17

4.6K 184 13
                                    

- Karty tarota - powiedziałam - Jocelyn musiała je narysować lata temu, ale Kilelich Anioła musi być w środku Asa - podeszłam do Clary - Karta wygląda dokładnie jak on.

Przeskakiwałam wzrokiem na każdego, a oni mieli niepewne miny.

- Czemu się nie cieszcie? - dopytała Clarissa - Pozostało nam tylko znaleźć... - tu jej wzrok zatrzymał się na Magnusie i dopiero zrozumiała - Dot...

- Jeśli Dot miała je, kiedy ją porwano to nie mamy dużo czasu - odezwał się Jace, a rudowłosa skrzyżowała ręce - Jeśli Valentine zdobędzie Kielich...

- Wiemy - Bane wstał z kanapy i gestem uciszył blondyna - jeżeli Valentine zaczął by tworzyć Nocnych Łowców, albo zyskał kontrolę nad demonami - czarownik zrobił kółko wokół mnie i Clarissy - to byłoby jak Beyonce jadąca na dinozaurze przez Time Square - popatrzył na mnie - zauważylibyśmy.

- Kontroluje demony, widziałam to - powiedziała Fray.

- Przekupienie paru demonów jest proste - wzruszył ramionami - szczególnie, że rzadko dożywają wypłaty.

- Nadal czekamy na podziękowania od Valentine'a - powiedział Jace.

- Otwieranie bram piekła jest trochę trudniejsze - podsumował Bane.

- Valentine nie ma kart - odezwał sie Luke, a ja od razu na niego spojrzałam - ja mam - podniosłam wysoko brwi - są w moim biurku na posterunku. Kiedy dziewczyny zaginęły - wskazał na nas - poszedłem na poddasze i zabrałem wszystko. Nie chciałem, aby Krąg je namierzył.

- Świetnie, więc pójdzie łatwo - skomentowała ruda.

- Tak właśnie powiedział generał Custer - powiedział Magnus i rozłożył się na fotelu.

- Magnus ma rację - potwierdził mu Luke - Valentine ma wszędzie szpiegów nawet w policji. Musimy być dyskretni.

- Dyskretni? Wyglądasz jakbyś wyszedł z planu Mumii - skomentowałam, a czarownik cicho się zaśmiał.

- Wyruszamy rano - spojrzał na mnie - szybkie leczenie, pamiętasz? - zerknęłam na niego - Nic, czego nie wyleczy parę godzin snu.

- Dobra - oznajmiłam i odwróciłam się do Jace - mam prośbę.

- Pewnie, co jest? - wyciągnęłam stelę z kieszeni i pokazałam mu patyk na wysokości jego twarzy.

Wayland zmarszczył brwi i popatrzył niepewnie na mnie i Clary.

- Em, jesteś pewna, że...

- Spokojnie - przerwałam mu - nic mi nie będzię.

- No dobra.

Jace chwycił moją rękę i przyłożył srebny patyk do prawego nadgarstka.

- Zapiecze.

Kryształek zaświecił się i po chwili poczułam jak moja skóra się wypala, syknęłam w bólu i starałam się nie wyrwać, chodź uczucie było okropne.

plusy i minusy bycia Nocnym Łowcą.

Simon

Otworzyłam oczy i zauważyłem, że nie jestem w swoim pokoju. Powoli poruszyłem się w miejscu i poczułem, że nie jestem sam w łóżku. Spojrzałem w prawo i dostrzegłem charakterystyczne białe włosy.

Że co... nie to nie może być...

Białowłosa obudziła się i od razu odwróciła w moją stronę.

ʟɪɢʜᴛ ɪɴ ᴛʜᴇ ᴅᴀʀᴋ «ᴀʟᴇᴄ ʟɪɢʜᴛᴡᴏᴏᴅ»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz