Rozdział 33

5K 415 366
                                    

Hej wszystkim ~

W końcu wracam do Was z rozdziałem. Wybaczcie, że zniknęłam i nie publikowałam nic przez dwa tygodnie, ale sesja to straszny i bezwzględny czas :c Na chwilę obecną został mi do napisania ostatni egzamin, więc rozdziały będą znowu pojawiać się regularnie.

Miłego czytania :3

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Dwudziesty ósmy grudnia, tak jak kilka ostatnich dni, mijał Aidenowi w błogim spokoju.

Dzisiejszego ranka spadł drobny śnieg, więc blondyn siedział teraz w kuchni i popijając kawę wyglądał przez okno na delikatnie pokryty bielą krajobraz, skrzący się od wiszącego nisko, zimowego słońca.

Steve wyszedł rano na zakupy, więc dom pogrążył się w ciszy. Aiden słyszał tylko niewyraźny dźwięk prysznica na piętrze.

Obecna rzeczywistość wydawała mu się być zbyt idealna, aby mogła być prawdziwa. Budził się każdego ranka wtulony w ciepłe ciało Nate'a, jadał posiłki wraz z nim i jego ojcem, gdzie zawsze mógł liczyć na zajmującą i pełną śmiechu rozmowę. Nikt na niego krzywo nie patrzył, nikt nie upominał go, aby nie odzywał się niepytany. Zamiast spędzać popołudnie samotnie w swoim pokoju, spędzał je z Natem, grając na Playstation albo chodząc na spacery i poznając rodzinne miasto chłopaka. Steve obiecał nawet, że zabierze ich jeszcze w przeciągu kilku następnych dni na łyżwy.

- Czy tak właśnie wygląda niebo? – prychnął pod nosem, dopijając ostatni łyk kawy.

Kiedy kończył myć kubek, zabrzęczał jego telefon. Wciąż się do niego przyzwyczajał, ale naprawdę miło było mieć ponownie dostęp do Internetu i ich grupy na facebooku. Dźwięk komórki okazał się właśnie powiadomieniem. Emma wysłała im wszystkim jakąś wiadomość. Aiden przeczytał ją szybko, po czym popędził od razu na piętro.

Dopadł do drzwi łazienki i bez ostrzeżenia wparował do środka. Od razu uderzyło go ciepłe, pachnące żelem do ciała powietrze. Nate stał z ręcznikiem owiniętym wokół bioder nad umywalką i wpatrywał się teraz w Aidena szeroko otwartymi oczami.

- Hej! – krzyknął.

- Och, sorki. – Blondyn zamknął za sobą szybko drzwi, aby odciąć dopływ chłodnego powietrza. – Emma napisała na grupie wiadomość i-

- Aiden! – prychnął oburzony. – Moje „hej" nie odnosiło się do otwartych drzwi. Pukaj następnym razem!

- To twoja wina, że się nie zamknąłeś.

- Nie mam zwyczaju zamykać drzwi do łazienki na piętrze. – Chłopak oparł się z westchnięciem o umywalkę. – Co jest?

- Emma złożyła donos na policję – powiedział blondyn.

- Co? – Na twarzy Nate'a odmalowało się zaskoczenie. – Naprawdę? Już to zrobiła? To... świetnie. I co w związku z tym?

- Nie napisała zbyt dużo. Powiedziała tylko, że policja obiecała sprawdzić to tego ranka i mamy oglądać dzisiaj lokalne wiadomości. Że jeśli to przyniosło jakiś skutek, na pewno do wieczora zrobi się o tym głośno.

- Jeśli Emma faktycznie strzeliła w dziesiątkę i dzięki temu wszystkie brudy Shane'a i Philipa wyjdą na jaw... - Spojrzał na Aidena z błyskiem w oczach. – Rozumiesz, co to będzie oznaczać? To będzie koniec. W końcu dopniemy swego.

- W końcu możemy mieć ostatnią szansę, aby dowiedzieć się czegoś o Colu i Alexie – dodał. – Ale nie zapeszajmy na razie. Po prostu poczekajmy na wieczorne wiadomości.

Fores [boyxboy]Where stories live. Discover now