15. Where are you going?

254 25 3
                                    

Pov. Rye
Potem Andy'ego odwiedził Mikey.
Około godziny 19 pomogłem mu wstać i się ubrać i poszliśmy po wypis. Z powrotem prowadził Alex który po nas przyjechał i po 20 minutach jazdy byliśmy w domu. W wejściu od razu powitali nas Jacklyn i trwaliśmy w grupowym uścisku.
- Andy! Martwiliśmy się! - wykrzyczał Jack
- Strasznie się martwiliśmy- dodał Brooklyn
- Spokojnie już jest lepiej - powiedział Andy
- Ok. Chłopaki dajcie mu odpocząć już ja go dopilnuje - powiedziałem z uśmiechem
- Dobra, dobra- dodał Jack
Poszedłem z Andy'm na górę do jego pokoju i kazałem mu się położyć i przyniosłem mu lekarstwa. Dla lepszej opieki zabrałem mu notes z piosenkami żeby nie próbował jej kończyć
- Rye!
- Nie będziesz kończył tych piosenek. Twoje zdrowie jest ważniejsze i koniec kropka. - powiedziałem
- Ale...
- Zrozumiałeś? - krzyczałem na co Andy się trochę wystraszył
- Przepraszam. Nie chciałem krzyczeć
- Jesteś na mnie zły?
- Co? Niby za Co?
- No, że martwisz się o mnie bo ciągle coś mi jest i wozisz się ze mną po szpitalach...
- Nie, nie to nie twoja wina. Co Ty? A martwię się bo Cię kocham i chce dla Ciebie jak najlepiej- wyznałem trzymając go za rękę
Andy przytulił się do mnie i gdy robił się senny położyłem go i przykryłem.
Pocałowałem go w policzek i wyszedłem zamykając cicho drzwi.
Poszedłem do kuchni zrobić sobie coś do picia. Wybrałem herbatę miętową.
Wygląda na to, że tylko jeszcze ja nie śpię. Po wypiciu herbaty poszedłem do pokoju Andy'ego. Zdecydowałem, że będę spać z nim dopóki nie będzie się czuł lepiej. Boję się, że coś mu się stanie jak będzie sam. Tak mi go szkoda. Musi sobie z tym wszystkim radzić.
Przytuliłem go i zasnąłem.

Pov. Andy
Obudziłem się w nocy i od razu poczułem, że ktoś mnie obejmuje. Był to nikt inny jak Rye. Obróciłem się do niego przodem i wtuliłem w jego koszulkę. Rye chyba też się obudził bo przycisnął mnie mocniej i pogładził po plecach. On tak się o mnie troszczy. Nie wiem jakby wyglądało moje życie bez Rye'a. Próbowałem jeszcze zasnąć bo była godzina pierwsza więc zamknąłem oczy i zasnąłem. Obudziłem się o 10 obok Rye'a co dość rzadko się zdarza bo on zwykle wstaje wcześniej ode mnie. Poczułem głód i chciałem iść do kuchni, ale właśnie obudził się Rye i złapał mnie za rękę z powrotem ściągając na łóżko.
- Dokąd się wybierasz? - zapytał
- Idę do kuchni. Chcesz coś?
- Ja pójdę. Zrobię kanapki- zerwał się z łóżka
- Co Ty...
- Zostań tu, a ja zrobię nam
jedzenie - wyszedł z pokoju
Znowu próbuje mnie wyręczać. Wiem, że nie chcę żebym się męczył, ale czuję się już lepiej i to jest już trochę denerwujące.
- Mam! - rzucił i podał mi talerz
- Nie musiałeś
- Ale chciałem
Tak...cały Rye. Zawsze musi stawiać na swoim. Patrzyłem na niego i się zachwycałem jaki jest cudowny.
- Co się tak na mnie patrzysz? - zapytał ze śmiechem
- Jesteś taki idealny. Chciałbym mieć w sobie coś z Ciebie. Chociaż jedną rzecz.
- Możesz się ubierać jak ja - zaśmiał się
- To wcale nie jest głupi pomysł
Tak jak Rye powiedział dziś pożyczyłem od niego białą koszulkę z długim rękawem

- Możesz się ubierać jak ja - zaśmiał się - To wcale nie jest głupi pomysł Tak jak Rye powiedział dziś pożyczyłem od niego białą koszulkę z długim rękawem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dzisiaj postanowiliśmy pograć z chłopakami w badmintona. Ten kto wygra najwięcej rund wybiera film na dzisiejszy wieczór.
Najlepiej gra Rye i Mikey. Najpierw grałem ja z Brook'iem.
- Ej. Do ilu gramy? - zapytał Brook
- Hmm...może 15 - zaproponował Mikey
- Jak dla mnie pasuje- powiedziałem
- Dobra to...zaczynamy- powiedział Brook
Wygrałem z nim 15 do 10. Potem grałem z Rye'm i wygrał on. Ustaliśmy, że ten kto wygra w poprzedniej rundzie gra w następnej i kimś innym i tak dopóki nie przegra.
Ostatecznie wygrał Mike.
- Brawo. Super było- powiedział Rye i przybił z nim piątkę
- Dzięki- powiedział brunet
Wróciliśmy do domu i zamówiliśmy pizzę. Mikey szukał jakiegoś ciekawego filmu. Wybrał Five Feet Apart. Nie oglądałem jeszcze tego filmu. Miałem iść z Rye'm do kina, ale brak czasu...
Usiedliśmy w Cinema room i Mikey włączył film, a Brook przyniósł każdemu popcorn. Podczas filmu płakałem chyba z 7 razy, a najbardziej na końcu. Rye ciągle mnie obejmował i szeptał żebym przestał płakać. On też płakał, wszyscy płakaliśmy, ale każdy wie, że ja najbardziej. Po filmie byłem tak zmęczony, że od razu poszedłem spać.

Wkrótce będzie się nieźle działo. To serio będzie krótka książka.
Na początku wakacji już chyba zacznę nową.
Do następnego
Pa 😘

You've Got My Heart | Randy | RoadTrip Where stories live. Discover now