Epilog

7.6K 598 971
                                    

Pogrzeb odbył się pod koniec stycznia.

Przez wszystkie niezbędne protokoły policyjne i wymagane badania koronera, Nate miał wrażenie, że nigdy to nie nastąpi. A jednak ten dzień w końcu nadszedł i mimo smutku i tragedii związanego z całą sytuacją, był słoneczny.

Nate starał się zebrać na niego przynajmniej kilka osób, ponieważ w gruncie rzeczy nie było prawie żadnej rodziny, która mogłaby opłakiwać chłopaka. Żadnej bliższej, czy dalszej. Żadnych krewnych.

Pojawił się jednak oczywiście Steve, a wraz z nim Charlotte. Zjawiły się także dziewczyny – Abby i Emma razem ze swoją mamą. Martin przyjechał z Tessą.

Kiedy ceremonia się skończyła, Nate wpatrywał się w lśniącą płytę nagrobną i wyryte na niej słowo „Antony". Za każdym razem jego serce ściskało się boleśnie.

To mógł być Aiden.

Odpędził czarne myśli i zerknął na blondyna, który kucał przy grobie, zapalając ostatnią święcę.

Chowali dzisiaj jego brata.

Kiedy Aiden wyprostował się i wrócił z powrotem do Nate'a, chłopak objął go delikatnie ramieniem. Bolało go patrzenie na wilgotne oczy blondyna, powieki spuchnięte od przepłakanych nocy. Cole nigdy nie był dla niego idealnym, ukochanym bratem, ale jednak jako jedyna osoba z rodziny, troszczył się o Aidena. W ten czy inny sposób.

Po niemal roku Aiden w końcu go znalazł. Jednak Cole miał już nigdy do niego nie wrócić.

Nate z ciężkim sercem spojrzał w drażniąco pogodne, błękitne niebo. Od dnia ich ucieczki z magazynu minęły prawie dwa tygodnie. Niesamowicie chaotyczne dwa tygodnie.

Jednostki policji, które wpadły wtedy na teren magazynu rzeczywiście nie były podporządkowane Shane'owi. Policja odniosła tego dnia sukces i dziesiątki osób zamieszanych w handel ludźmi i handel narkotykowy zostały aresztowane. Wśród nich był oczywiście Shane. Nate nie wiedział, czy informacje, które do niego dotarły były prawdziwe, ale podobno jeden z funkcjonariuszy przy próbie złapania bruneta otworzył ogień, a w wyniku rany postrzałowej Shane został sparaliżowany od pasa w dół. Nate chciał wierzyć, że to prawda, chociaż ostry głos szeptał mu w głowie, że to i tak za mało. Aresztowanie, kalectwo... Shane powinien zostać skazany na śmierć.

Wraz z nim aresztowani zostali Philip, Mary oraz Maksymilian i wielu jego wspólników. Ojcu Emmy także postawiono poważne oskarżenia, ale czarnowłosa wraz ze swoją mamą stawały na głowie, aby w świetle prawa udowodnić, że był zastraszany i ułagodzić przez to wyrok.

Oberwało się również przynajmniej połowie osób z Fores za pomoc w rozprowadzaniu narkotyków. Innymi słowy śledztwo ruszyło na pełnych obrotach, tak jak powinno wyglądać to na początku. Nate sam był w szoku tego jak skuteczne mogą być władze, ponieważ policja oraz inne organy poruszyły niebo i ziemię, aby wyciągnąć na światło dzienne wszystkie paskudztwa Shane oraz Maksymiliana i jego wspólników. A wraz z tym na jaw wyszło także co stało się z osobami, które zniknęły i zostały porwane. Wiadomości huczały na ten temat, telewizja i portale społecznościowe ciągle rzucały kolejnymi newsami, rozpowszechniając sytuacje. W ciągu dwóch tygodni udało się odnaleźć i uratować kilkadziesiąt osób, które sprzedano do domów publicznych.

W tym także Alexa.

Nate jeszcze się z nim nie widział, ale nawet bez tego wiedział, że przez ostatnie miesiące chłopak musiał przeżywać piekło i może już nigdy nie wrócić do siebie. Dla Charlotte liczyło się jednak tylko jedno – jej ukochany syn wrócił, żył, oddychał i był cały. Przynajmniej fizycznie. Miała świadomość, że przez najbliższe lata będzie potrzebował terapii, mnóstwa cierpliwości i miłości, ale Nate wiedział, że Charlotte wszystko mu to zagwarantuje.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 28, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Fores [boyxboy]Where stories live. Discover now