Epilog

368 35 48
                                    

Pov. Andy
Obudziłem się dopiero po operacji. Dowiedziałem się, że miałem przeszczep. Teraz już wszystko będzie dobrze. Dziś wychodziłem ze szpitala. Czekałem na Rye'a, ale długo nie przychodził i zamiast jego przyszedł Mikey.
- Mikey. Gdzie jest Rye?
- Jego...nie ma. Kazał Ci to przekazać- podał mi kopertę i wyszedł
Otorzylem ją i zacząłem czytać
Andy
Jeśli to czytasz to znaczy, że mnie już nie ma. Proszę Cię nie płacz. Jestem przy tobie. Zawsze będę i Cię kocham. Pamiętasz jak powiedziałeś mi, że chciałbyś mieć w sobie coś ze mnie?
Jak to mówią marzenia się spełniają. Andy, MASZ MOJE SERCE. Oddałem Ci je żebyś mógł żyć. Kochaj nim siebie i mnie. Mam nadzieję, że zajmiesz się nim jak trzeba i będziesz z nim żyć jak najdłużej.
Na zawsze twój
Rye
Rozpłakałem się. Wyszedłem z sali gdzie czekali już na mnie chłopaki. W chwili przekroczenia progu naszego domu od razu pobiegłem do pokoju Rye'a. Był pusty. Jakże inaczej. Nie ma go już ze mną. Już nigdy go nie będzie. Chciałbym go przytulić. Nawet się z nim nie pożegnałem. Dał mi swoje serce. On naprawdę to zrobił.
- Rye - spojrzałem przez okno w niebo - zajmę się nim. - powiedziałem i uroniłem ostatnią łze.

Dziękuję za przeczytanie tej książki.
Dziękuję za miłe komentarze oraz gwiazdki. Wiem, że ta książka była krótka, ale mam nadzieję, że się podobała. Do zobaczenia wkrótce w nowym opowiadaniu 😘

You've Got My Heart | Randy | RoadTrip Where stories live. Discover now