Rozdział 19

194 21 5
                                    


Anna

Dzień sto trzydziesty trzeci

W cholernej Anglii jest jeszcze zimniej niż w Polsce. Nigdy nie przepadałam za walentynkami, ale w tym roku to już gruba przesada. Rzygać mi się chce od tygodnia na widok serduszek, czerwonych kwiatuszków i wstążeczek. Jedyne co mnie dzisiaj utrzymuje przy życiu to zaplanowane badanie USG przed południem i ostatni egzamin u profesora Milana, później już będzie z górki. Najpóźniej za miesiąc powinnam być już w Warszawie. Do szału doprowadzają mnie codzienne telefony mamy i Piotra. I dla nich i dla mnie będzie lepiej jak już wrócę, zanim zadręczą mnie pytaniami na śmierć, albo zanim ja ich zamorduję.

Pogoda o tej porze roku w Bournemouth niestety nie sprzyja spacerom, ale przecież uparłam się że do końca tego miesiąca nie zrezygnuję z szybkiego marszu po plaży. Oczywiście musiałam przysięgać, że przestanę biegać , ale szybki chód to nie bieganie, dotrzymuję obietnicy. Jeszcze tylko dwa kilometry, prysznic i „biegiem" na badanie. Już nie mogę się doczekać. Prawie 20 tydzień ciąży, będę wiedziała czy mój mały berbeć to chłopiec czy dziewczynka. Wiem, że jest zdrowe – nie ma innej opcji, musi być. Wiem już, że nie lubi jak płaczę, ale nie lubi też jak śpię na prawym boku, za to uwielbia jak głaszczę brzuch i mówię do niego czy do niej ściszonym głosem. Wiem, że je kocham najbardziej na świecie i wie, że jest tylko moje.

Doktor Leris marszczy czoło przeglądając moje wyniki badań.

- Czy wszystko jest w porządku – pytam

- Tak, chociaż to ciśnienie mogłoby być niższe ...musisz trochę zwolnić, mniej stresów, więcej szydełkowania.

- Jeszcze tylko dzisiejszy ciężki egzamin, później biorę się za szydełko.

- No myślę. Kiedy chcesz lecieć do Polski ?

- Za miesiąc

- Hmmm , no cóż, przed podróżą przyjdź jeszcze do mnie sprawdzimy to ciśnienie, a teraz zapraszam ... sprawdzimy jak wygląda Twój maluszek. Jak myślisz chłopiec czy dziewczynka ?

- Nie wiem, liczę że dzisiaj się dowiemy.

- Dobrze połóż się, jednak zanim zaczniemy muszę zadać Ci kilka pytań. Wiem, że zawsze przychodzisz sama i oczywiście to jest Twoja sprawa, jednak ze względu na Twoją grupę krwi, chciałam zapytać czy wiesz jaką grupę krwi ma ojciec dziecka?

Przez chwilę zamieram. Nie wiem o czym ona mówi.

- Czy coś się dzieje z dzieckiem? Czy jestem chora?

- Uspokój się. Chodzi mi o to, że masz 0 RH- Matka posiadająca grupę krwi Rh-, która ma mieć dziecko z ojcem mającym grupę Rh+, znajduje się w grupie ryzyka wystąpienia konfliktu serologicznego. Możliwość jego wystąpienia związana jest z tym, że grupa krwi determinuje istnienie w surowicy określonego typu przeciwciał. Przy pierwszej ciąży zagrożenia dla dziecka prawie nie ma, bo organizm mamy nie ma już czasu na zaatakowanie dziecka. A nawet jeśli zdąży wytworzyć przeciwciała, są one na początku bardzo słabe i nie potrafią pokonać bariery łożyskowej. Po porodzie dostaniesz zastrzyk, który powinien zapobiec problemom przy następnych ciążach. Jednak zawsze przy RH ujemnym dla matki położnicy chcieliby znać czynnik ojca. Teraz jednak połóż się wygodnie bo chcemy podejrzeć twojego malucha.

Przez cały czas mówiła do mnie tak łagodnym głosem, że właściwie uwierzyłam jej zapewnieniom, że nie ma powodu do zmartwień, ale czy na pewno ? Zanim zdążyłam się nad tym zastanowić na ekranie zauważyłam mojego malucha, usłyszałam bicie serca ... i nic się już nie liczyło, tylko to czy jest zdrowe.

FatumWhere stories live. Discover now