-Co tu robisz?- spytałam przyjaciela siedząc razem w naszym starym miejscu czyli w lesie.
-Wróciłem do ciebie, musiałem- mówił chicho i opanowanie.
-A twoja kariera?
-Jesteś ważniejsza- powiedział łapiąc mnie za rękę.
-Przeze mnie rujnujesz sobie życie- czułam się winna.
-Oszalałaś- ścisnął dłoń jeszcze bardziej gdy mogłam poczuć jego ciepło.
-Cieszę się, że tu jesteś ale... - nie dokończyłam ponieważ przytulił mnie.
-Powiedz mi prawdę, zranił cię?
-Nie wierzy mi- odsunął się czule na mnie patrząc.
-W czym?
-Myśli, że go zdradzam.
-Z kim niby?- był zdezorientowany.
-Zobaczył zdjęcie jak kiedyś mnie pocałowałeś i z Sehun- osunął się ode mnie puszczając dłonie.
-Skąd je ma?- dostrzegłam w jego oczach strach.
-Nie wiem.
-Ktoś je musiał zrobić- powiedział poważnym tonem.
-Wiem ale problem, że nie wiem kto właśnie!
-Kto to Sehun?
-Mój dobry znajomy.
-Kiedy się z nim całowałaś?- usłyszałam w jego głosie smutek.
-Dzisiaj ale to on mnie pocałował a ja go od siebie odsunęłam od razu. To nie ja Tae-powiedziałam gdy chłopak milczał. Spoglądając na jego postać zauważyłam jak nerwowo bawi się swoimi palcami.
-Ja ci wierzę- powiedział nie spoglądając na mnie.
-Ty może tak ale Jeon?
-Kochasz go?
-Hmmm?- spojrzałam na niego pytająco gdy nadal on był skierowany w przeciwną stronę.
-Jeona... Kochasz?
-Oczywiście, że tak- popatrzył na mnie z smutkiem w oczach.
-To nie pozwól mu odejść, będziesz w tedy cierpieć jak stracisz ukochaną osobę- powiedział wyciągając do mnie dłoń.
-V...
-Chodź, ciemno się robi- złapałam jego dłoń i razem ruszyliśmy do domu.
-Tae!- usłyszeliśmy głos Hobiego.
-Taehyung co tu tu robisz?- zdziwił się Rap.
-Wróciłeś!- cieszył się Jimin.
-No- przytaknął obojętnie Kim siadając na kanapę.
-Czemu? Dopiero wyjechałeś?- pytał zszokowany Jin.
-Musiałem, nie mogłem zostawić...- mówiąc patrzył na mnie.
-Zostawić?- zapytał z ciekawości Park.
-Was- dokończył V gdy nadal był wpatrzony na mnie.
-Boram pokłóciłaś się z Jungkookiem?- zmartwił się najstarszy.
-Ja...
-Jeny, że nie odzywają się albo nie siedzą razem to od razu wyolbrzymiasz- dokończył za mnie Taehyung na co wywołało u mnie zdziwienie reakcji przyjaciela.
-Oni się nie opuszczają. Nie dziw mi się- dodał hyung stojąc obok mnie- Idź do niego.
-Muszę to zrobić- odchodząc czułam wzrok na sobie Tae. Byłam zmieszana, chcąc wejść nie pukając zostałam potrącona przez Jeona. Chłopak zbiegł po schodach do salonu krzycząc.
-Zabije cię skur***!
JUNGKOOK POV
Leżąc na łóżku zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem mówiąc Boram żeby mnie zostawiła. Kocham ją i wierzę, że nie zdradziła by mnie. Gdy zamierzałem jej poszukać dostałem wiadomość.
OD: ZASTRZEŻONY
Miło patrzeć na cierpiących w nie udanym związku. Najgorsze jest to, że twoja miłość całowała się z twoim przyjacielem- TAEHYUNGIEM.
Załącznik zdjęcia *
Widząc fotografię zerwałem się z łóżka szukając chłopaka. Siedział na kanapie jakby nigdy nic, podszedłem do niego łapiąc za bluzkę i rzucając nim o ścianę.
-Co jest?!- krzyknął leżąc nie wiedząc co się dzieje.
-Jeon co ty odwalasz?- słyszałem za sobą głosy.
-Jungkook!
-Ej zostaw go!- wołali przyjaciele ale nie mogłem przestać i zadawałem ciosy Taehyungowi gdzie popadnie. Nagle ten zrzucił mnie z siebie siadając nade mną odwracając role. Jego uderzenia pojawiły się na moim całym ciele lecz z całych nerwów jedną ręką zasłoniłem twarz a drugą złapałem jego dłoń co miała właśnie mnie uderzyć i wykręciłem mu ją na co chłopak syknął z bólu.
-Kur*** rozdzielcie ich!- usłyszałem Boram.
-Bez kija nie podchodź!- starał się być poważny Hobi chodź mu to nie wychodziło.
-Nawet teraz do żartów ci jest J-hope?!
-Oni zaraz cały dom rozwalą!
-Kuźwa dom! Oni się pozabijają!- wstałem szybkim ruchem jak i również on. Kopnął mnie w brzuch a ja poleciałem na szafkę. Gdy szedł w moją stronę zrobiłem unik i biorąc krzesło rzuciłem go w plecy.
-Jeon! Proszę przestań!- wołał zapłakany głos dziewczyny. Taehyung upadł na ziemię łapiąc się w uderzone miejsce, podszedłem do niego łapiąc za szczękę.
-Jeszcze raz się do niej zbliżysz, tkniesz ją!- wykrzyczałem a ten z zamachem podbił mi drugie oko.
-Kur*** aż czterech was tu jest Jimin, Jin, Rap, Hobi ruszcie się!
-J-hope!
-I tak ją ranisz bardziej niż kto ktokolwiek!- wykrzyczał V plując krwią.
-Nie zraniłem jej nigdy idioto!- patrzyłem na niego z pogardą.
-Dlaczego płakała przez ciebie?!- mówił z gniewem.
-Gdybyś jej nie całował to by nic się nie wydarzyło!
-Wo jak Tae całuje?- Park wyprowadził mnie kolejny raz z równowagi.
-Jimin! Oni się tu zabijają!
-Sorry ale jestem ciekawy jak całuje- powiedział cicho.
-Japier***- wściekły Monster podszedł do Jina pchając go w stronę mnie i V.
-Eh ja ogarniam Tae ty Jeona- powiedział starszy i podeszli do nas.
-Puść nie!- wyrywałem się z objęć Rapa, ponieważ nie skończyłem tym dupkiem.
Pół godziny później
-Jesteś głupi- stwierdził Jimin.
-Ja? To chyba dobrze że mu przyjeba***. Należało się mu.
-Jeon...- mieli mnie przyjaciele dosyć.
-Jak dostałem zdjęcia i dowiedziałem się że to Taehyung to...
-Od kogo je dostałeś?- spytał zainteresowany J-hope.
-Od tej francy- nie panowałem nad słowami.
-Się dowiedziałam- powiedziałem z ironią.
-Prześladowcy- chcąc nie chcąc przyznałem się.
BORAM POV
-Co?- nie dowierzając to co chłopak powiedział wstałam przerywając opatrunek Kooka.
-No tak- spojrzał na mnie z powagą.
-O nie.
-Już wiem- chłopak zrozumiał o co wszystko chodzi.
-On chce...
-Chce nas rozłączyć- powiedział zawiedziony.
-Ale przecież to zdjęcie jest stare- w moim głosie tkwiła mała nadzieja.
-Stare?- zapytał z strachem w oczach.
-Pocałował mnie jak pierwszy raz wyjeżdżał- nagle usiadł obok mnie.
-Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?
-Bo byś go zabił.
-Różnica czy dziś czy jutro?- prychnął, ale zarazem wywołał u mnie uśmiech.
-Do zawału mnie oboje doprowadziliście. Mogliście coś sobie zrobić.
-W tedy by cie już nie tknął- wyszczerzył się do mnie próbując zapomnieć co się wydarzyło.
-Ale ty mądry- odwzajemniłam uśmiech.
-Przepraszam- spojrzałam na niego gdy się odezwał.
-To ja cię przepraszam.
-Nie, ty nie masz za co.
-To Sehun- powiedziałam nagle.
-Co Sehun?- spojrzał zastanawiając się do czego dążę.
-Na tym drugim zdjęciu.
-Jak to?- spojrzał na mnie z smutkiem.
-Proszę, wysłuchaj mnie do końca- przytaknął głową a ja zaczęłam mu wszystko opowiadać.
Pięć minut później
-Jak ja go dorwę- powiedział wstając z umywalki.
-Uspokój się ty ledwo co żyjesz.
-Ale ten skur***- zdążyłam złapać go za dłoń.
-Proszę daj spokój- przytuliłam się do ciepłego ciała chłopaka.
-Za bardzo cię kocham- czule pocałował mnie w czoło.
SUGA POV
Ból głowy zaczynał doskwierać. Nie mogąc wytrzymać wołałem o pomoc.
-Lekarz! Czarny alarm, halo alarm!- do sali wbiegła pielęgniarka.
-Już jestem o co chodzi?- była cała zdyszana.
-Hehe czarny alarm- nie mogłem wytrzymać ze śmiechu.
-Raczej czerwony- powiedziała chłodno do mnie pochodząc.
-Nie, czarny. Chcę colę a cola jest czarna a nie czerwona więc... Czarny alarm.
-Ty!- podeszła do mnie podnosząc rękę.
-Eeena pacjenta nie wolno podnosić tak seksownej rączki- powiedziałem nie zważając na nic.
-Aish ty, ty- zaczęła nabierać rumieńców.
-Ta ta też cię lubię. A gdzie ta moja cola?
-W lodówce hrabio, nogi masz zdrowe- poddenerwowana moimi tekstami spojrzała na mnie srogo.
-Lekarz kazał mi się nie ruszać z łóżeczka- pościłem jej oczko.
-Masz- podała mi butelkę zlewając każdą moją czynność.
-Dziękuje- wziąłem łyka.
-Żebyś miał efekty uboczne przez to picie- powiedziała przez sztuczny uśmiech.
-Pa- zdążyłem tylko pomachać i znikła mi z oczu. No co? Nudno tu jak nie wiem, muszę się z kimś podroczyć a przecież to nie grzech. Nagle zobaczyłem jakiegoś grubego mężczyznę, który wszedł do pomieszczenia. Stanął obok mnie patrząc się w oczy.
-Yyy dobry wieczór?
-Zależy dla kogo ...- nagle człowiek wziął poduszkę kładąc mi ją na twarz przyciskając jak najmocniej.Próbowałem się uwolnić lecz ten ktoś był silniejszy. Traciłem powietrze oraz przytomność. Widziałem ciemność.