część 13

217 21 1
                                    

Sehun



O chuj nie wiem jak ale się udało. Gdy byłem za zakrętem pobiegłem do samochodu, w którym już wszyscy siedzieli i czekali na mnie. Byli dość przestraszeni, że coś poszło nie tak i mnie złapali. Jednak gdy zobaczyli mnie biegnącego do samochodu widocznie odetchnęli z ulgi i Kai odpalił silnik samochodu, do którego jak najszybciej wsiadłem i od razu odjechaliśmy.

-Co tam się stało-spytał mnie Chanyeol i zaśmiał się-Panie ochroniarzu-i w tym momencie wszyscy się zaśmiali, a ja nie wiedziałem o co chodzi. Po chwili jednak zorientowałem się, że nadal mam ochroniarską czapkę i również wybuchnąłem śmiechem zdejmując czapkę. Opowiedziałem im o konfrontacji z nowym ochroniarzem. Wszyscy byli pod wrażeniem mojego sprytu. Później Baekhyun chwalił się co i ile udało im się zajebać ze sklepów. Gdy dojechaliśmy do willi Junmyeona podzieliliśmy się łupami, Soo wrócił do domu, Chanyeol i Baek pojechali do Yody, a my z Kaiem postanowiliśmy zostać u Junmyeona. Jako, że jutro była sobota i nie musiałem iść do szkoły, świętowaliśmy do późnej nocy. Dopiero około 3 Kai padł od alkoholu, a ja razem z Suho postanowiliśmy się położyć. Położyłem się w jednej z wielu sypialni w domu Junmyeona. Dzięki alkoholowi szybko udało mi się zasnąć. Przyśnił mi się nieznajomy chłopak z imprezy, a raczej jego ciało. Twarz miał tak jakby zamazaną. Mój umysł nadal nie mógł sobie przypomnieć jak on wyglądał śniło mi się, że nie miał na sobie nic oprócz czarnej, jeansowej kurtki z czerwoną różą na piersi.


.


Gdy obudziłem się z rana pierwsze o czym pomyślałem to to jakim jebanym szczęściarzem jestem, że nie mam kaca oraz o namiocie z moich bokserek. Wtedy przypomniałem sobie mój sen. Szczerze to nie dziwiłem się sobie. Ten chłopak jest pierwszą osobą, z którą spędziłem noc i ciągle o niej myślę. Szkoda tylko, że nawet nie wiem jak wygląda. Wstałem i poszedłem pod prysznic ostudzić moje ekhem emocje. Gdy czysty wyszedłem z łazienki spojrzałem na zegarek. Była już 14 28. Zszedłem na dół gdzie był już Suho.

-Witam pana. Czy aby nie spóźnił się pan na swój samolot do Londynu?-zaśmiał się nawiązując do dzisiejszej nocnej akcji.

-Niestety, właśnie mi odleciał-odpowiedziałem z ironią i również się zaśmiałem.

-I co teraz z pańskimi studiami panie Lu Han?

-Myślę, że nie dam sobie bez nich rady-powiedziałem z udawaną rozpaczą-Gdzie Jongin?-spytałem już na poważnie

-Leży w sypialni i leczy kaca, aż dziwne, że nie robisz tego samego. Wczoraj trochę zabalowaliśmy co?

-Ja mam dzisiaj dobrą passę i nic mi nie przeszkodzi. W końcu jest weekend i nie muszę iść do tej jebanej budy

-Co racja to racja-przyznał mi rację Junmyeon-a tak swoją drogą. Dlaczego przedstawiłeś się jako akurat Luhan?

O kurwa. O tym nie pomyślałem.

-To po prostu pierwsze imię jakie mi przyszło na myśl-stwierdziłem.

-A no spoko-powiedział, wziął tabletki na ból głowy i poszedł najpewniej do sypialni gdzie leżał Kai.

Właśnie. Dlaczego powiedziałem imię Luhana? Moja głowa szybko znalazła najprostsze rozwiązanie: Chciałem wkopać kogoś z EXO-M, a aktualnie najbardziej wkurwia mnie Luhan samą swoją obecnością na tym świecie. Proste? Proste.

Około 16 Jongin wylazł w końcu z sypialni więc postanowiliśmy zagrać na konsoli i tak właśnie spędziliśmy wieczór. Pomiędzy 22, a 23 dołączył się do nas Kyungsoo. Jongin był tym oczywiście zachwycony i co chwila rzucał w jego stronę najdziwaczniejsze gadki na podryw jakie słyszałem, kleił się do niego i mówił jak to dobrze, że do nas przyszedł. Tutaj akurat się zgadzam, ale nie z tych względów co on. D.O powiedział nam bardzo ciekawą rzecz.

-W internecie już są informacje dotyczące napadu na galerie jednak nie ma żadnych wieści żeby to dotyczyło nas, no właśnie Sehun, nas. Ciekawy jestem jak ma się Luhan.


...




Can we are one? HunHan [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now