Pov. Jack
Siedziałem sobie w pokoju gdy nagle wszedł Brook. Wolnym krokiem poszedł do mnie
- Jack...
- Hmm?
- Możemy porozmawiać?
Zdziwiłem się ponieważ nie wiem o czym chcę ze mną porozmawiać. Zachowuje się jakoś inaczej i wygląda na spiętego
- Ej Brookie. Rozluźnij się. Przecież nic się nie dzieje - położyłem mu rękę na ramieniu
- Jack ty nie rozumiesz
- Coś się stało?
- Tak...znaczy nie...ale...
- Brook spokojnie- przytuliłem go
Wtulił się we mnie i dalej nic nie mówił. Tak bardzo go kocham i nie wiem jak mam mu to powiedzieć.
- Jack...k-kocham Cię- powiedział cicho i niewyraźnie, ale na tyle wyraźnie żebym zrozumiał. Z moich oczu popłynęły łzy i spojrzałem mu w oczy trzymając w objęciach
- Kocham Cię najbardziej na
świecie- powiedział głośniej
Nie wiedziałem co mam robić. Przyblizyłem się do niego, a Brook od razu połączył nasze usta.
- Brookie ja Cię też kocham
Moje marzenie właśnie się spełniło. Nie mogę w to uwierzyć.
- Jack. Chcesz być moim
chłopakiem? - zapytał blondyn
- Tak Brookiś- pocałowałem go.
Przytuleni do siebie ze łzami szczęścia w oczach postanowiliśmy, że powiemy chłopakom gdy będziemy gotowi trochę ochłoniemy, a fanki dowiedzą się na kolejnym koncercie.Pov. Andy
Ostatnio mamy dużo pracy nad nową EP'ką czyli pisanie piosenek co zawsze robię ja, Rye jest odpowiedzialny za przydzielenie nam działek w piosenkach kto co śpiewa i wprowadza ewentualne zmiany, Brook informuje Alex'a o nagraniu teledysku, a Jack i Mikey się dostosowują. Nic jeszcze nie jest gotowe, piosenka jest napisana w połowie od 3 dni bo każde kolejne słowa mi nie pasują i co chwilę je zmieniam. Chodzę spać o 4 i wstaje o 9. Nie wysypiam się i cały dzień jestem zmęczony. Potrzebuje przerwy albo pomocy. Jest 19, a ja dopiero się za to zabrałem i właśnie pisze drugą zwrotkę naszej nowej piosenki. Najtrudniejsze za mną czyli refren. Nagle słyszę pukanie. Dzrzwi się uchylająa w nich stoi Rye z kubkami gorącego napoju.
- Cześć Andy. Co słychać? Zrobiłem Ci herbatę- powiedział uśmiechając się
- Dzięki Rye, ale wolałbym kawę bo zaraz zasnę, a muszę dokończyć to co zacząłem- wskazałem na mój notes i długopis na stoliku
- Nie możesz pic kawy. Kofeina źle wpływa na serce
- Ryeeee. Tylko jedna - złapałem go za rękę
- Jedna - uniósł palec wskazujący
- Mhm. - pokiwałem głową i gdy brunet ruszył do wyjścia powiedziałem bezgłośne DZIĘKUJĘ.
Już po kilku minutach wrócił z kawą.
- Super. Teraz zabieram się do pracy. Możesz wypić moją herbatę- zaśmiałem się
- Dam Mikey'emu ja mam swoją- przytulił mnie
- DobraPov. Rye
Martwię się, że Andy bierze tyle zadań na siebie. Każdy wie, że tylko on umie pisać piosenki i układać do nich muzykę, dobierać odpowiednie akordy itp. Nie jest to tak łatwe jak się wydaje i naprawdę zajmuje wiele czasu i jest wyczerpujące, a on nie może się przemęczać. Wyszedłem z jego pokoju żeby mu nie przeszkadzać i poszedłem trochę posiedzieć do Mike'a i przy okazji dać mu herbatę.
- Puk puk. Mikey? - zapytałem
- Co tam Rye?
- Mogę?
- Pewnie
Zawsze chłopaki pozwalają mi wchodzić, ale i tak pukam i pytam czy mogę bo wolę się upewnić.
- Mam dla Ciebie herbatę
- Okej. Czego chcesz? - spojrzał na mnie
- Niczego. Po prostu mam dla Ciebie herbatę- zaśmiałem się
- W kubku Andy'ego?
- No dobra. On nie chciał to będzie twoja - powiedziałem cicho
- Trzeba było tak od razu - zasmiał się
- Andy pracuje nad piosenką cały czas
- Nie powinien się tak męczyć
- Cały czas mu to mówię, ale on mnie nie słucha i nawet na chwilę nie przerywa pracy
- Mam z nim porozmawiać?
- To i tak nic nie da
- Skoro tak uważasz...
Posiedziałem jeszcze trochę z przyjacielem i ruszyłem wziąć prysznic aby potem udać się spać.Pov. Andy
Godzina 00 : 06
Pracuje dalej nad trzecią zwrotką. Zaraz kończę i czas na muzykę. Wypiłem kawę i potrzebuje kolejnej, ale Rye mi nie pozwala. Nie mam wyjścia muszę.
Wypiłem 3 kawy i wcale nie czuje się lepiej. Ręce mi się trzęsą, serce mi bije strasznie szybko i nie potrafię się skupić. Muszę wypić jeszcze jedną. Powoli wstałem z łóżka i ruszyłem do kuchni. Wziąłem już 4 kubek kawy i poszedłem z powrotem na swoje miejsce. Po czwartej kawie czułem się jeszcze gorzej, coraz ciężej mi się oddychało. Wstałem i poszedłem do łazienki przemyć twarz zimną wodą. Stałem przed umywalką próbując złapać oddech i znowu ten ból, jakby silne kłucie. Nie miałem już siły i osunąłem się po ścianie i usiadłem na podłodze wciąż nie mogąc oddychać. Co ja zrobiłem? Jak mogłem doprowadzić się do takiego stanu? Co się ze mną dzieję? Pomocy...
.
.
.
Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym leżałem. Łazienka. Podniosłem się wciąż z bólem serca i poszedłem do drzwi. Otworzyłem je cicho i ruszyłem do pokoju. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu.
Godzina 2 : 42
Okej...
Położyłem się do łóżka. Nie chciało mi się przebierać więc tylko rozpiąłem koszulę która miałem na sobie i zasnąłem podczas grania na gitarze.Pov. Rye
Następny dzień.
Godzina 9 : 11
Wstałem i poszedłem do pokoju mojego chłopaka. To co zobaczyłem zszokowało mnie. Cztery kubki po kawie, sterta pogiętych kartek i papierów, porozrzucane ubrania i co najważniejsze śpiący Andy z gitarą. Miał podkrążone oczy i wyglądał na zmęczonego. Jeszcze wypił tyle kawy. Pozwoliłem mu na jedną, a on jak zwykle stawia na swoim. Przecież dobrze wie, że mu nie wolno. Zabrałem mu gitarę i odłożyłem na stojak po czym przykryłem go kołdrą i odgarnąłem jego blond włosy z czoła. Niech sobie śpiBędzie drama...
Kto czeka?
Do następnego
Pa 😘
YOU ARE READING
You've Got My Heart | Randy | RoadTrip
FanfictionZespół RoadTrip jak każdy zespół odbywa właśnie trasę koncertową. Czasami jest to dla nich meczące szczególnie dla Andy'ego, który ma astmę. Pewien koncert odmienił jego życie gdy trafił do szpitala i dowiedział się, że ma pewne problemy z sercem. ...