19. trip (19&21yo)

674 73 7
                                    

– Pospiesz się, proszę cię. Wszyscy się wkurzą – jęknął Jungkook, opierając się o futrynę drzwi. Stał już tak od ponad dziesięciu minut i czekał aż Yoongi w końcu się uszykuje.

Minął pierwszy tydzień lipca, a oni wybierają się na kilka dni nad jezioro ze znajomymi Mina.

– Wyluzuj kochanie, jeszcze wcześnie – mruknął, wciągając przez głowę czarną koszulkę z jakimś nadrukiem.

– Jest w pół do pierwszej, a umówiliśmy się na dwunastą – odpowiedział zirytowany. – O! No i właśnie Hoseok hyung do ciebie napisał – dodał, spoglądając na telefon starszego.

– Jezu, już idę! – krzyknął i po raz ostatni przejrzał się w lustrze. Psiknął się perfumami i poszedł założyć buty, a w tym czasie Jungkook zaniósł jego torbę do samochodu.

– Mogłem się nie zgadzać na ten wyjazd – mruknął Yoongi, siedząc wygodnie w aucie. Byli już w drodze do domu Junga, gdzie miała na nich czekać reszta znajomych. 

– Czemu? Na pewno będzie fajnie – uśmiechnął się młodszy, gładząc udo starszego.

– Pewnie ty będziesz się z nimi świetnie bawić, a ja będę siedzieć z boku i się patrzeć.

– Yoongi, to są twoi znajomi. Studiujesz z nimi. Ja ich prawie nie znam – odpowiedział, marszcząc brwi, a Yoongi spojrzał na niego zdezorientowany.

– No tak, zapomniałem – mruknął. – Więc czym ja się stresuję? Będzie zajebiście – wyszczerzył się, kładąc nogi na desce rozdzielczej.

Jeon pokręcił głową z uśmiechem  i podjechał pod odpowiedni dom, na podjeździe którego czekali już przyjaciele Yoongiego.

– Dłużej się nie dało? – Westchnął Jaebum, wchodząc na tylne siedzenie. Obok niego usiedli jeszcze Soonha i Hoseok.

– Reszta już odjechała? – Min zmarszczył brwi.

– Duh, dwadzieścia minut temu – jęknął Jung i położył dłoń na udzie swojej dziewczyny. 

🌺

– Zaraz się porzygam – wybełkotał Yoongi, podpierając się ramienia Jungkooka. 

Młodszy zaśmiał się pod nosem i zanucił piosenkę, która grała właśnie z głośnika bluetooth jednego z chłopaków.

Przed chwilą wszyscy skończyli grać we flanki, co zakończyło się niezbyt dobrze dla drużyny Min Yoongiego. 

– No i z czego się śmiejesz? Mam cię pobić? – jęknął, siadając na piasku, którym sypnął na nogi Jeona.

– Kochanie, to nie moja wina, że jesteście słabi – wyszczerzył się i złożył buziaka na czole starszego.

– Jesteście oszukistami.

– Czym jesteśmy? – Jungkook wybuchnął śmiechem, co zwróciło uwagę kilku znajomych.

– Oszukistami! – krzyknął prosto do ucha bruneta.

– Jesteśmy mistrzami, Yooni – sprostował brunet, a tamten uderzył go w piszczel. – Ałć! Czemu mnie bijesz? – krzyknął oburzony Jungkook.

– Bo mnie wkurzasz! 

– Tak? – zapiszczał. – To w takim razie siedź tu sobie sam – prychnął i zaczął odchodzić, ale coś złapało go za nogę. Coś, czyli jego zmieniający co chwilę humor chłopak.

– No żartowałeeeem, nie wkurzasz mnie. Kocham cię i zostań tu ze mną – wybełkotał i przyciągnął do siebie młodszego.

Tamten przechylił głowę w bok, uśmiechając się lekko.

I kim byłby Jungkook, gdyby nie usiadł obok Yoongiego, obejmując go mocno swoim ramieniem, a głowę opierając o tą jego. Siedzieli tak kilka godzin, oglądając księżyc i zapominając, że gdzieś tam za nimi ich przyjaciele mają razem super imprezę.



Bloom |j.jk+m.ygWhere stories live. Discover now