Epilog

58 4 7
                                    

"14 lat później"
-Mamo!-krzyknęła moja córka z góry
-Mamo nie słuchaj jej! Ona gada jakieś głopoty!-wydarł się Mattheo
-Co się dzieje?-odkrzyknęłam wyciągając kurczaka z piekarnika. Lily zeszła na dół i zaczęła się rozglądać za mną
-Co tam Lily?-zapytałam nakładając jedzenie na talerze
-Bo...Matteo nie pozawala mi grać z nim i wujem Davidem-powiedziała obrażona moja córka
-Chłopaki zapraszam na obiad! Nie przejmuj się mamusia da im popalić-mruknęłam mrugając okiem do Lily.
Właśnie nie opowiedziałam wam co u mnie. Mam już 32 lata,przeprowadziłam się do Beaver do miasto niedaleko Forks,ze mną przeprowadził się David tak ten David mój sąsiad. Skończyło się na tym,że jesteśmy w szczęśliwie zaręczeni. Liliy i Mattheo to dwójka wspaniałych nastolatków których kocham całym sercem. Lily to piękna brunetka z niebieskimi oczami,która jest dowcipna i nieśmiała jeżeli kogoś nie zna. Mattheo to pewny siebie i dość zaradny chłopak. Brunet z dość ciemną karnacją o jasnobrązowych włosach i ciemnych oczach,jest dość podobny do swojego taty. Jeżeli chodzi o Jackoba...to jest ciężki orzech do zgryzienia. Ja nie utrzymuję z nim kontaktu tak samo jak dzieci. Ostatni raz go widziały w wieku 6 lat,potem mi powiedziały,że nie chcą go znać. Moje kontakty z rodzicami są wyśmienite. Dziadek Charli zmarł rok temu,jego śmierć przeżyła dość mocno cała rodzina. Z Seanem rozmawiam praktycznie codziennie a czasami nawet się spotykamy...chłopak niedawno miał urodziny i jest samotnym 18. Chodziaż nie powiem to wiem,że kręci coś z Lily,ale mi oficjalnie tego nie powiedział. A mój Mattheo nadal sam. Alice stała się moją prawdziwą przyjaciółką która pomaga mi w każdy sposób. Nathan nie odzywa się do mnie,udaje że mnie nie zna z powodu Jackoba. Uważa,że to wszystko to moja wina. Smutno mi trochę z tego powodu i że nie mamy tak wspaniałego i łatwego życia...raz było z górki a raz pod górkę.
-Kochanie co to za pyszności zrobiłaś?-mruknął mi na ucho David dotykając mojej tali i biorąc talerz z obiadem
-Coś co lubisz-odwróciłam się do niego twarzą i założyłam mu ręcę na szyję
-Ble idźcie do swojej sypialni albo nie róbcie tego na widoku-powiedział Mattheo wchodząc do kuchni i zabierając talerz
-Grabisz sobie mój drogi...masz iść wynieś śmieci,posprzątać w pokoju i to ty sprzątasz po obiedzie-uśmiechnęłam się słodko do syna
-No ej mamo!-burknął
-Kochanie nie przesadzasz?-zapytał David
-A ty mu pomożesz-wzruszyłam ramionami i ruszyłam z córką do salonu przybijając sobie piątkę. Kocham moją rodzinę i nie zamieniłabym ją na żadną inną...

*I mamy koniec! Nie będę tutaj oryginalna,dziękuję wam za każdą gwiazdkę,kometarz nawet nie wiecie jakiego to mi dawało kopa do działania! Jesteście naprawdę wspaniali!!!! To już koniec tej kskążki mam nadzieję,że podobała się wam ona,koniecznie dajcie znać co o niej sądzicie! Niedługo pojawi się całkiem nowa książka,mam nadzieję że wam się spodoba. Buziaki😘*

,,Coś więcej niż miłość" •Zakończone•Where stories live. Discover now