"Przestań ukrywać swoje uczucia...bo to cię zgubi"

33 1 0
                                    

*Jeżeli nie widziałeś\aś poprzedniego rozdziału to najpierw przeczytaj tamten😊*
Pov:Sean
-Czego ty do cholery Sean nie rozumiesz?!-wrzasnął Jackob na mnie. Może zacznijmy od początku. Rozmawiałem sobie z Jackobem o Renessme,on się upiera,że nic do niej nie czuje i że to tylko koleżanka. Co jest jednym z największych kłamst na tej ziemi. Tą dwójkę ewidentnie do siebie ciągnie. Ness przyznała się do tego ale wielce wspaniały pan Jackob nie
-Okej skoro tak uważasz to ja jutro zabieram Renessme na randkę-powiedziałem zakładając ręce na klatkę piersiową
-O nie nie ma mowy!
-A dlaczego?-zapytałem podnosząc jedną brew
-Bo...przecież ona nawet ci się nie podoba!
-Skąd możesz o tym wiedzieć?
-Bo nigdy nic mi o tym nie mówiłeś...a wiem że ty mi ufasz i że możemy powiedzieć sobie wszystko-odpowiedział Jackob powoli normując oddech
-Ja tobie ufam,widać że ty mi nie dokońca. Wiesz że Nathan chce się z nią umówić? Nie patrz tak na mnie teraz jestem w 100 procentach szczery-powiedziałem podnosząc ręce w geście obronnym
-Nie róbcie mi tego!!! Ja ją kocham!-powiedział Jackob gwałtownie wstając po czym zakrył sobie usta dłonią. Dopiero po chwili doszło do mnie i do niego co on tak naprawdę powiedział
-Ty słyszałeś co przed chwilą powiedziałeś?-zapytałem,chlopak zrobił się strasznie blady
-Tak-wydukał zawstydzony,pierwszy raz widzę Jackoba w takim stanie
-No to widzę stary że wpadłeś po uszy... Mam nadzieję,że wybieżesz tą dobrą drogę
-Nie ma mowy nie powiem jej tego. To zepsuje naszą przyjaźń...na razie to musi mi wytarczyć-powiedział jakby zalamany
-Jackob lepiej przestań ukrywać swoje uczucia...bo to cię zgubi. Ta mała rzecz gubi każdego nawet najbardziej mądrego człowieka
-A co mam podejść do niej i powiedzieć,wiesz co Renessme od kąd się urodzilaś wpoiłem się w ciebie,zagnięłaś mi na kilka lat. W końcu się znalazłaś znowu to poczułem ale bałem się tego wszystkiego. Tak naprawdę moi kuzyni nie są kuzynami tylko watachą bo tak jakby jestem wilkołakiem. To jest popieprzone Sean!!!-wrzasnął na koniec. W końcu drzwi do naszego domku się otworzyły i wszedł do niego Nathan. Zmierzył nas wzrokiem,chyba zauważył,że jesteśmy w trakcie nie złej kłótni. Dopiero teraz zobaczyłem jaki był zdyszany
-Słuchajcie jest POWAŻNA sprawa-powiedział dysząc
-To mów-pospieszył go Jackob
-Poczekaj chwilę...japierdziele ale się zmęczyłem...serce mi wali jak pralka wypełniona kaloszami-mruknął opierając ręce o kolana
-Do rzeczy-powiedziałem zniecierpliwiony,muszę dokończyć rozmowę z Jackobem a jest już 22 mam prawo być zmęczony,a po drugie mialem trudny dzień
-Edward i Bella pszeszukiwali dom pana Swana i Renessme szukają jej...to oni kazali Zaynowi tu przyjść i narobić tego gówna. Żeby zobaczyć gdzie się ukrywa ich córka-powiedział
-Czy nasze życie nie może być spokojne?-zapytałem wznosząc ręce w dezaprobacie
-Co mamy z tym faktem zrobić?-zapytał Jackob
-Najlepiej by było jakbyście z nią jutro najpóźniej po jutrze wyjechali-odpowiedział Nathan
-Jutro mamy jechać na komisariat złożyć zeznania... Nie wiem czy znajdziemy jakie kolwiek bilety na samolot-mruknąłem
-To zróbmy tak,ja poszukam biletów. Ty z Jackobem pójdzicie się wyspać. Z rana wstaniecie opowiedzie Ness jaki mamy plan. Zjecie śniadanie a potem ruszycie na komisariat i siup wylecicie z kraju-powiedział Nathan i na jego propozycję przystaliśmy

,,Coś więcej niż miłość" •Zakończone•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz