okay | l.d.

By xcallmesunny

756K 47.7K 14.6K

„Myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego nie było to, że straciłam jego. Było nią to, że straciłam siebi... More

Prologue ✔️
1 ✔️
2 ✔️
3 ✔️
4 ✔️
5 ✔️
6 ✔️
7 ✔️
8 ✔️
9 ✔️
10 ✔️
11 ✔️
12 ✔️
13 ✔️
14 ✔️
15 ✔️
16 ✔️
17 ✔️
18 ✔️
19 ✔️
20 ✔️
21 ✔️
22 ✔️
23 ✔️
24 ✔️
25 ✔️
27 ✔️
28 ✔️
29 ✔️
30 ✔️
31 ✔️
32 ✔️
33 ✔️
34 ✔️
35 ✔️
36 ✔️
37 ✔️
38 ✔️
[2] Prolog
[2] 1
[2] 2
[2] 3
[2] 4
[2] 5
[2] 6
[2] 7
[2] 8
[2] 9
[2] 10
[2] 11
[2] 12
[2] 13
[2] 14
[2] 15
odpowiedzi na pytania do bohaterów 1
odpowiedzi na pytania do bohaterów 2
[2] 16
[2] 17
[2] 18
[2] 19
[2] 20
[2] 21
[2] 22
[2] 23
[2] 24
[2] 25
[2] 26
[2] 27
[2] 28
[2] 29
[2] 30
[2] 31
[2] 32
[2] 33
[2] 34
[2] 35
[2] 36
[2] 37
[2] 38
[2] 39
[2] 40
[2] 41
[2] 42
[2] 43
[2] 44
[2] 45
[2] 46
[2] 47
[2] 48
[2] 49
[2] 50
[2] Epilog
[3] Prolog
[3] 1
300k
[3]2
[3] 3
[3] 4
[3] 5
[3] 6
[3] 7
[3] 8
[3] 9
[3] 10
[3] 11
[3] 12
[3] 13
rok ff 🎉
[3] 14
[3] 15
[3] 16
[3] 17
[3] 18
[3] 19
[3] 20
[3] 21
[3] 22
Epilog 1
Epilog 2
Podziękowania
„OKAY" - nowa wersja
[3] dodatek
ogłoszenia

26 ✔️

7K 451 76
By xcallmesunny

     Przed szkołą czeka już na mnie Charlie, oparty o maskę samochodu. Gdy mnie zauważa, uśmiecha się szeroko, a w jego policzkach tworzą się dołeczki.

     Chcę do niego podejść, ale zatrzymuje mnie głos Leondre. Czy on zawsze musi pojawiać się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie?

     - Zaczekaj, Katherine! - odwracam się, a on kładzie dłoń na moim ramieniu. Strącam ją szybkim ruchem.

     - Nie teraz, okej? - wskazuję na Lenehana, przysłuchującego się naszej rozmowie. - Mieliśmy gdzieś jechać.

     - Chciałem przeprosić.

     Nie komentuję tego, że wybrał sobie wprost idealny moment na wylewne przeprosiny.

     - Nie masz za co - wzruszam ramionami, głównie dlatego, że chcę się go pozbyć. Nie chcę kazać Charliemu czekać. - Każdy z nas ma własne życie i z niczego nie musimy się sobie tłumaczyć.

     - Niby tak, ale ostatnio w kawiarni... - urywa w połowie zdania i spuszcza wzrok na swoje buty. Zauważam, że trzyma mocno zaciśnięte pięści, więc na pewno jest to dla niego trudne.

     Najwyraźniej nie mam wyboru i nie uniknę tej rozmowy. Dlatego podnoszę jego brodę, aby na mnie spojrzał.

     - Jeśli chodzi o Ste-

     - Nie zawsze musi o nią chodzić, Katie.

     Przełykam ślinę, zaskoczona tym, że pierwszy raz zdrobnił moje imię. Do tej pory zwracał się do mnie po prostu „Katherine" i sądziłam, że tak już pozostanie. Mimo wszystko, dobrze jest usłyszeć to z jego ust.

     - Więc o co? Po prostu to powiedz i miejmy to z głowy.

     - Nie chcę mieć tego z głowy - denerwuje się. Spoglądam na Charliego, ale on nawet na nas nie patrzy, bo jest zajęty swoim telefonem. Wygląda na to, że postanowił dać nam trochę prywatności. - Nie chcę mieć- Nieważne.

     - Skoro tak...

     - Czy zerwałaś z Nickiem przeze mnie? - w końcu zbiera się na odwagę, by to powiedzieć.

     Patrzę mu w oczy i czuję, że jest za blisko. Te brązowe tęczówki wiercą we mnie dziurę, oczekując reakcji, a ja nawet nie potrafię się odezwać. Znam odpowiedź. Powtarzałam ją sobie tysiące razy, ale nie sądziłam, że kiedykolwiek będę musiała jej faktycznie użyć. Czy chodziło o Leo? Zawsze o niego chodzi, więc to akurat nie podlega dyskusji. Mój świat obraca się tylko dzięki jego obecności. Bez niego nie ma mnie. Dlatego w każdej mojej decyzji jest cząstka niego i nie potrafię tego zatrzymać.

     - Nie wiem. Ja już nic nie wiem - wzdycham, zmęczona pulsowaniem przy swojej skroni. Czuję, że lada chwila wybuchnie mi głowa.

     Blondyn zapewne widzi, co się ze mną dzieje, bo jednym ruchem przyciąga mnie do siebie i zamyka w ciasnym uścisku. Wtulam się w niego i już wiem, że tego właśnie oboje potrzebowaliśmy.

     - To wszystko jest za bardzo skomplikowane - przyznaję w końcu. - Jesteś ty. A potem znowu cię nie ma.

     - Wiem. Wiem - szepcze w moje włosy. - Przepraszam.

     - Dlaczego wy musicie być tak cholernie słodcy? - podchodzi do nas Charlie i dołącza do grupowego uścisku.

     - Dusisz mnie! - piszczę po chwili, gdy zaczyna brakować mi powietrza.

Siedzimy w samochodzie Charliego od prawie dwudziestu minut i praktycznie chłopakowi nie zamyka się buzia. Nie żeby mi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, bo nawet cieszę się z tego powodu. Przynajmniej sama nie musze się odzywać, a aktualnie nie w ogóle nie mam na to nastroju.

Szczerze? Naprawdę żałuję, że Leondre z nami nie jedzie. Co prawda, Lenehan zaproponował mu, aby do nas dołączył, ale ten wykręcił się przez spotkanie ze Stephanie. Widziałam, że Charliemu nie podoba się taki obrót spraw, a ja wcale się mu nie dziwię. Jak dotąd byli najlepszymi przyjaciółmi, a Devries nigdy nie wykręcał się ze spotkań.

- O czym myślisz? - wyrywa mnie z zamyślenia.

- O niczym - śmieję się, ale po chwili dodaję - Nieważne, zapomnij.

- Okej, to było dziwne - przyznaje zgodnie z prawdą i uśmiecha się, mówiąc coś pod nosem.

- Co tam mruczysz?

- Że pasujecie do siebie - posyła mi całusa w powietrzu, co tylko potwierdza, że jest idiotą. Kto normalny odrywa rękę od kierownicy, prowadząc samochód? A no tak, Charlie Lenehan, który uważa się za świetnego kierowcę.

- Zaraz nas zabijesz! - krzyczę, a chłopak specjalnie mnie podpuszcza i podnosi obie ręce. Odwraca się w moją stronę i szeroko uśmiecha. - Nie, nie ta mina. To na mnie nie działa.

- Na każdego działa.

- Na starsze panie na sto procent - podśmiewuję się z niego, ale on nic sobie nie robi z moich docinków.

- Co mam na to poradzić? Tylko one zwracają na mnie uwagę.

- CHARLIE!

Tylko tyle udaje mi się krzyknąć, bo samochód skręca na przeciwny pas, wprost na nadjeżdżającą ciężarówkę.

Continue Reading

You'll Also Like

102K 3.9K 18
Co się stanie, kiedy w najgorszym momencie twojego życia, wszyscy na kim Ci zależy odwrócą się od Ciebie? Kiedy zostaniesz całkiem sam ze swoimi prob...
105K 3.6K 30
INSPIRACJĄ DLA TEGO OPOWIADANIA BYŁO OPKO "GDY JESTEŚMY SAMI" VENETII NOX. *~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~* - T-ty, ty t-t-tut-taj? - A kogo się sp...
53.8K 2.6K 64
Veronica Wenter jest nową uczennicą Hogwartu. Na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajną nastolatką, jednak po jakimś czasie można dostrzec w niej nut...
10.4K 301 17
Violetta Castillo jest szczęśliwą matką i narzeczoną najprzystojniejszego mężczyzny na całym świecie..Leona Verdasa, a on nie widzi życia poza swoi...