Zwolennicy Chaosu na swoje ulubione miasto wybrali Brooklyn. Mgła była tam szczególnie gęsta, śmiertelnicy - mało podejrzliwi, a więc nadawało się idealnie. W dodatku bogowie innej mitologii założyli w owym miejscu siedzibę, toteż Grecy i Rzymianie trzymali się z daleka. Jedyne zagrożenie stanowiła mieszkająca niedaleko wyrocznia, Rachel Dare - ona jednak na rok szkolny wyjeżdżała do specjalnej szkoły, do Clarion, a wakacje spędzała w Nowym Jorku. Jej rodzice nie zostali zaś obdarzeni "jasnym" wzrokiem. Byli więc zupełnie nieszkodliwi.
Kiedy Eris wpadła do wynajmowanego przez jej matkę mieszkania, zastała Nyks - w mniejszej, znacznie bardziej ludzkiej formie, wylegującą się na miękkiej, pachnącej wanilią pościeli. Długie, czekoladowe włosy kontrastowały wyraźnie z siarkową kołdrą w fantazyjne wzory, a wykrochmalona, czarna koszula na guziki wpuszczona w ciemną spódnicę ładnie komponowała się z lekką, pikowaną kamizelką.
Widok Nyks, potężnej, groźnej bogini nocy na hotelowym łóżku z dobrą lekturą nie był rzeczą często spotykaną. Usta Eris zadrżały.
- Już wróciłam, matko - poinformowała.
Nyks skinęła głową z aprobatą.
- W samą porę, Eris! Mamy gości.
Bogini kłótni zmarszczyła brwi i zlizała nadmiar czerwonej szminki z ust, by następnie zajrzeć w głąb pomieszczenia. Podczas gdy Noc czytała, nieco dalej, na krzesłach, siedziały dwie znajome jej postaci.
Pierwszą z nich była dziewczyna, na oko czternastoletnia. Miała miękkie, poskręcane w literki "S" zielonomorskie włosy, z których wyłaniały się jasne odrosty i zielone oczy otoczone gęstymi, czarnymi rzęsami oraz ciemnymi brwiami. Kraciasta, czarno-zielona spódniczka podtrzymana szerokim paskiem pasowała do krótkiej, czarnej koszulki - nie na tyle krótkiej, by odsłaniała brzuch, ale wystarczająco, żeby uniemożliwić wpuszczenie jej w spódniczkę.
Tę dziewczynę Eris już znalazła. Ale obok niej...
- Zgodziłeś się! - krzyknęła zachwycona bogini i aż podskoczyła.
Akwilon, lub, jak go nazywali Grecy - Boreasz - uśmiechnął się.
- Nieco się wahałem - przyznał szczerze. - Ale w końcu się przekonałem. Pomogę wam. No i moje dzieci też.
Eris westchnęła z uśmiechem.
- To cudownie! - przeniosła potem wzrok na czternastolatkę i zmarszczyła brwi. - Ale ty...
- Nie zamierzam siedzieć tu długo - przerwała jej, zaciskając palce. - Chciałam tylko spytać, czy zaktualizowaliście jakoś plan.
Ta odpowiedź sprawiła, że Eris się rozpromieniła. Zapominając o pozostawieniu obuwia w korytarzu, podbiegła i usiadła na łóżku, obok matki, po czym podciągnęła nogi do siebie, opierając obcasy na krawędzi materacu.
- Błagam cię, Lea. Planu nie trzeba aktualizować. Wszystko idzie jak po maśle!
Ona jednak zmarszczyła brwi.
- No nie wiem.
Nyks odłożyła książkę. Twarda okładka stuknęła o drewnianą, orzechową półkę z charakterystycznym dźwiękiem.
- Rozumiem twoje wątpliwości - powiedziała. - Ale póki nasi ludzie wszystkiego pilnują... - Wzruszyła ramionami. - Nasz plan się powiedzie.
Zerknęła na czarną, wysoką wazę, obok której położyła książkę. To właśnie tam, okryte magią, spoczywały cząstki mocy ich najwyższego przywódcy, zdolnego wyciągać bogów z Tartaru - Chaosu.
YOU ARE READING
❝Wakacje herosów❞ | Dwoje wybranych | tom 2
FanfictionWakacje kojarzyły się z miło spędzonym czasem - aż do tych konkretnych. Przez pierwsze tygodnie Owen, Harper i ich przyjaciele pozwolili sobie na trochę luzu. Oczywiście, zakończyło się to tragedią. PERCY JACKSON FANFICTION