Rozdział 5

62 8 0
                                    

Della uniosła głowę.

– Nie wampir. To wilk. Idzie za nami od kilku minut. Wyczułam go jakiś czas temu.

Sądziłam, że tylko przechodzi obok, ale jednak nie. – Wskazała w stronę lasu.

– Co wilk robi tak blisko obozu? – zapytała Miranda.

I wtedy Kylie przypomniała sobie napotkanego wieczorem wilka. Derek się tym nie przejął, więc Kylie też nie.

– Chcecie zobaczyć, jak skopię mu zad? – Oczy Delli zalśniły, jakby ten pomysł wyjątkowo przypadł jej do gustu.

Kylie pomyślała o uległej postawie wilka. Nie był groźny.

– Nie, nie chcę patrzeć, jak skopujesz mu zad. – Złapała Dellę za łokieć.

– Czemu nie? – zapytała Della. – To nie wilkołak. To zwykłe zwierzę.

– Tak, zwykłe żywe zwierzę. Nie robi nam krzywdy – powiedziała Kylie. – Więc czemu ty miałabyś mu zrobić krzywdę?

– Idzie za nami, to niepokojące – odparła Della.

Miranda nachyliła się do nich.

– Trudno mi to mówić, ale muszę zgodzić się z Dellą. To niepokojące.

Kylie spojrzała w stronę lasu i dostrzegła pomiędzy drzewami wpatrujące się w nią złote oczy. Przeszedł ją dreszcz. Może i było to niepokojące, ale wilk nie robił nikomu nic złego. I wtedy przyszło jej do głowy, że pojawienie się wilka może być jakąś wiadomością albo elementem układanki. A może było tak, jak mówił Derek? To był zwykły mieszaniec wilka i szukał towarzystwa?

– O rany, czy to jego oczy? – Miranda wskazała w jego stronę.

– Tak – warknęła Della. – I wcale mi się nie podobają. Naprawdę mam ochotę skopać mu zad.

Uświadomiwszy sobie, że Della mówi poważnie, Kylie złapała jakiś kamień i rzuciła w stronę wilka.

– Uciekaj – krzyknęła.

Krzaki zaszeleściły, gdy zwierzę rzuciło się do ucieczki. Spojrzała na koleżanki.

– No i po kłopocie. Nie ma go. Zadowolone? Znów zaczęły cykać owady.

– Nie bardzo – odparła Della. – Byłoby zabawniej, gdybym zrobiła to po swojemu.

Chętnie bym coś przekąsiła.

– Chyba byś go nie zabiła? – oburzyła się Kylie.

– Tylko troszkę – uśmiechnęła się od ucha do ucha Della.

Kylie przewróciła oczami i naprawdę miała nadzieję, że Della żartuje.

– Poszedł sobie? – Miranda rozejrzała się wokół.

– Tak – odparła Della i ruszyła, ale Kylie obejrzała się jeszcze, rozważając, czemu wilk się tutaj pojawił. I nagle przyszło jej coś do głowy, aż serce zaczęło jej mocniej bić. Czyżby to Lucas próbował jej przesłać wiadomość?

– To, wracając do mojego problemu – odezwała się Miranda, gdy dotarły do domku – co mam zrobić z Kevinem?

– To proste. – Della wskoczyła na ganek. Odwróciła się i spojrzała na Mirandę. – Musisz się zdecydować.

Wyciągnęła prawą dłoń.

– Chcesz Kevina?

Wyciągnęła lewą.

Przebudzona o świcieWhere stories live. Discover now