Pov. Rye
Jest już po 10 i mam nadzieję, że Andy czuje się lepiej i już wstał. Poszedłem na górę do pokoju blondyna. Myliłem się. Spał przytulony do poduszki kaktusa, miał czerwone od płaczu oczy, bladą twarz, a wokół było pełno chusteczek. W jego pokoju panował nieład i wszystko było porozwalane. Co za bałagan? No to Andy jak się obudzi to posprzątam z nim pokój.
Wyszedłem pozwalając mu jeszcze pospać.
- Hej Rye- powiedział zaspany Jack
- Hej. Ty dopiero wstałeś?
- Jak widać
- Spokojnie. Nie jesteś ostatni, Andy jeszcze śpi.
- Niech odpoczywa.
Zszedłem z chłopakiem na dół gdzie Brook i Mikey przygotowywali pyszne śniadanie. Usiadłem na kanapie i postanowiłem poczekać
- Może szanowny Ryan Beaumont pomoże nam w gotowaniu? - zapytał rozbawiony Mike
- Eeee...nie, raczej nie - powiedziałem uśmiechnięty
- To nie dostaniesz jedzenia - zasmiał się Brook
- Jack też nic nie robi
- Ale on dostanie
No tak. Brooklyn jest zapatrzony w Jack'a jak w obrazek i myśli, że my tego nie widzimy. Będzie Jacklyn.
Zjedliśmy śniadanie. Trochę zacząłem się martwić o blondyna który dalej śpi i nie schodzi na dół.
- Chłopaki idę sprawdzić co z Andy'm- zawiadomiłem
- Ok - powiedział Jack
Wchodząc na górę myślałem jak mu powiedzieć, że go kocham. Nie mogę tego dłużej ukrywać. Mam najgorsze scenariusze tworzące się w mojej wyobraźni. Otworzyłem cicho drzwi i usiadłem na łóżku wpatrując się w niego. Odgarnąłem mu włosy z czoła, uwielbiałem ich dotykać, zawsze miękkie i gęste. Ten piękny zapach. Zawsze gdy przytulam Andy'ego czuje jego delikatne perfumy, kocham ten zapach. Wszystkie jego ubrania właśnie tak pachną. Siedząc tak sobie wziąłem koszulkę Andy'ego i zachwycałem się jej zapachem. Ogarnąłem ten bałagan co nie co, żeby było gdzie noge postawić, ale coś nie pykło i się wypieprzyłem uderzając w stolik i przy tym budząc blondyna.
- Rye! - rzucił
- Przepraszam, ale niezły tu masz syf. Więc trudno się nie potknąć- powiedziałem
- Może mi tak pasuje! - krzyczał
- Hej Andy. Spokojnie. Nie denerwuj się
Nic nie odpowiedział tylko obrócił się na drugi bok
- Andyś. Co się dzieje?
- Nic... - odburknął
- Chodzi o...
- Tak, chodzi o to, że mi zawsze musi coś być! Nie mogę być zdrowy jak wy wszyscy?
- Andy...- usiadłem obok niego - ...Nie zawsze jest tak jak chcemy, ale nie martw się o nic. Jestem tu po to aby Ci pomagać we wszystkim i właśnie dziś pomogę Ci w sprzątaniu. Co ty na to?
- No dobra...- powiedział ciszej wstając z łóżka.
- Mogę Ci wybrać outfit?
- Skoro tak bardzo chcesz...
Podeszłem do szafy i przeszukiwałem ją by znaleźć najlepsze ciuchy. Co jak co, ale tylko Andy miał porządek w szafie co było totalnym przeciwieństwem jego pokoju w tym momencie.
- O tak. Ubierz to(Bez tej kurtki, jakby co to ta koszulka jest z długim rękawem)
- Okej - wziął ode mnie ubrania i poszedł do łazienki
Szanowałem to, że Andy jakoś nigdy nie przebiera się przy nas jak i przed koncertem idzie do szatni, ale chce mu uświadomić, że jest piękny i nie musi się zmieniać ani wyglądać nie wiadomo jak, bo mi się podoba taki jaki jest. Moje rozmyślania przerwał Andy we własnej osobie który wrócił z łazienki.
- No to...zaczynamy
Wziąłem odkurzacz i położyłem go w kącie. Odkurzymy na koniec. Najpierw poukładamy ciuchy. Andy przeglądał całą sterte ubrań i to co było czyste podawał mi do składania co brudne rzucał na kupkę do prania.
Ubrania ✔
Teraz różne przeróżne rzeczy na przykład te miliony chusteczek. Andy wziął worek i wyrzucał wszystko po kolei.
Śmieci ✔
Pora na ścieranie kurzy. Może lepiej będzie jak ja się tym zajmę, a Andy sobie odpocznie.
- Andy ja to zrobię. Odpocznij sobie
- Dam radę
- Nie bo mi się udusisz. Nawet ja kaszle przy kurzu
Pościerałem wszystkie kurze i umyłem obramowania okien
Kurze ✔
Teraz czas na okna. Ja psikałem je a Andy wycierał. Idealny podział zadań
Okna ✔
Czas na odrzukrzanie. Wziąłem się za to i kazałem Andy'emu żeby usiadł na łóżku i czekał aż skończę.
Odkurzanie ✔
Koniec.
Zmęczeni położyliśmy się na łóżku. Andy leżał daleko ode mnie, a ja pragnąłem tylko jednego. Chcę żeby teraz przytulił się do mnie i tak byśmy sobie leżeli. Porozmawiam z nim o tym, o naszej realacji. Nie wiem czy dzisiaj, ale na pewno przy najbliższej okazji.
- Idziemy coś zjeść? - zapytałem nagle
- Możesz iść. Ja...nie jestem głodny
Kolejna sprawa dlaczego Andy tak mało je? Zawsze gdy jest obiad każdy z nas ma cały opróżniony talerz, a Andy zostawia czasami nawet więcej niż połowę. O tym też muszę z nim porozmawiać. Zostawiłem go samego w pokoju i zjadłem pizzę z chłopakami. To był męczący dzień, ale fajnie spędzony podczas sprzątania z Andy'm.Randy cleaning ❤
Mam nadzieję, że nie jest nudne, na razie stop z dramą bo pewnie macie jej dość tak samo jak ja, ale w kolejnym rozdziale być może powróci
Do następnego
Pa 😘
CZYTASZ
You've Got My Heart | Randy | RoadTrip
FanfictionZespół RoadTrip jak każdy zespół odbywa właśnie trasę koncertową. Czasami jest to dla nich meczące szczególnie dla Andy'ego, który ma astmę. Pewien koncert odmienił jego życie gdy trafił do szpitala i dowiedział się, że ma pewne problemy z sercem. ...