"pora odsłonić karty"

35 2 1
                                    

*Biegłam,ile miałam sił w nogach. Co chwilę odwracałam się za siebie...nie miałam już siły ale biegłam. Biegł za mną ogromny szary wilk był dużo większy ode mnie i miał czerwone oczy. Byłam w białej zwiewnej sukience i na boso. Moje włosy były rozpuszczone...dobiegłam aż do klifu i wpadłam do wody. Próbowałam złapać powietrze ale czułam jak woda wlatuje mi do płuc. Machałam rękami ale zamiast tego czułam jak opadam na dno. Nagle zobaczyłam rudą kobietę. Wyglądała jakby normalnie oddychała,patrzyła się na mnie głodnym wzrokiem. Ona była...wampirem. Zaczęłam jeszcze bardziej machać rękami"

Zerwałam się z łóżka,byłam cała spocona. Ciężko oddychałam i nie mogłam złapać oddechu
-Renessme co się stało?-zapytał Jackob przecierając oczy i podnosząc się z łóżka. Podał mi  szklankę z wodą którą miałam na stoliczku nocnym
-...miałam koszmar...-powiedziałam przełykając wielką gulę w gardle. Wzięłam mały łuk wody
-Ciężko oddychałaś...wręcz dyszałaś. Myślałem,że masz jakiś atak czy coś. Machałaś rękoma na wszystkie strony jakbyś się od czegoś odpychała-powiedział
-Nie uderzyłam cię?-zapytałam biorąc kolejny łyk wody tym razem większy
-Ja ci mówię ,że było z tobą źle a ty mi się pytasz czy mnie nie uderzyłaś? Ness ja cię lubię ale czasami mnie naprawdę rozwalasz...-mruknął
-...czyli cię nie uderzyłam?
-Nie nie uderzyłaś mnie...-pokiwał głową-pokażesz mi co ci się śniło?-zapytał. Wzięłam chłopaka za rękę i zaczęłam wspominać mój sen. Byłam jeszcze bardziej przerożona niż wcześniej. Jackob patrzył się na nasze ręce widać było,że wszystko analizował
-Boże...już wiem czemu się tak rzucałaś-mruknął przytulając się do mnie. Wtuliłam się w przyjaciela. Było mi naprawdę ciepło i dobrze. W ramionach Jackoba czułam się naprawdę bezpieczna. Nagle ktoś rzucił coś w moje okno. Podskoczyłam przerażona i popatrzyłam na chłopaka.
Przyjaciel wstał i podszedł do okna widziałam jak jego mięśnie się napinają. Zerknęłam na zegarek 4:37 zawinęłam się w kołdrę. Jackob podszedł do swojej torby i zaczął wstukiwać coś na telefonie. Pomyślałam sobie nie no te urodziny są naprawdę wspaniałe. Oczy powoli zaczęły mi się zamykać ten dzień  był mega męczący. Chłopak po chwili wsunął się pod moją kołdrę i mnie przytulił po czym cmoknął mnie w głowę chyba myślał,że spałam.

*8:27*
Delikatnie otworzyłam powieki. Tym razem spałam spokojnie co prawda nic mi się nie śniło ale może to i lepiej. Wstałam i ubrałam na siebie szlafrok i moje kapcie. Zeszłam na dół bo trzeba zrobić siadanie dla mnie i dla Jackoba. Na stoliku dziadek zostawił mi pieniążki schowałam je od razu do portfela. Podeszłam do lodówki i zobaczyłam nasz asortymęt. Postawiłam na omlety z serem i parówką,zobaczyłam że przyszedł mi esemes odłożyłam nóż i odblokowałam telefon. Widzę wiadomość od Sean
           *Kochana przyjaciółko mam nadzieję,że wstałaś i mi zrobisz śniadanie o 9 jestem u ciebie mam. Ma nadzieję ze otworzysz mi ubrana😏"
Nie mogę z tego małego skurwysynka. Dobra wstawiłam wodę na jedną herbatę a chłopakom nalałam soku parańczowego do szklanki. Gdy zrobiłam śniadanie akurat Jackob zszedł po schodach do mnie z uśmiechem na ustach
-Dzień dobry moja przyjaciółko-powiedział podchodząc do mnie i mnie przytulając od tyłu
-Dzień dobry przyjacielu
-Jak się dalej spało?-zapytał zabierając śniadanie i usiadł przy stole
-Dobrze dziękuję-usłyszałam dzwonek do drzwi podeszłam i je otworzyłam
-Jest i moja przyjaciółka! I to ubrana! No no-powoedział z uznaniem
-Debil-mruknęłam
-Czemu miałaby być nie ubrana?-zapytał
-Z wami nigdy nie wiadomo,a po wczorajszym pocałunku już się wszystkiego spodziewam-powiedział omijając nas zabierając talerz z jedzeniem i siadając. Zostawił nas osłupiałych
-Mam cię dosyć-mruknął Jackob siadając zrezygnowany
-Wiem że mnie kochasz-zacmokał Sean
-Ness mieliśmy porozmawiać...to znaczy mialaś nam coś opowiedzieć-powiedział Jackob
-...Dobrze pora odsłonić karty...-mruknęłam biorąc łyk herbaty i wyglądając niczym grecki bóg...

,,Coś więcej niż miłość" •Zakończone•Where stories live. Discover now