Wysoki łowca prowadził mnie przez skomplikowane korytarze. Tutaj serio można się łatwo zgubić.
- Nie musisz się mną nańczyć - odezwałam się - mogłam iść z Isabelle.
- Nie odpowiada ci moje towarzystwo, Przyziemna?
Podniosłam wysoko brwi, przecież odpowiedź jest oczywista.
Tak.
- Mógłbyś przestać - zirytowałam się.
On stanął na przeciwko pierwszych drzwi po lewej i otworzył je.
Wskazał gestem, żebym weszła pierwsza. Postawiłam kilka kroków do przodu wchodząc do pokoju i pierwsze co zrobiłam to odłożyłam torbę na fotelu.
- Niby co? - zapytał jakby nie wiedział o co mi chodzi.
- Skończyć z tą Przyziemną - podniosłam wysoko głowę, żeby spojrzeć na czarnowłosego łowcę - może i nie jestem taka jak wy, ale możesz się tak do mnie nie zwracać, to irytujące.
Chłopak jedynie prychnął cicho pod nosem, a ja przewróciłam oczami siadając na łóżko.
Potem znowu zerknęłam na chłopaka, którzy przyglądał się moim pracom. Cholera mogłam zamknąć torbę.
- Em. Słuchaj, nie lubie jak ktoś przegląda moje prace - wstałam z miejsca i wyciągnęłam rękę w stronę notesu, ale Alec szybko podniósł zeszyt do góry.
Żesz cholera, że musi być o jakieś trzydzieści centymetrów wyższy.
- Wyluzuj, przecież ci ich nie zabiorę.
- Czekaj, co? Ja mam wyluzować? - zaśmiałam się bezdźwięcznie - Mam ci powiedzieć, kto przez ten cały czas chodzi wzburzony?
Alec nie odpowiedział, po prostu zignorował mnie. Jedynie ponownie zerknął na malowidła i zmarszczył brwi.
- Od dawna je rysujesz? - wskazał na runy.
- Nie wiem. Chyba tak, mógłbyś? - wyciągnęłam dłoń w jego stronę, a on od razu oddał moją własność nie spuszczając ze mnie wzroku.
O co mu chodzi, to tylko rysunki.
- No co? - zapytałam, czując się powoli dziwnie.
- Nic, po prostu trudno cię rozgryźć - oderwał wzrok i oparł się komodę.
Podniosłam wysoko brwi.
- Co to znaczy?
Czarnowłosy westchnął ciężko i chwycił do ręki jakąś książkę. Otworzył ją i po chwili pokazał mi przed twarzą obrazek z aniołem.
- Hmm, faktycznie... Obrazek skrzydlatego człowieka, faktycznie wiele mi mówi... - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Anioł Razjel, nasz patron - krzekartkował kartkę na kolejną stronę i tym razem obrazek przedstawiał młodą dziewczynę o podobnym kolorze włosów co moje, w zwiewnej białej sukience i dużymi skrzydłami - To nie przypadek, że jest podobna do ciebie.
Oderwałam wzrok od książki i spojrzałam na Alec'a jak na idiotę. Chłopak zamknął głośno książkę i odłożył obok.
- Czy ty siebie słyszysz? - skrzyżowałam ręcę i zmarszczyłam brwi - To niemożliwe. Nie jestem nią - wskazałam na książkę.
- Twoje włosy są nienaturalnie białe, jeszcze w Pandemonium widziałem jak twoje oczy połyskują na złoto - chłopak podszedł do mnie, a ja automatycznie wycofałam się - Mnie nie oszukasz - szepną i momentalnie poczułam dziwny dreszcz na ciele - Wolę mieć ciebie na oku - spoważniał - Coś mi tu nie gra. Dowiem się kim tak na prawdę jesteś.
ŞİMDİ OKUDUĞUN
ʟɪɢʜᴛ ɪɴ ᴛʜᴇ ᴅᴀʀᴋ «ᴀʟᴇᴄ ʟɪɢʜᴛᴡᴏᴏᴅ»
Hayran Kurguᴍᴀᴍ ɢᴅᴢɪᴇs ᴛᴇ ᴄʟᴀᴠᴇ ɪ ɪᴄʜ ᴢᴀsᴀᴅʏ ▪︎na podstawie shadowhunters ▪︎dialogi i akcje brane z serialu ▪︎historia głównej bohaterki wymyślona na totalnym spontanie ××× ××× ××× ××× ××× ××× #love 19 z 50,5 tyś. opowiadań - 04.07.2020r. 20 marz...