6. Prison

376 13 2
                                    

Po krótkiej chwili spaceru oświetlanego przez pochodnie, dotarliśmy do małego domku z drewna. Nie wyglada jakby był dostępny dla wszystkich.
Jest za bardzo ukryty.

- Proszę - Minho otworzył drzwi i mnie w nich przepuścił. Weszłam jak zaczarowana do miejsca, wyglądającego na tajną siedzibę.

Moją uwagę przyciągną biały materiał, który ewidentnie zakrywał coś, co znajduje się na stole. Szybko za niego chwyciłam i jednym ruchem zrzuciłam na ziemie.  Moim oczom ukazała się makieta, przypominająca wielki labirynt. Problem jest tylko taki, ze jest on wewnątrz wielkiego okręgu, który skutecznie uniemożliwia wyjście.

- Tyle odkryliście? - wszystko odnotowywali..- Ale..ale poco w takim razie codziennie wybiegacie? Jeśli to byłaby prawda..

- Nie chcemy wzbudzać paniki i barku nadzieji - westchną - Zamknij oczy i posłuchaj - nie wiedząc o co chodzi, posłuchałam go. Do moich uszu dobiegł dźwięk podobny do tego, który usłyszałam podczas przesuwania się wejścia do labiryntu - Zmienia się położenie ścian. Tak jest co noc - otworzyłam oczy.

- Ale gdzieś musi być wyjście - spuściłam wzrok - nie wierze, że go niema. To po prostu niemożliwe. - nie możemy tu tkwić do końca życia.

- Jeśli istnieje, jest cholernie dobrze ukryte - podniósł z ziemi materiał i przykrył nim makietę - Teraz będziesz choć trochę spokojniejsza ? W końcu masz dowód, że tez chcemy stąd wyjść.

- Mam tez dowód, ze będzie to ciężkie - westchnęłam - Ale jestem spokojniejsza -uśmiechnęłam się delikatnie - Thomas mówił, ze jesteśmy tu pierwszymi dziewczynami i ze wcześniej wszyscy dotarli tu pojedynczo - jesteśmy z Teresą totalnym przeciwieństwem - Podejrzewasz co to może znaczyć ?- jest tutaj o wiele dłużej od Thomasa. Może tez o wiele więcej wiedzieć

- Nie mam pojęcia - westchną - Ale mam swoje podejrzenia..- patrzy na mnie wahając się czy dokończyć.

- Śmiało - przecież się nie obrazę za zwykle podejrzenia.

- Jesteśmy tutaj od kilku lat. Sami chłopacy - tak..- Może ci, którzy nas tu uwięzili chcieli sprawdzić jak zareagujemy na płeć przeciwną..- parsknęłam śmiechem

- Kreatywny jesteś - pokręciłam z rozbawieniem głową. Minho tylko się uśmiechną - Moze to dziwne, ale przypominasz mi kogoś - wcześniej miałam wątpliwości, ale gdy się uśmiechną, nie mam już żadnych.

- Kogo?  - podniósł brwi.

- Nie mam pojęcia - te rysy twarzy.. gdzieś już je widziałam - Serio wydajesz się dziwnie znajomy - to denerwujące nie wiedzieć, skąd go kojarzę

- Skoro tak mówisz - zastanowił sie chwile - Ja mógłbym się założyć, ze już słyszałem twój głos - No to nieźle

- Może znaliśmy się przed trafieniem tutaj? - skoro ja kojarzę go, a on mnie..

- I tak sobie tego nie przypomnimy - sprowadził mnie na ziemie - Teraz trzeba zająć się rzeczywistością. Ty się wdrożysz w życie w strefie, za miesiąc pudło przywiezie nowych, lub nowe..

- Dlaczego to robisz? - przed chwilą był radosny

- Robię co? - nie rozumie

- Zakładasz, że stąd nie wyjdziemy

- Badam ten labirynt od lat. Stąd nie ma wyjścia

- Mówisz, że sobie nie przypomnimy

- Każdy kto to zrobił, oszalał..

- A wiec to jest możliwe! - wiedziałam - Wiesz co? Poczekaj sobie na kolejnych nowych - rzuciłam w jego stronę kartką, którą wcześniej wyjęłam z kieszeni - A ja zajmę się szukaniem wyjścia z tego więzienia.

Antidote | The Maze Runner Onde as histórias ganham vida. Descobre agora