X. Powiedziałeś, że wygląda na potężne zaklęcie

3.1K 136 77
                                    

Harry wbiegł do biblioteki, w ostatniej chwili. W przejściu spotkał wychodzącego Malfoya, który ewidentnie był czymś zmartwiony, do tego stopnia, że zapomniał nawet przybrać chłodnej maski. Przeszedł do umówionego działu i przywitał się cicho z Hermioną.

-Dobra Harry, daj te pelerynę i idź zagadaj panią Pince. Przy okazji możesz powiedzieć, że książka, którą wypożyczyłeś jest cała popisana.

- Tak, tak, trzymaj i idź- ponaglił ją, nie miał zamiaru mówić bibliotekarce o własności Księcia Półkrwi.

Wyszedł szybko zza zakurzonego regału, wiedział, że Hermiona nie przejdzie do upragnionego działu jeżeli Irma nie będzie na tyle zajęta by przestać go pilnować. Problemem był też Filch i jego wścibska kotka, ale to, jak miał nadzieję, załatwi peleryna niewidka.

- o proszę Pan Potter, czego pan szuka o tej godzinie w piątek, w bibliotece- zagrzmiał głos ponad szatynem

-O dzień dobry proszę pani- zająknął się-Właśnie pani szukałem- powiedział, starając się ułożyć sobie w głowię to, co ustalił z przyjaciółką. Poczuł smyrnięcie na ramieniu, wiedział, że gryfonka dała mu znak by zaczynał.

- Tak?- uniosła brew, na znak,że wie o tym, że coś kombinuję- A w jakim celu?

- Pamięta pani, że wypożyczyłem te książkę do eliksirów i chciałem zapytać czy mogłaby mi pani polecić coś ,co mogłoby mi jeszcze jakoś pomóc w nauce tego przedmiotu, nie jestem w nim za dobry.

-Tak, oczywiście, ale co tam robiłeś?- wskazała ręką patrząc się nadal podejrzliwie

- Chciałem poszukać czegoś sam, ale kompletnie nie rozumiem tutejszego układu książek.

Bibliotekarka nie była pewna czy wierzy chłopakowi, w końcu pod koniec tamtego roku przesiadywał tu naprawdę sporo, ucząc się do SUM. Wskazała jednak ręką miejsce po drugiej stronie biblioteki i zaprowadziła chłopaka.

***

-Nic, kompletnie nic, spędziłam tam cztery godziny- fuknęła Hermiona od razu po wejściu do pokoju wspólnego. 

Było chwilę po północy, jednak Harry nadal czekał, trochę się zaczynał martwić, że może ktoś ją złapał. Zaczął czytać o eliksirach i stwierdził, że to nawet nie takie nudne i, że gdyby miał innego nauczyciela na pewno inaczej by to wyglądało.

-Ja nie wiem, może..

- Daj te książkę- rozkazała przerywając przyjacielowi

-co- odpowiedział tępo 

- książkę

- ale po co

-chce zobaczyć to zaklęcie

- nie wiem czy to dobr...- ale nie było dane mu dokończyć, bo najlepsza uczennica szóstego roku, wyrwała mu lekturę i zaczęła  szybko wertować- zostaw!

-Książę Półkrwi? Kto to?

-Nie wiem, ale to chyba jego książka- odparł, starając się panować nad swoim głosem, przywiązał się do wydania i nie chciał żeby Hermiona, uznając książkę za niebezpieczna, odebrała mu ją

- Gdzie to..- urwała,bo wreszcie znalazła się na stronie piątej, a szukane słowo wyraźnie wyróżniało się spośród innych-aha, więc o to Ci chodziło, jak powiedziałeś, że wygląda na potężne zaklęcie

-Możesz mi już ją oddać?- zawahał się chłopak

Gryfonka podniosła głowę, a następnie wstając z obitej, czerwonej kanapy przemaszerowała pod drzwi dormitorium dziewcząt

No co jest Pottah? ||Drarry||Where stories live. Discover now