze Runner
Fanfiction- Ktoś, kto nas tu więzi. Co miesięcy przywożą zapasy i świeżego. Każdy jest tak samo wystraszony i zdezorientowany jak wy. Musicie mi wierzyć - chce, ale nie mogę - Teraz jest inaczej. - Wysłali dwie osoby, dziewczyny, dosłownie kilka dni po osta...