cincuenta y cinco

1.7K 184 6
                                    

Okna często się kojarzą z czymś, co daje ci coś zobaczyć. Ba, przecież po to istnieją. Niestety, czasami są one brudne lub ktoś je zasłania i ktoś inny jest skazany na spędzanie czasu, rozmawianie lub patrzenie na innych ludzi. Tak było właśnie z Hoseokiem, który był skazany na słuchanie rozmowy Taehyunga z Jeonem na temat tego, ile będą mieli czasu wolnego na Hawajach. Uwielbiał ich, ale słuchanie tego, że Kim musi się wysypiać, więc całej nocy razem (w wiadomych celach, bo Jungkook ostatnio krzyczał jak bardzo jest niedoceniony seksualnie) nie mogą spędzić, to nie jego bajka.

- No powiedz po prostu, że nie chcesz ze mną spędzać czasu - oznajmił odsuwając się lekko od niego, a Lee po raz tysięczny przewrócił oczami.

- Mam wyglądać jak zombie na zdjęciach, bo ten nie umie rozłożyć niczego w czasie? - spytał ochroniarza lekko się wychylając. Brunet się odwrócił, a chłopak wzruszył ramionami.

- Dla mnie możecie nawet dołączyć do mile-high club, ale błagam, nie macie czegoś innego do omówienia teraz? - spytał już lekko zmęczony, a ci przekręcili oczami i się do siebie odwrócili. - O tym clubie żartowałem, nie idźcie.

- Czasami masz dobre pomysły - oznajmił starszy z uśmiechem czochrając włosy Guka, ale ten się odsunął.

- Myślisz, że marzy mi się robienie czegokolwiek w ciasnej klitce lub gdziekolwiek indziej w samolocie? - spytał spokojnie, a ten wzruszył ramionami, przez co młodszy parsknął i odwrócił się od niego plecami. - Witaj Hoseok, my nie znamy tego pana.

- Um, to on to wymyślił - szepnął Taehyung tykając go w ramię. Chłopak słysząc to odwrócił się tak, aby być przodem do fotela przed nim.

- Kto, kurwa, wymyślił, że to ja mam być pośrodku? - wysyczał przez zęby i narzucił na swoją twarz bluzę ochroniarza, po czym spróbował zasnąć, a ci się z niego śmiali.

°

Wszystko miało być dobrze w głowie Taehyunga i Hoseoka. Jeon miał przestać być na nich obrażony. Zachowywał się jak małe dziecko, któremu zrobiono "szach mat" w szachach.

On natomiast, gdy wyszli z samolotu, szedł od nich pięć metrów, z podniesioną głową i starał się za wszelką cenę na nich nie spojrzeć.

- Myślisz, że przejdzie mu do zmroku? - spytał odwracając się do Hoseoka, a ten zrobił dziubek z ust i przekręcił głową.

- Zależy jaki będziecie mieli pokój - oznajmił wskazując na niego. - Ten debil jest przytulny, jak baranek. Do godziny powinniśmy być w hotelu -zaśmiał się, a po chwili weszli na lotnisku. Wzięli bagaże i wyszli z niego, po czym weszli do taksówki, a brunet siedzący koło Kima, odwrócił się do niego plecami.

- Za ile będziemy? - spytał starszy nie mogąc się doczekać aż ten przestanie się zachowywać jak małe dziecko.

- Pół godziny - powiedział Hoseok patrząc na GPS.

Oparł się o siedzenie i zamknął oczy, ale przed tym położył dłoń na udzie młodszego. Niestety, ten od razu ją zrzucił.

- Ale frajer - szepnął i ułożył się wygodnie.

Zamknął oczy i próbował się poczuć jak na łodzi lub jachcie. Próbował sobie wyobrazić, że słyszy szum fal i choć byli niedaleko brzegu, to wcale tak nie było. Słyszał za to krzyki i przekleństwa kierowcy ze względu na nierówny grunt.

Tak czy siak, nic nie przeszkodziło, aby bezpiecznie trafili do hotelu. Guk wyszedł z podniesioną głową, a obsługa hotelu przyszła i zabrała ich bagaże. Choć był obrażony, to musiał poczekać na Kima i Hoseoka, bo ten pierwszy musiał odebrać klucze.

- Och, czy pan Jeon na nas czeka? - uśmiechnął się starszy podskakując do niego. Kiedy już stanął koło niego, złapał go za rękę i pomachał nią we wszystkie strony jak dziecko, które w parku rozrywki robi to z mamą lub tatą.

Brunet jednak, nawet nie ścisnął swojej dłoni na tej odrobinę większej chłopaka. Kim uśmiechnął się przez to i pociągnął go w stronę wejścia do hotelu razem z Hoseokiem.

Podeszli do recepcji. Aktor podał swoje nazwisko, dokument tożsamości, a kobieta dała mu karty do pokoi. Ten jednoosobowy oddał ochroniarzowi, a tą drugą schował do kieszeni i ścisnął mocniej rękę Jungkooka, po czym pociągnął go w stronę wind.

Ten nie patrzył na niego, tylko cały czas przed siebie z podniesioną głową. Wyglądał jak dumny paw, a Taehyungowi chciało się śmiać.

Puścił jego dłoń, gdy wyszli z windy i poszedł przodem do pokoju. Znalazł odpowiednie drzwi i przycisnął do klamki kartę, a następnie je otworzył. Nie wszedł, a oparł się tylko o ścianę naprzeciwko drzwi i poczekał na młodszego, który już po chwili stał w ich progu.

Otworzył szeroko oczy i wszedł do środka. W samym środku było wielkie łóżku, a za nim dużo okna, zupełnie jak u nich w domu, w sypialni. Po lewej stronie były również okna, a po środku wielkie drzwi na taras, a to wszystko ozdabiały delikatne zasłony.

Odwrócił się nagle i zobaczył, że starszy się mu przygląda. Wyciągnął rękę i pokazał dłonią, aby do niego przyszedł, co ten od razu uczynił i po chwili już stał koło niego.

- Ładne widoki, prawda? - uśmiechnął się, co ten odwzajemnił.

- Mhm - powiedział cicho i przyciągnął go do siebie. - Przypomina mi to coś - dodał zakładając ręce wokół jego szyi.

- Co? - spytał z jeszcze większym uśmiechem. Hoseok to jednak intelektualista.

- Pokój ze "Zmierzchu", gdy wyjechali na miesiąc miodowy.

- Och, matko! - krzyknął odsuwając się od niego, a ten się zaśmiał. - Umiesz zepsuć każdą romantyczną chwilę! - dodał marszcząc brwi.

- Złamiemy łóżko i będziemy się nago kąpać w oceanie, zobaczysz - zaśmiał się i rzucił się na łóżko szepcząc "o cholera, ale wygodnie".

To będzie bardzo miły wyjazd.


please,
support nct china unit

bliss • jjk x kth ✔Where stories live. Discover now