"Dia de Muerto"

40 3 5
                                    

Serce biło mi jak szalone...szumiało mi w głowie,spojrzałam na Seana i czekałam aż on coś powie
-Renessme...ty na to wygląda że jesteś w ciąży-powiedział z lekkiem uśmiechem Sean,wzięłam do ręki test i patrzyłam na niego zaskoczona
-Boże ja będę mamą-powiedziałam wzruszona,po moich policzkach pociekły łzy wzruszenie ale momentalnie mina mi zrzedła
-Ale co na to powie Jackob?! Ja nie mogę mu powiedzieć-usiadłam zrezygnowana od razu chowając test na dno mojej walizki
-Ness moim zdaniem Jackob powinien wiedzieć ale ja rozumiem twoją decyzję i w pełni ją popieram,pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć-powiedział obejmując mnie,wtuliłam się w klatkę piersiową przyjaciela. Byłam szczęśliwa,rozstrzęsiona,przygnębiona nawet nie umiałam określić w jakim stanie ja się właśnie znajdowałam
-Dziękuję Sean...ale zmieńmy temat. Jesteś gotowy na jutrzejszą imprezę?-zapytałam podkulając nogi pod brodę
-Ja się jakoś specjalnie nie przygotowuję,mam nadzieję że mnie pomalujesz-uśmiechnał się łobuzersko
-Jakby inaczej...Sean pójdziemy coś zjeść? Głodna jestem-mruknęłam wstając
-Czekałem aż zapytasz-powiedział na co ja parsknęłam śmiechem. Ruszyliśmy w kierunku naszej ulubionej knajpy w której spotkaliśmy Jackoba i Nathana. Usiedliśmy przy jednym stoliku i rozmawialiśmy co chwilę się śmiejąc
-I co kupiłeś te spodnie Sean?-zapytał Jackob
-Nie, nie kupiliśmy nie było mojego rozmiaru i nic nie wpadło mi do gustu-powiedział zerkając na mnie ukradkiem na co ja się uśmiechnęłam
-Teraz to powiedziałeś identyko jak Ness na zakupach-mruknął Nathan
-Wypraszam sobie byłeś ze mną tylko raz i już masz na ten temat zdanie?! O nie-powiedziałam o mała nie umierając ze śmiechu. Ale oczywiście mało się to udało
-Mam nadzieję że coś sobie kupiłaś-powiedział Jackob mi na ucho przy okazji przygryzając jego płatek. Jeżeli liczyć test ciążowy to tak kupiłam sobie prezent nawet w dwupaku
-Nie tym razem mój drogi-mruknęłam biorąc łyk soku pomarańczowego
-No ej! Bawić się nie umiesz-burknął z miną pięciolatka
-A byś się ździwił-mruknął Sean za co dostał ode mnie kostką w łydkę na co pisnął jak mała dziewczynka
Dzisiejszy wieczór spędziliśmy wszyscy w moim i Jackoba pokoju oglądając różne filmy i uzgadniając jutrzejszy dzień.
*poranek 8:00*
Obudziły mnie poranne mdłości ale powstrzymywałam je jak najbardziej umiałam bo nie mogłam się wydać przed Jackobem. Poszłam do łazienki się ogarnąć,mój chłopak jeszcze spał nie chciałam go budzić. Ubrałam się w krótkie jeansowe spodenki i białą koszulkę na naramkach a do yego miętową bomberkę w kwiaty. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki. Jackob jeszcze spał,położyłam się koło niego i delikatnie musnęłam jego wargi kiedy już miałam się odsunąć chłopak pogłębił pocałunek mrusząc przez co uśmiechnęłam się przez pocałunek,po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie a on uśmiechnął się
-Takie poranki to ja mogę mieć codziennie-mruknął z poranną chrypką
-Nie przyzwyczajaj się za bardzo-powiedziałam z cwanym uśmiechem
-No ej!-powiedział oburzony
-Ubieraj się na śniadanie i dalej nie będę czekała całego dnia-powiedziałam siadając po turecku na łóżku
-No nie obrażaj się-powiedzial kierując się do łazienki
-Jakbym śmiała-powiedziałam. W czasie kiedy Jackob się ogarniał ja pisałam z Seanem a propo tego jak się dziś czuję i jaki jest argumęt na nie picie alkocholu podczas jednego z najważnjejszych świąt w Meksyku. Niestety na nic nie wpadliśmy. Jak już Jackob się ogarnął to zeszliśmy na śniadanie gdzie stała już pani Maria,chłopcy poszli jeśća ja wdałam się z nią w pogawędkę a propo wieczoru. Mieliśmy przyjść o osiemnastej do do stałówki i wszyscy razem pójdziemy na cmentarz. Zjedliśmy śniadanie i na cały dzień poszlismy do miasta. O trzynastej niestety musieliśmy już wracać bo miałam do pomalowania siebie i chłopaków. Zaczęłam od Nathana bo on pierwszy się umył i ubrał po godzinie był w pełni gotowy. Zaczęłam się śmiać żeby go żadna gorąca meksykanka nie wyrwała.

 Zaczęłam się śmiać żeby go żadna gorąca meksykanka nie wyrwała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
,,Coś więcej niż miłość" •Zakończone•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz