JacNess górą!

32 1 0
                                    

2\3
*Pov:Setha*
Rozmawialiśmy sobie z Jackobem i Ness wszystko było zaplanowane. Ale może na początku wam wyjaśnię. Rozmawialiśmy z panem Swamem i u nich w domu zrobimy imprezę niespodziankę. Jackob ma zająć się dziś Ness a my mamy jechać na zakupy i udekorować ogród. Na dzisiaj zapowiadali piękną
-Jak ty się tu w ogóle znalazłaś Renessme?-zapytałem dziewczyna usiadła na łóżko
-U mnie w domu było niebezpiecznie ja o niczym nie wiedziałam,Jackob wywlek mnie z łóżka, o 5 nad ranem szłam przez las. Potem wylądowałam u niego w łóżku a potem wy przyszliście i wyrwaliście mnie z pięknego snu-jęknęła
-W jaki sposób wylądowałaś u niego w łóżku?-zapytał Nathan podnosząc brew
-Na pewno nie w taki sposób o którym ty myślisz-mruknął Jackob przeciarając oczy
-Ale zobaczcie jaki wychowany normalnie śpi w gaciach a teraz dresowe spodnie i koszulka z krótkim rękawem-pokiwał głową z uznaniem Rayan
-Spokojnie jak zostaną parą to się to zmieni-mruknął Nathan
-Jackob ja idę pod prysznic...-powiedziała Ness wstając i kierując się do łazienki
-Ręcznik masz na grzejniku-powiedział Jackob powoli wstając z łóżka. Dziewczyna zniknęła za drzwiami łazienki
-Wiecie co macie robić?-zapytał
-Tak wiemy...a ty wiesz jak masz się zająć swoją dziewczyną?-odpowiedziałem znudzony
-Tak wiem
-Ha! Nie zaprzeczył! Renessme gratulujemy!!! Trzeba to dzisiaj opić! JacNess górą!!!-zaczął krzyczeć Nathan i wykonywać taniec zwycięstwa oczywiście zaraz się dołączyliśmy
*Pov:Ness*
Wyszłam z łazienki okryta ręcznikiem bo oczywiście nie wzięłam plecaka z rzeczami. Odkluczyłam drzwi i zerknęłam czy wszyscy tam są oczywiście że byli. Jackob stał przy ścianie z rękami założonymi na klatce piersiowej. Za to cała ekipa chłopaków tańczyli jakieś dziwne tańce
-Uuu jakie widoki jak ty robisz takie poranki Jackobowi to ja mu naprawdę zazdroszczę-mruknął Nathan a ja od razu spłonęłam rumieńcem
-Nie robię taki poranków a nawet wieczorów poprostu nie wzięłam plecaka z pokoju-jęknęłam zarzenowana. Seth podpieg po plecak i trzymał go w rękach podeszłam do niego i wystawiłam rękę po moją własność. Chlopak rzucił plecak Rayanowi a on podał Nethowi i rzucali sobie plecak w kółku a ja stałam po środku
-Proszę dajcie mi plecak-jęknęłam
-Dobrze ale mam warunek-powiedział Seth
-Masz pocałować Jackoba w tedy dam ci plecak-powiedział Nathan. Mogłam się tego domyslić. Spojrzałam na wspomnianego chłopaka i przygryzłam wargę on uśmiechnął się zachęcająco. Stanęłam na palcach i pocałowałam przyjaciela w policzek
-No ej nie ma tak!-jęknął Seth
-Nie powiedziałeś gdzie-wytknęłam język i wzięłam plecak. Ruszyłam pędem do lazienki żeby nadal nie chodzić przy chłopakach w ręczniku. Jak najszybciej zakluczyłam drzwi od łazienki bo wiem co chodzi po ich napalonych głowach mogę się dosłownie wszystkiego spodziewać. Ubrałam bieliznę potem czarne rajsopy z delikatym brokacikiem. Na to bordową spódniczkę i biały sweterek. Włosy spiełam w wysokiego koka założylam delikatne kolczyki w kształcie piórek i zaczęłam moją ulubioną rzecz czyli makijaż!!! Dziś postawiłam na delikatność korektor pod oczy,puder,delikatny rozświetlacz,brwi podkręciłam rzęsy i je wytuszowałam oraz nałożyłam błyszczyk. Popsikałam się swoimi ulubionymi perfumami zapakowałam piżamę do plecaka i wyszłam z łazienki
-Betsy ale ty wyglądasz!-zagwizdał Seth na co ja się automatycznie zarumieniłam
-Bardzo ładnie wyglądasz-powiedział Jackob
-Dziękuję
-Widzicie môwiłem JacNess górą!-krzyknął Nathan
-Co? JacNess? Co to jest?-zapytałam stawiając plecak na podłodze
-No jak to co? To jest ship życia!!!-wrzasnął Rayan
-Boże co za dekle-powiedziałam uderzając się w czoło
-Renessme zabieram cię w pewne miejsce...-powiedział Jackob uśmiechając się tajemniczo
-Mówiłem,że są razem-mruknął Seth
-Zepsułeś tą chwilę Seth-powiedziałam odwracając się do chłopaków któży siedzieli jak te trusie na łóżku
-To co idziemy?-zapytał Jackob
-Jak najbardziej...

Od kilku minut jechaliśmy w nieznanym dla mnie kierunku. Byłam oparta o szybę i wsuchiwałam się w rytm muzyki. Jackob zaparkował samochód na parkingu uniosłam wzrok była to restauracja
-Pierwszy przystanek obiado-śniadanie bo przez tych idiotów nic nie zjadłaś ja zresztą też-powiedział odpinakac pasy
-Szczerze to jestem głodna jak wilk-jęknęłam masując się po brzuchu
-W sumie ja też...
Poszlismy jak się później okazało do ulubionej resturacji mojej mamy zamówiłam sobie latte i tosty francuskie. A Jackob kawę i jajecznicę. Siedzieliśmy tam godzinę i cały czas rozmawialiśmy potem namówiłam chlopaka na pójście do księgarni...

,,Coś więcej niż miłość" •Zakończone•Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum