11. Zgubiłaś kogoś?

1.4K 105 11
                                    

Ważna notka pod rozdziałem. Przeczytaj koniecznie, bo od niej zależą dalsze losy tego ff! 

Icona Pop - All Night

- Jak myślisz, która lepsza? - Pyta mnie Caroline, już tysięczny raz przymierzając identyczne bluzki. Serio, jedynie czym się różnią to kolorem.

- Caroline to tylko ognisko - przypominam jej.

- Nie możesz po prostu powiedzieć, która jest ładniejsza? -  trzyma obie bluzki przede mną, na co wzdycham i wybieram jedną z nich.

Nie jestem w stanie teraz myśleć o ciuchach, nadal nie wierzę, że to robimy. Gdyby teraz Pani Hellen mnie nakryła na tym, że o tej porze siedzę w pokoju Caroline, musiałabym się jej nieźle tłumaczyć. Tak jak i dlaczego obie nie jesteśmy w piżamach i wygląda to jakbyśmy się gdzieś szykowały. Już od samego początku wiedziałam, że to zły pomysł. Jak Pani Hellen zobaczy nas wykradające się z kampusu, zabije nas. Dobra, może i trochę przesadziłam, ale na pewno będziemy miały przechlapane.

- Możesz założyć moją czarną skórę. - Caroline rzuca we mnie swoją małą kurteczką.

- To chyba nie mój styl. - Mówię, oglądając kurtkę z każdej strony, jest bardzo ładna, ale i malutka. Nie jestem pewna czy nie zmarznę w tym czymś.

- Nie obchodzi mnie to Powell, musisz jakoś wyglądać, będzie tam prawie cała szkoła! - Wyraźnie akcentuje ostatnie słowa na co chichoczę. - Mówię serio, przymierzaj!

Nie chcąc z nią zbędnie dyskutować, zdejmuję swoją znoszoną bluzę i na zwykłą koszulkę z jakimś nadrukiem zakładam, dosyć małą kurteczkę. Dziwnie się czuję kiedy nie mam bluzy, która zasłaniała mój tyłek. Chociaż kurtka prezentuje się świetnie, coś zupełnie innego niż mój czarny, grzeczny i... nudny płaszczyk.

Jeszcze po paru minutach, poprawiamy włosy i makijaż. Dobra, miałam na myśli, że Caroline poprawia włosy i makijaż, ja jedynie mam pomalowane rzęsy jak na co dzień. Nic nadzwyczajnego.

Kiedy wreszcie udaje mi się odciągnąć Care od lustra, gasimy światło, a ja odblokowuję telefon, który ma nam poświecić w ciemności.

- Myślisz, że nam się uda? - szepczę.

- Na pewno, jeśli tylko przestaniesz gadać.

- Przepraszam - wywracam oczami.

Care po cichu i nieudolnie otwiera drzwi, na co mam ochotę walnąć się w czoło. Jednak powstrzymuję się i po cichu wymykamy się z pokoju. Na korytarzu jest tak ciemno, że nawet te głupie światło od komórki nic nie daje. Stawiając małe kroczki jak najciszej tylko potrafimy, nagle słyszymy jak za nami zaskrzypiała podłoga.

- Pani Hellen ma twardy sen. - Słyszymy i  natychmiast się odwracamy, a ja świecę telefonem w tym kierunku.

Przed nami stoi niska czarnowłosa dziewczyna, patrząc na nas jak na idiotki i po prostu wymija nas. No tak, mogłyśmy trochę zabawnie wyglądać, schylone prawie do podłogi w dziwnej pozie tylko dlatego, by nie narobić hałasu.

Caroline trochę za bardzo wczuła się w rolę.

- Słyszałaś, droga czysta. Idziemy. - Mówi zupełnie jak w filmie, nawet przyjmuje taką samą postawę i ciągnie mnie w stronę schodów, a ja już ledwo co powstrzymuję śmiech.

Zaczynam się zastanawiać też czy ta dziewczyna również wybierała się na ognisko i w ogóle ile ma być tam osób. Mam nadzieję, że nie będzie całej szkoły tak jak mówiła Care.

Udaje nam się wyjść z kampusy bez żadnych większych przeszkód, kiedy widzę jak Caroline prawie skacze z podekscytowania, chce mi się znowu śmiać. Wciąż nie mogę uwierzyć w to wszystko! Chociaż z drugiej strony tak samo jak Care czułam nutkę ekscytacji, a w brzuchu mi się wierciło. Nigdy nie byłam na żadnej imprezie, bo urodziny brata na których była rodzina i zero alkoholu chyba się nie liczyły. Tak samo jak "impreza" u mojej dawnej koleżanki Sully.

The Victim || H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz