Kiedy średnio godzinę później Owen siedział w stajni pegazów z Percy'm i Leonem, przyszła Laurel.
Trzej chłopcy od rozpoczęcia wakacji często się tam spotykali. Percy, jako syn boga koni, potrafił z nimi rozmawiać, a poza tym już dawno zorientował się, kiedy nikt nie odwiedza stajni. Wtedy mogli zebrać się tam i pospędzać trochę czasu razem.
Nie robili niczego nadzwyczajnego. Na przykład tym razem grali w butelkę.
Leo zakręcił butelką. Wypadło na Percy'ego. Syn Posejdona westchnął.
- Niech będzie - mruknął. - Dajcie mi wyzwanie.
Leo i Owen wymienili spojrzenia. Musieli wymyślić coś naprawdę dobrego, a Percy byłby zmuszony to wykonać. Zanim jednak którykolwiek z nich zdołał wpaść na jakiś pomysł, do stajni weszła Laurel. Zmarszczyła brwi na widok chłopaków.
- Hej?
Owen aż podskoczył. Odwrócił się do niej. Z jakiegoś powodu dziewczyna miała przygnębioną minę. Syn Nemezis chciał się z nią przywitać, ale słowa ugrzęzły mu w gardle. Poczuł się tak, jak przy ich pierwszym spotkaniu, na początku roku szkolnego, kiedy chłopak bał się w ogóle odezwać.
Percy nie miał takich problemów. Jego twarz rozjaśnił uśmiech.
- Siemka, Laurel! - zawołał. - Co cię tu sprowadza?
Heroska uniosła podbródek. Miała pustkę w oczach. Nigdy się tak nie zachowywała, słynęła przecież z bycia sympatyczną.
- Chciałam zajrzeć do pegazów. - Zerknęła na butelkę. - Ale... może już pójdę.
Odwróciła się na pięcie.
- Idziesz?! - zawołał za nią Owen. - Czemu? Dokąd? Mam iść z tobą?
Laurel zerknęła na niego przez ramię. Percy i Leo wymienili pełne niepokoju spojrzenia, wyczuwając wzrastające między tą dwójką napięcie.
- Dziękuję - powiedziała cicho Laurel. - Ale nie. Chcę odpocząć.
Szybkim krokiem wyszła ze stajni. Kiedy tylko półbogowie znów zostali sami, Leo zwrócił się do Owena.
- Ej, chłopie. Między wami wszystko gra?
Owen spuścił wzrok.
- Mmm...
Percy zgarnął butelkę przeznaczoną do gry. Było jasne, że zabawa skończona.
- Daj spokój, McRae. My z Leonem mieliśmy już sporo miłosnych dramatów, rozumiesz, z Annabeth i Kalipso. Znamy się na rzeczy. Możesz nam wszystko opowiedzieć.
Owen pomyślał o Percy'm i Annabeth. Byli tak zgraną parą, że chłopak z trudem wyobraził ich sobie jako młodych, niedoświadczonych w miłości półbogów. Fakt, w roku szkolnym przechodzili pewien kryzys, a poza tym McRae słyszał plotkę, że Percy'ego dawniej łączyło coś z Rachel Dare, a jednak... Ta dwójka tworzyła jakby jedność. Już bardziej Leo i Kalipso przypominali jego i Laurel, aczkolwiek Owen nie chciał zrywać ze swoją dziewczyną.
Westchnął. Tego wszystkiego było za wiele. Zniknięcie Mirandy, najada, przepowiednia i tajemnicza skrzynka, do tego jeszcze zbliżająca się misja i kłopoty związkowe.
Może jednak opowiem o tym chłopakom, pomyślał. Musiał to z siebie wyrzucić.
Kiedy jednak tylko otworzył usta, poczuł, jak wszystkie siły go opuszczają. Zaćmiło mu się przed oczami.
Percy przekrzywił głowę.
- Dobrze się czujesz?
- Tak - skłamał Owen. - Yyy, muszę tylko na chwilę iść.
![](https://img.wattpad.com/cover/210806473-288-k121140.jpg)
CZYTASZ
❝Wakacje herosów❞ | Dwoje wybranych | tom 2
FanfictionWakacje kojarzyły się z miło spędzonym czasem - aż do tych konkretnych. Przez pierwsze tygodnie Owen, Harper i ich przyjaciele pozwolili sobie na trochę luzu. Oczywiście, zakończyło się to tragedią. PERCY JACKSON FANFICTION