Pov. Rye
Szczerze mówiąc to Andy ledwo żyje, a ja przez łzy które gromadzą się w moich oczach ledwo cokolwiek widzę na drodze, ale na całe szczęście dojechałem do szpitala i pomogłem Andy'emu wysiąść z samochodu.
- Dasz radę iść?
- N-nie- odpowiedział cicho
- Dalej boli?
- Nawet bardziej
Nie należy z tym zwlekać wziąłem go na ręce i weszliśmy do szpitala. Od razu zajął się nami lekarz i powiedziałem mu co i jak.
Teraz siedzę na poczekalni i czekam na informacje dotyczące Andy'ego. Bardzo się o niego martwię, chciałbym go pocałować i powiedzieć jak bardzo go kocham, ale czy on czuje to samo? Może on nie jest gejem w przeciwieństwie do mnie.
Z sali wyszedł lekarz do, którego od razu podbiegłem
- Panie doktorze! Co z Andy'm?
- Właśnie czekamy na wyniki badań
- Mogę do niego wejść?
- Tak, ale proszę o spokój, on musi odpoczywać
Skierowałem się do sali i znalazłem wzrokiem Andy'ego. Leżał z zamkniętymi oczami, z maską tlenową i był podłączony do wielu różnych maszyn.
- Andy, śpisz? - zapytałem cicho
- Nie - odpowiedział równie cicho
- Jak się czujesz?
- Słabo. Rye...
- Hmm?
- Boję się. Nie wiem co ze mną się dzieję. Ja...po prostu się boję
- Nie bój się. Dostaniesz jakieś leki i wszystko będzie dobrze- pogłaskałem go po włosach. Trochę zachowujemy się jak para, ale mi to nie przeszkadza.
Andy patrzył na mnie swoimi zaszklonymi oczami i wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać.
- Co się stało Andy?
- Sam bym chciał wiedzieć
- Ale nie...nie o to mi chodzi. Ty płaczesz?
- Nie. Skąd
- Przecież widzę. Nie bój się
Przytuliłem go delikatnie i wtedy wszedł lekarz.
- Wiadomo co ze mną? - zapytał blondyn ściągając maskę tlenową
- Niestety, ale ma Pan problemy z sercem
- Co proszę? - zdziwił się Andy
- Są one dość poważne i nie można się panu przemęczać, a w połączeniu z astmą to wcale nie lepiej. Za chwilę dostanie Pan receptę na odpowiednie leki i po EKG dostanie Pan wypis. - powiedział lekarz i wyszedł
- Rye. C-co teraz? Dlaczego? - rozpłakał się
- Andy spokojnie. Będę Ci pomagać jak mogę. - przytulałem go
Po 2 godzinach Andy dostał wypis i udaliśmy się do domu. Chłopcy już siedzieli w kuchni i czekali na nas.
- Hej Rye. I jak z Andy'm? - zapytał Mikey
- Ma problemy z sercem- odpowiedziałem smutny
- O Boże! Ale wszystko z nim okej? - dopytał Brooklyn
- Znaczy. Dostał leki i kupiliśmy te które zalecił lekarz i nie może się przemęczać. I mam prośbę. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej to pytajcie mnie a nie Andy'ego bo on bardzo źle zareagował na tą wiadomość i jest załamany
- Spoko - dodał Jack
- Dziękuję za zrozumienie. Idę do niego- odpowiedziałem wchodząc po schodach
Zapukałem do pokoju blondyna
- Andy? Mogę wejść?
- Chcę chwilę pobyć sam- odezwał nie cichy głosik
- Chcę Cię tylko pocieszyć jakoś
- Na marne twoje starania. Idź sobie- trochę zabolały mnie słowa
blondyna, ale nie chciałem go denerwować i zrezygnowany odeszłem od drzwi i ruszyłem do swojego pokoju. Tak bardzo potrzebowałem jego obecności tutaj ze mną i jego uśmiechu. Kiedy uczył mnie grać na gitarze i nauczyłem się wielu akordów i jego dumne spojrzenie gdy wychodziły i trudniejsze chwyty. Andy to najlepszy nauczyciel. Wziąłem gitarę i zacząłem grać Someone You Loved. To moja ulubiona piosenka, kiedy jestem smutny zawsze jej słucham. Po kilku minutach zacząłem śpiewać.
W taki sposób wykonałem całą piosenkę i podeszłem cicho pod drzwi do pokoju Andy'ego, ale było cicho. Poszedłem do chłopaków powiedzieć jaka jest sytuacja.Pov. Andy
To nie może być prawda. Ja? Problemy z sercem? Skąd? Nie dość, że astma to jeszcze serce. Dlaczego ja mam takie życie? Cały dzień spędzam w pokoju i płacze. Nie mogę się z tym pogodzić i najgorsze jest to, że nic się nie da z tym zrobić. Rye, chciał mnie pocieszyć, a ja. Co zrobiłem? Po prostu powiedziałem, żeby sobie poszedł. To musiało być naprawdę chamskie, ale ja chcę być sam i nie mam ochoty z nikim rozmawiać, chcę płakać w samotności. Siedziałem na łóżku z przymkniętymi oczami i spuszczoną głową. Łzy spływały mi po policzkach strumieniami i nie mogłem przestać płakać. Zmieniłem swoją pozycję na leżącą i chciałem się przespać. Teraz to moje nowe i gorsze życie. Czas START...Witam w pierwszym rozdziale. Jak się podoba. Na wstępie już przeprosze za Andy'ego, że ja go tak ciągle męczę, ale taka moja natura 😂
Do następnego
Pa 😘
CZYTASZ
You've Got My Heart | Randy | RoadTrip
FanfictionZespół RoadTrip jak każdy zespół odbywa właśnie trasę koncertową. Czasami jest to dla nich meczące szczególnie dla Andy'ego, który ma astmę. Pewien koncert odmienił jego życie gdy trafił do szpitala i dowiedział się, że ma pewne problemy z sercem. ...