2. What a mess?

485 40 3
                                    

Pov. Rye
Jest już po 10 i mam nadzieję, że Andy czuje się lepiej i już wstał. Poszedłem na górę do pokoju blondyna. Myliłem się. Spał przytulony do poduszki kaktusa, miał czerwone od płaczu oczy, bladą twarz, a wokół było pełno chusteczek. W jego pokoju panował nieład i wszystko było porozwalane. Co za bałagan? No to Andy jak się obudzi to posprzątam z nim pokój.
Wyszedłem pozwalając mu jeszcze pospać.
- Hej Rye- powiedział zaspany Jack
- Hej. Ty dopiero wstałeś?
- Jak widać
- Spokojnie. Nie jesteś ostatni, Andy jeszcze śpi.
- Niech odpoczywa.
Zszedłem z chłopakiem na dół gdzie Brook i Mikey przygotowywali pyszne śniadanie. Usiadłem na kanapie i postanowiłem poczekać
- Może szanowny Ryan Beaumont pomoże nam w gotowaniu? - zapytał rozbawiony Mike
- Eeee...nie, raczej nie - powiedziałem uśmiechnięty
- To nie dostaniesz jedzenia - zasmiał się Brook
- Jack też nic nie robi
- Ale on dostanie
No tak. Brooklyn jest zapatrzony w Jack'a jak w obrazek i myśli, że my tego nie widzimy. Będzie Jacklyn.
Zjedliśmy śniadanie. Trochę zacząłem się martwić o blondyna który dalej śpi i nie schodzi na dół.
- Chłopaki idę sprawdzić co z Andy'm- zawiadomiłem
- Ok - powiedział Jack
Wchodząc na górę myślałem jak mu powiedzieć, że go kocham. Nie mogę tego dłużej ukrywać. Mam najgorsze scenariusze tworzące się w mojej wyobraźni. Otworzyłem cicho drzwi i usiadłem na łóżku wpatrując się w niego. Odgarnąłem mu włosy z czoła, uwielbiałem ich dotykać, zawsze miękkie i gęste. Ten piękny zapach. Zawsze gdy przytulam Andy'ego czuje jego delikatne perfumy, kocham ten zapach. Wszystkie jego ubrania właśnie tak pachną. Siedząc tak sobie wziąłem koszulkę Andy'ego i zachwycałem się jej zapachem. Ogarnąłem ten bałagan co nie co, żeby było gdzie noge postawić, ale coś nie pykło i się wypieprzyłem uderzając w stolik i przy tym budząc blondyna.
- Rye! - rzucił
- Przepraszam, ale niezły tu masz syf. Więc trudno się nie potknąć- powiedziałem
- Może mi tak pasuje! - krzyczał
- Hej Andy. Spokojnie. Nie denerwuj się
Nic nie odpowiedział tylko obrócił się na drugi bok
- Andyś. Co się dzieje?
- Nic... - odburknął
- Chodzi o...
- Tak, chodzi o to, że mi zawsze musi coś być! Nie mogę być zdrowy jak wy wszyscy?
- Andy...- usiadłem obok niego - ...Nie zawsze jest tak jak chcemy, ale nie martw się o nic. Jestem tu po to aby Ci pomagać we wszystkim i właśnie dziś pomogę Ci w sprzątaniu. Co ty na to?
- No dobra...- powiedział ciszej wstając z łóżka.
- Mogę Ci wybrać outfit?
- Skoro tak bardzo chcesz...
Podeszłem do szafy i przeszukiwałem ją by znaleźć najlepsze ciuchy. Co jak co, ale tylko Andy miał porządek w szafie co było totalnym przeciwieństwem jego pokoju w tym momencie.
- O tak. Ubierz to

(Bez tej kurtki, jakby co to ta koszulka jest z długim rękawem)- Okej - wziął ode mnie ubrania i poszedł do łazienki Szanowałem to, że Andy jakoś nigdy nie przebiera się przy nas jak i przed koncertem idzie do szatni, ale chce mu uświadomić, że je...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Bez tej kurtki, jakby co to ta koszulka jest z długim rękawem)
- Okej - wziął ode mnie ubrania i poszedł do łazienki
Szanowałem to, że Andy jakoś nigdy nie przebiera się przy nas jak i przed koncertem idzie do szatni, ale chce mu uświadomić, że jest piękny i nie musi się zmieniać ani wyglądać nie wiadomo jak, bo mi się podoba taki jaki jest. Moje rozmyślania przerwał Andy we własnej osobie który wrócił z łazienki.
- No to...zaczynamy
Wziąłem odkurzacz i położyłem go w kącie. Odkurzymy na koniec. Najpierw poukładamy ciuchy. Andy przeglądał całą sterte ubrań i to co było czyste podawał mi do składania co brudne rzucał na kupkę do prania.
Ubrania ✔
Teraz różne przeróżne rzeczy na przykład te miliony chusteczek. Andy wziął worek i wyrzucał wszystko po kolei.
Śmieci ✔
Pora na ścieranie kurzy. Może lepiej będzie jak ja się tym zajmę, a Andy sobie odpocznie.
- Andy ja to zrobię. Odpocznij sobie
- Dam radę
- Nie bo mi się udusisz. Nawet ja kaszle przy kurzu
Pościerałem wszystkie kurze i umyłem obramowania okien
Kurze ✔
Teraz czas na okna. Ja psikałem je a Andy wycierał. Idealny podział zadań
Okna ✔
Czas na odrzukrzanie. Wziąłem się za to i kazałem Andy'emu żeby usiadł na łóżku i czekał aż skończę.
Odkurzanie ✔
Koniec.
Zmęczeni położyliśmy się na łóżku. Andy leżał daleko ode mnie, a ja pragnąłem tylko jednego. Chcę żeby teraz przytulił się do mnie i tak byśmy sobie leżeli. Porozmawiam z nim o tym, o naszej realacji. Nie wiem czy dzisiaj, ale na pewno przy najbliższej okazji.
- Idziemy coś zjeść? - zapytałem nagle
- Możesz iść. Ja...nie jestem głodny
Kolejna sprawa dlaczego Andy tak mało je? Zawsze gdy jest obiad każdy z nas ma cały opróżniony talerz, a Andy zostawia czasami nawet więcej niż połowę. O tym też muszę z nim porozmawiać. Zostawiłem go samego w pokoju i zjadłem pizzę z chłopakami. To był męczący dzień, ale fajnie spędzony podczas sprzątania z Andy'm.

Randy cleaning ❤
Mam nadzieję, że nie jest nudne, na razie stop z dramą bo pewnie macie jej dość tak samo jak ja, ale w kolejnym rozdziale być może powróci
Do następnego
Pa 😘

You've Got My Heart | Randy | RoadTrip Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz