13. Only one

272 29 7
                                    

Pov. Jack
Siedziałem sobie w pokoju gdy nagle wszedł Brook. Wolnym krokiem poszedł do mnie
- Jack...
- Hmm?
- Możemy porozmawiać?
Zdziwiłem się ponieważ nie wiem o czym chcę ze mną porozmawiać. Zachowuje się jakoś inaczej i wygląda na spiętego
- Ej Brookie. Rozluźnij się. Przecież nic się nie dzieje - położyłem mu rękę na ramieniu
- Jack ty nie rozumiesz
- Coś się stało?
- Tak...znaczy nie...ale...
- Brook spokojnie- przytuliłem go
Wtulił się we mnie i dalej nic nie mówił. Tak bardzo go kocham i nie wiem jak mam mu to powiedzieć.
- Jack...k-kocham Cię- powiedział cicho i niewyraźnie, ale na tyle wyraźnie żebym zrozumiał. Z moich oczu popłynęły łzy i spojrzałem mu w oczy trzymając w objęciach
- Kocham Cię najbardziej na
świecie- powiedział głośniej
Nie wiedziałem co mam robić. Przyblizyłem się do niego, a Brook od razu połączył nasze usta.
- Brookie ja Cię też kocham
Moje marzenie właśnie się spełniło. Nie mogę w to uwierzyć.
- Jack. Chcesz być moim
chłopakiem? - zapytał blondyn
- Tak Brookiś- pocałowałem go.
Przytuleni do siebie ze łzami szczęścia w oczach postanowiliśmy, że powiemy chłopakom gdy będziemy gotowi trochę ochłoniemy, a fanki dowiedzą się na kolejnym koncercie.

Pov. Andy
Ostatnio mamy dużo pracy nad nową EP'ką czyli pisanie piosenek co zawsze robię ja, Rye jest odpowiedzialny za przydzielenie nam działek w piosenkach kto co śpiewa i wprowadza ewentualne zmiany, Brook informuje Alex'a o nagraniu teledysku, a Jack i Mikey się dostosowują. Nic jeszcze nie jest gotowe, piosenka jest napisana w połowie od 3 dni bo każde kolejne słowa mi nie pasują i co chwilę je zmieniam. Chodzę spać o 4 i wstaje o 9. Nie wysypiam się i cały dzień jestem zmęczony. Potrzebuje przerwy albo pomocy. Jest 19, a ja dopiero się za to zabrałem i właśnie pisze drugą zwrotkę naszej nowej piosenki. Najtrudniejsze za mną czyli refren. Nagle słyszę pukanie. Dzrzwi się uchylająa w nich stoi Rye z kubkami gorącego napoju.
- Cześć Andy. Co słychać? Zrobiłem Ci herbatę- powiedział uśmiechając się
- Dzięki Rye, ale wolałbym kawę bo zaraz zasnę, a muszę dokończyć to co zacząłem- wskazałem na mój notes i długopis na stoliku
- Nie możesz pic kawy. Kofeina źle wpływa na serce
- Ryeeee. Tylko jedna - złapałem go za rękę
- Jedna - uniósł palec wskazujący
- Mhm. - pokiwałem głową i gdy brunet ruszył do wyjścia powiedziałem bezgłośne DZIĘKUJĘ.
Już po kilku minutach wrócił z kawą.
- Super. Teraz zabieram się do pracy. Możesz wypić moją herbatę- zaśmiałem się
- Dam Mikey'emu ja mam swoją- przytulił mnie
- Dobra

Pov. Rye
Martwię się, że Andy bierze tyle zadań na siebie. Każdy wie, że tylko on umie pisać piosenki i układać do nich  muzykę, dobierać odpowiednie akordy itp. Nie jest to tak łatwe jak się wydaje i naprawdę zajmuje wiele czasu i jest wyczerpujące, a on nie może się przemęczać. Wyszedłem z jego pokoju żeby mu nie przeszkadzać i poszedłem trochę posiedzieć do Mike'a i przy okazji dać mu herbatę.
- Puk puk. Mikey? - zapytałem
- Co tam Rye?
- Mogę?
- Pewnie
Zawsze chłopaki pozwalają mi wchodzić, ale i tak pukam i pytam czy mogę bo wolę się upewnić.
- Mam dla Ciebie herbatę
- Okej. Czego chcesz? - spojrzał na mnie
- Niczego. Po prostu mam dla Ciebie herbatę- zaśmiałem się
- W kubku Andy'ego?
- No dobra. On nie chciał to będzie twoja - powiedziałem cicho
- Trzeba było tak od razu - zasmiał się
- Andy pracuje nad piosenką cały czas
- Nie powinien się tak męczyć
- Cały czas mu to mówię,  ale on mnie nie słucha i nawet na chwilę nie przerywa pracy
- Mam z nim porozmawiać?
- To i tak nic nie da
- Skoro tak uważasz...
Posiedziałem jeszcze trochę z przyjacielem i ruszyłem wziąć prysznic aby potem udać się spać.

Pov. Andy
Godzina 00 : 06
Pracuje dalej nad trzecią zwrotką. Zaraz kończę i czas na muzykę. Wypiłem kawę i potrzebuje kolejnej, ale Rye mi nie pozwala. Nie mam wyjścia muszę.
Wypiłem 3 kawy i wcale nie czuje się lepiej. Ręce mi się trzęsą, serce mi bije strasznie szybko i nie potrafię się skupić. Muszę wypić jeszcze jedną. Powoli wstałem z łóżka i ruszyłem do kuchni. Wziąłem już 4 kubek kawy i poszedłem z powrotem na swoje miejsce. Po czwartej kawie czułem się jeszcze gorzej, coraz ciężej mi się oddychało. Wstałem i poszedłem do łazienki przemyć twarz zimną wodą. Stałem przed umywalką próbując złapać oddech i znowu ten ból, jakby silne kłucie. Nie miałem już siły i osunąłem się po ścianie i usiadłem na podłodze wciąż nie mogąc oddychać. Co ja zrobiłem? Jak mogłem doprowadzić się do takiego stanu? Co się ze mną dzieję? Pomocy...
.
.
.
Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym leżałem. Łazienka. Podniosłem się wciąż z bólem serca i poszedłem do drzwi. Otworzyłem je cicho i ruszyłem do pokoju. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu.
Godzina 2 : 42
Okej...
Położyłem się do łóżka. Nie chciało mi się przebierać więc tylko rozpiąłem koszulę która miałem na sobie i zasnąłem podczas grania na gitarze.

Pov. Rye
Następny dzień.
Godzina 9 : 11
Wstałem i poszedłem do pokoju mojego chłopaka. To co zobaczyłem zszokowało mnie. Cztery kubki po kawie, sterta pogiętych kartek i papierów, porozrzucane ubrania i co najważniejsze śpiący Andy z gitarą. Miał podkrążone oczy i wyglądał na zmęczonego. Jeszcze wypił tyle kawy. Pozwoliłem mu na jedną, a on jak zwykle stawia na swoim. Przecież dobrze wie, że mu nie wolno. Zabrałem mu gitarę i odłożyłem na stojak po czym przykryłem go kołdrą i odgarnąłem jego blond włosy z czoła. Niech sobie śpi

Będzie drama...
Kto czeka?
Do następnego
Pa 😘

You've Got My Heart | Randy | RoadTrip Where stories live. Discover now