część 43

214 19 1
                                    

Sehun


No i wyszedł... Mój ukochany opuścił mój dom, wraz z nadzieją zobaczenia się z nim wcześniej niż wtorek. Może dwa dni to nie jest zbyt długi czas, ale ja już wiedziałem, że będzie mi się to ciągnąć w nieskończoność.

To był najlepszy weekend w moim życiu i właśnie się skończył-pomyślałem smutno. Tak, był najlepszy. Najdziwniejszy, ale najlepszy. Nigdy w życiu bym się nie spodziewał, że pewnej soboty poproszę Luhana o zostanie moim chłopakiem. Niesamowite jak bardzo można zmienić zdanie o czymś lub o kimś w tak krótkim czasie.

Wszedłem na górę i postanowiłem, zaraz po wzięciu prysznica, pójść spać. Niestety coś mi w tym przeszkodziło. Zaraz po puszczeniu strumienia wody na moje ciało usłyszałem dzwonek do drzwi. Pomyślałem, że pewnie to Lu czegoś zapomniał, dlatego nie ubierałem się z powrotem tylko lekko się wytarłem, aby woda ze mnie za bardzo nie ściekała i owinąłem ręcznik na biodrach i zszedłem na dół. Jednak za drzwiami nie stał mój chłopak, tylko piątka moich przyjaciół. Spojrzeli na mnie zaskoczeni kiedy zobaczyli, że jestem prawie kompletnie nagi. 

-Przeszkodziliśmy ci w czymś?-spytał niepewnie Baekhyun. No tak jestem w samym ręczniku, mam wilgotne włosy i ciało. O czym innym można pomyśleć.

-Nie. Znaczy tak. W prysznicu. Wchodźcie-wpuściłem ich do środka

Sam poszedłem wysuszyć się i się ubrać, żeby-krótko mówiąc-nie paradować przed nimi z gołym chujem.

Kiedy wróciłem na dół, cała piątka już się rozłożyła w salonie co znaczy, że Junmyeon otwierał butelki z odpowiednim trunkiem, a Chanyeol właśnie kończył zamawiać jedzenie.

Nie spodziewałem się ich wizyty, ale tak właściwie dawno nie siedzieliśmy razem, całą szóstką i to głównie przeze mnie. Tak dokładnie, w naszych relacjach tydzień bez siebie to bardzo długo.

-No to Sehun opowiadaj. Co takiego robiłeś przez ten cały czas, że nie mogłeś się z nami spotkać?-zapytał Kyungsoo

-Nic ciekawe...-nie dokończyłem bo zaraz przerwał mi Jongin

-Uczył się cały czas! Rośnie nam tu druga Skłodowska. Chłopcy słuchajcie. Nasz maknae dostał w tym tygodniu 5- z chemii.

Wszystkie pary oczu skierowały się w moją stronę. Oni oczywiście wiedzieli o mojej sytuacji w szkole, z jakich przedmiotów mi nie idzie itp. Więc ich wzrok wyrażał ogólne niedowierzanie. Tak właściwie to dziwne, że Kai nie poinformował ich o tym wcześniej. Pewnie chciał mnie udupić na ich oczach.

-Nastrzelałem-wymyśliłem na szybko

-To serio musiałeś mieć niezłego farta ci powiem-odrzekł Chanyeol

-Na prawdę. Wszystko strzelałem.

-To w takim razie Sehun-odezwał się Baek-Skoro z ciebie jest taki niezły strzelec to następnym razem to Kai będzie niósł Chana do szpitala, a ty strzelasz

Spiąłem się niezauważalnie. Wiedziałem o co mu chodzi, jednak jakoś nie za bardzo uśmiechało mi się strzelać do najsłodszej istoty chodzącej po tej ziemi. Nie chciałem nas wydać więc zaśmiałem się i powiedziałem:

-Z chęcią-poczułem obrzydzenie do samego siebie, jakim sposobem takie słowa przeszły mi przez gardło


.


Tak jak myślałem, poniedziałek zdawał się nie mieć końca. Każda minuta dłużyła się jak godzina. Ciągle patrzyłem z nadzieją na zegarek w oczekiwaniu na upragniony dzwonek. Kiedy w końcu zadzwonił kończąc tym moją dzisiejszą ostatnią lekcję zerwałem się z miejsca i wybiegłem z tego przeklętego budynku.

W drodze na przystanek autobusowy myślałem o moim słoneczku. Ciekawe co teraz robi. Może też o mnie myśli? Czułem się dziwnie ponieważ nigdy o nikim w taki sposób.

W pewnym momencie poczułem na sobie czyjś wzrok. Odwróciłem się w tamtą stronę, lecz jedyne co zobaczyłem to znikająca postać za jakimś budynkiem. Nie przejąłem się tym. Pewnie to jakieś moje, można to już chyba nazwać, psychofanki. No niestety kochane, aktualnie jestem już dostępny tylko dla jednej osoby.

Droga do domu również zleciała mi na rozmyślaniu o moim ukochanym. Czy to już jest choroba, te ciągłe myślenie o nim?


.


Wtorek wydawał się być podzielony na dwie części. Pierwsza to nudny i długi poranek, a druga to cudowne popołudnie, które jak znam życie minie mi szybciej niż Chanyeol dochodzi w Baekhyunie. Było jednak zupełnie inaczej. 



...

Can we are one? HunHan [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now