11. Zgubiłaś kogoś?

Start from the beginning
                                    

Tak jak i ta cała impreza.

Razem wchodzimy do wody po kolana, jest lodowata!

- Oszalałaś! Zamarzam wychodzę stąd.. - zaczynam zgrzytać zębami.

- Nie bądź boi dupa, wracaj tu! - Ciągnie mnie z powrotem, więc nie mam jak już uciec. Zagryzam mocno wargi i idziemy coraz głębiej.

Staram się nie zwracać uwagi jak w tej chwili woda przerażająco wygląda.

- Zrobimy to na 1,2,3 okej? - niechętnie kiwam głową.

- Dobra, więc - puszcza moją dłoń - raz... dwa..

Nie słyszę jak dokańcza, kiedy zostaję przez nią brutalnie pociągnięta na dno. Nie zdążam nawet wziąć głębszego oddechu, przez co będąc pod wodą lekko się nią zachłystuje. Moje oczy zaczynają mnie piec, kiedy chcę wyszukać jakoś Caroline. Jedynie co widzę to rozmazany kolor ciemnej zieleni, kolor brudnej wody.

Zamykam oczy, żeby tylko nie panikować bardziej i próbuję odbić się od dna, które jak okazuje się jest znacznie głębiej.

Kiedy udaje mi się i wypływam na brzeg od razu biorę duży wdech. To było coś okropnego, już myślałam, że zostanę na tym dnie.

- Miało być  na 3.. - mówię, ale zauważam, że nikogo nie ma. Po Caroline ani śladu.

- Caroline?! - krzyczę spanikowana niemożliwe, że ją zgubiłam.

- Care! Nie wygłupiaj się.. - Oglądam się na wszystkie strony, trzęsąc się w zimnej wodzie. Wiem, że nic jej nie jest, przecież bym ją zauważyła w wodzie lub pod. Chociaż nie wiadomo co w niej jest, może są jakieś wiry. .albo krwiożercze piranie, kto wie..

Dobra za dużo naoglądałam tych beznadziejnych filmów.

 - Caroline! - krzyczę niewyraźnie, wszystko przez to cholerne zimno, które kluje całe moje ciało, po samiutki mój czerwony nochal.

- Zgubiłaś kogoś? - pyta głos za mną, prawie przyprawiając mnie o zawał serca.

Wystraszona aż podskakuję, na co wywołuję u tej drugiej osoby cichy chichot.

- Zayn - odwracam się i mogę przysiąc, że moje policzki czerwienią się na jego widok bez koszulki...

Boże, mam nadzieję, że jednak nie jest nagi...

Czerwienię się jeszcze bardziej, choć na szczęście tego nie widać w mroku.

- Caroline...- przełykam głośno ślinę, nadal się na niego gapiąc, jakimś cudem zapominam co miałam powiedzieć.  - Zawieruszyła mi się gdzieś.

Mulat znowu się śmieje, a ja zaczynam się zastanawiać dlaczego jest taki radosny. Może nie wyglądam aż tak tragicznie? Zdaję sobie sprawę, że pewnie mam posklejane rzęsy, sine usta od zimna i szopę na głowie, ale nie może być aż tak źle... okej, może.

Wyglądam tragicznie, dzięki ci Boże, że chociaż jest ciemno.

-  Co cię tak śmieszy, co? - pytam lekko oburzona, kiedy nadal sobie chichocze.

- Jesteś zabawna.

-  Zabawna? - próbuję się roześmiać, co mi nie wychodzi. Jest za zimno.

- No.

Zayn zauważając, że prawie zamarzam zaczyna płynąć do brzegu, dając mi znak kiwnięciem głowy bym płynęła za nim.

- Więc jednak przyszłaś - mówi, kiedy próbuję dorównać mu tępa.

The Victim || H. S.Where stories live. Discover now